reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Majóweczki 2008

Trzymam za Was dziewczyny kciuki żeby Wam sie wszystko ułożyło. Smutno mi tak jak sobie o Was czytam.Każda z nas ma jakieś problemy. Ale jak to mówią to co nas nie zabije to nas wzmocni.
 
reklama
No wlasnie to tez jakies dziwne,skoro ona ma faceta a nadal mieszka z bylym.No ale tu nie oni sa najwazniejsi tylko Aureli facet.On powinien zdecydowac co chce od zycia i z kim go dzielic.Ach trzymam kciuki zeby wam wszystkim sie ulozylo jakos ale nic na przymus.Bedzie dobrze.Buziaki. Jak to mowia tego kwiatu to pol swiatu :)

Ide poslac lozka i ogranac domek troszke.
 
Ja sie madrze a ciekawe jak u mnie sie potoczy zycie.No ale jak na razei jest poprawa ale ciekawe na jak dlugo.Mysle ze decydujace starcie bedzie jak juz drugie dziecko bedzie na swiecie.
 
Nie zazdroszczę, współczuję i nawet nie wiem co doradzić. Przynajmniej tyle, że macie się gdzie wyżalić :-(
 
naprawdę smutne te Wasze historie...czasem się wydaje, ze takie rzeczy to tylko w filmach sie zdarzają, a tu proszę...każda z nas pewnie nie raz narzekała na swojego faceta, myśląc sobie, jak inne to mają fajnie, że nie mają takich problemów jak ona, a tu sie okazuje, że całkiem blisko dziewczyny mają tak pogmatwane życie....
Wiecie co, jak to przeczytałam, to naprawdę doceniam swojego męża i to co, jest między nami...
 
Część dziewczynki!
Widzę że temat facetów na tapecie, nie nadążam czytać bo dopiero co wstałam.
Idę zaraz nastawić obiad dla "moich facetów" (mój mąż, wspólnik i praconik) którzy w pocie czoła remontują sklep żeby zrobić otwarcie pod koniec stycznia. Ciekawe jak to wszystko wyjdzie:-) jadę do nich żeby troszkę się wczuć w interes;-) no i dobrać jakieś odpowiednie kolory ścian i urządzić biuro.
Ale przed wizytą w sklepie jadę o 14:40 na USG do gina:-):-):-)
I może wstąpię do hurtowni dziecięcej, bo obiecałam sobie że w styczniu pojadę najpierw z mamą po wózek, a potem z tatą po łóżeczka.
 
Ola nic straconego zakładaj konto wspólne :) u nas jest tak kazde z nas ma swoje konto i mamy 1 wspolne, z którego robimy opłaty i kupujemy żywność wpłacamy na nie tyle samo co miesiąc :tak: nadwyzki ida na wakacje :)
co do zakupów dotyczących naszych dzieci każdy płaci za swoje ze swojej kasy i myśle że to jest oki, za małą będziemy płacic ze wspólnego :-)
 
Mocno trzymam kciuki za nas wszystkie, aby było tylko i wyłącznie coraz lepiej :-) Oby się udało.

Ostatnio sobie myślałam o różnych sprawach i z jednej strony "po co się męczyć w związku, jeżeli się nie układa", ale z drugiej strony (chociaż zawsze mnie irytowały takie teksty, dopóki sama nie miałam dziecka!) - jak widzę jak bardzo Maksio kocha tatę to nie wiem czy potrafiłabym mu tatę "odebrać" tzn. żeby miał tatę "weekendowego" czy coś w tym stylu. Na pewno teraz nie jest na tyle źle, żebym się na to zdecydowała. Poza tym mam stuprocentową świadomość tego, że ew. kolejny związek wcale nie byłby łatwiejszy (przez to, że są dzieci)... więc jednak uważam, że dopóki nie jest tragicznie źle w związku, to warto starać się, żeby jakoś się układało - oczywiście powinny się starać obie strony. Ja aktualnie przeczekuję gorszy okres pewnie wynikający z utraty pracy przez męża, przeprowadzki itd.
U mnie też z przeprowadzki, organizacji życia na nowo, nadmiaru pracy, ciąży... nerwów jak to będzie z drugą dzidzią, bo łatwiej to na pewno mi nie będzie ;-)
 
ale los jest kobiet jak sobie tak czytam co u was to moje problemy to chyba sa o wiele mniejsze tym bardziej ze chociaz maz mnie wspiera i jemu w tych warunkach jest tak samo zle jak mnie ale przynajmniej mamy siebie, ale gdyby i on zawiodl to nie wiem co bym zrobila...:-(....

Olu - trzymaj sie masz dla kogo tak samo jak kazda z nas....

wiecie co nie napisalam wam wczoraj jednej rzeczy ktora mnie przerazila jak mi powiedziano w tej szkole rodzenia....otoz okazuje sie ze osoby majace wade wzroku powiinny miec takze wpis w ksiazeczce ciazy od okulisty ze ie ma przeciwwskazan do porodu naturalnego... a u mnie chyba bedzie problem bo wada wzroku mi postepuje ostatnio bardzo duzo mi przybylo i moge nie mec takiego zezwolenia na porod naturalny... i bardzo mnie to martwi bo chcialabym rodzic normalnie ale znow boje sie zeby wada mi sie jeszcze pod wplywem cisnienia pogorszyla bo bede slepa jak kura...
 
reklama
Kamilko no popatrz a mi się własnie wydawało że u Ciebie jest jednak gorzej... bardzo nieprzyjemna sytuacja na co dzień z teściami, wyobrażam sobie jakie to musi być okropne i jak niechętnie wraca się do takiego domu!!
U nas sytuacja jest taka że mimo różnych pretensji męża itd oraz jego "oszczędności" to jednak na nic mi nie brakuje, chociaż sama na koniec miesiąca jestem zwykle bez grosza, a ostatnio jak mi brakuje to albo go wysyłam do sklepu albo mówię otwarcie, już pozbywam się jakiejś dziwnej nieśmiałości która we mnie dotąd była. Tak samo jeżeli mi coś nie pasuje w stosunkach z pasierbem... i tak jest powoli lepiej, choć kosztuje to sporo kłótni miedzy nami. No a jak bedzie druga dzidzia to tatuś będzie musiał się przez pewien czas liczyć z duzo wyzszymi wydatkami (mój macierzyński, dzieci..). To może trochę doceni to co miał wczesniej hihi

A propos wzroku to odwiedź okulistę, zbada Cię i oceni czy możesz naturalnie rodzić. Ja mam wadę -4 ale stoi w miejscu, w pierwszej ciąży miałam także w związk uz oczami konsultację u neurologa, ale wszystko było ok i dostałam "zgodę" na poród naturalny. Mam nadzieję że u Ciebie też tak będzie.
 
Do góry