Witam.
Dotkass- spóźnione życzenia imieninowe.
My w sobotę mieliśmy grilla ale się tak nabiegłam za Młodym, ze aż pytałam mamy czy on się aby czegoś nie naćpał. Byli kuzyni z małymi dziećmi, byli moi rodzice. Nic nie zjadłam bo ciągle latałam, moi rodzice też nie odpoczęli. Dzieciaki przechodziły samych siebie.
Zobaczyłam co by było jakbym miała bliźniaki to Miku się bawił z 5 miesięcy starszym kuzynem ( ten sam rozumek). Nie wiedziałam którego mam łapac jak sie wspieli na bramę. Ech....
W niedzielę byłam na Gryczakach- festynie. Na szczęście P. się na chwile urwał z pracy i trochę powariowali z Małym( w myśl zasady tata do wariacji, mama do przytulania i karmienia).
Musiałam uważać, żeby nie zachodzić w jeden rejon tego całego festynu gdzie były te wszystkie dmuchane zjeżdżalnie i baseny kulkowe. Basen kosztował 5 zł za 5 minut zabawy!
Oczywiście raz wszedł ale potem to już mądra byłam i omijałam szerokim łukiem.
Były kozy, owce i konie wszytko do podkarmienia za free, więc obeszło się bez plastikowego zdzierstwa. Bylismy na pokazie lepienia garnków ale Miku tylko rzucał gliną, za to kręcenie tego koła do lepienia- bezcenne. Potańczył na małej scenie. Potem pod dużą sceną powywijał. Ledwo go do domu zaciągnęłam.
Ja mam uprawnienia pedagogiczne i z chęcią bym pracowała w szkole. Dajcie spokój. Nikt mi nie przetłumaczy, ze nauczyciel ma kijową robotę i mało płatną do tego. No, może w gimnazjum to lipa.
Jak nauczyciel narzeka to mam ochotę go wysłać do normalnej pracy. Takiej za najniższą krajową, i żeby w soboty też pracował do 14. Codziennie od 9-17, żeby nie mógł nic załatwić, nic kupić, tylko przyjść do domu i paść na wyro.