Dziewczyny, ogladałam jeszcze jedno przedszkole wieczorem. Zostają juz tylko dwa.
1. Biały Salonik: wpisowe 650,czesne 650+ możliwość wykupienia obiadu (zupka 66, cały 198) dowożony przez catering, śniadanie i podwieczorek we własnym zakresie. Dojaz ode mnie i później do pracy 9km w jedną stronę. Minus taki, że czynne od 7.30 do 17, a ja mam sztywne godziny pracy 8-16.15 lub 8- 16.45 z lunchem. Nie mają własnego podwórka, tylko chodza na osiedlowy plac zabaw lekko przestarzały.
2.Brzdąc: wpisowe 400, czesne 690+posiłki 140 (jedzenie przygotowuje jedna z pań z uwzględnieniem diet dzieci, w tym jest śniadanie, obiad i podwieczorek). Dojazd 8km, ale znacznie łatwiejszy, zwłaszcza że teraz drogowcy słatali psikusa. Czynne 7-18. Maja własny ogródek całkowicie przystosowany dla dzieci, do tego dwa parki na zapleczu osiedla (park południowy). Może pokoje nie a tak przestronne jak w saloniku (kamienica), ale grupy też duże. 8 dzieci rocznych, tyle samo dwulatków i ok 20 3-4 latków. Minus taki, że od połowy lipca do połowy sierpnia mają przerwę wakacyjną. Ale za to teraz płacę połowę wpisowego i czesnego.
Chyba zdecyduję się na drugi, co prawda Miśka wróci na miesiąc do mojej mamy ale trudno.
Co o tym myslicie?
Przepraszam, że się tak rozpisałam

.
A, M widział co zrobiłam z samochodem. Wcześniej sie rozryczałam i myślał, że przywaliłam z impetem w ścianę. A tak tylko się uśmiechnął i powiedziła, że się kupi szpachlę i farbę i nie będzie tego widać. I że jego siostra tak samo wywaliła wjeżdzając do garażu,, z tym że wgniotła nadkole i drzwi. Uffff, to mu powiedziałam że o mały włos rano bym skasowała auto, bo facet wyjeżdzał z drogi osiedlowej i się nie chciał zatrzymać, aż uciekałam na krawężnik.
1. Biały Salonik: wpisowe 650,czesne 650+ możliwość wykupienia obiadu (zupka 66, cały 198) dowożony przez catering, śniadanie i podwieczorek we własnym zakresie. Dojaz ode mnie i później do pracy 9km w jedną stronę. Minus taki, że czynne od 7.30 do 17, a ja mam sztywne godziny pracy 8-16.15 lub 8- 16.45 z lunchem. Nie mają własnego podwórka, tylko chodza na osiedlowy plac zabaw lekko przestarzały.
2.Brzdąc: wpisowe 400, czesne 690+posiłki 140 (jedzenie przygotowuje jedna z pań z uwzględnieniem diet dzieci, w tym jest śniadanie, obiad i podwieczorek). Dojazd 8km, ale znacznie łatwiejszy, zwłaszcza że teraz drogowcy słatali psikusa. Czynne 7-18. Maja własny ogródek całkowicie przystosowany dla dzieci, do tego dwa parki na zapleczu osiedla (park południowy). Może pokoje nie a tak przestronne jak w saloniku (kamienica), ale grupy też duże. 8 dzieci rocznych, tyle samo dwulatków i ok 20 3-4 latków. Minus taki, że od połowy lipca do połowy sierpnia mają przerwę wakacyjną. Ale za to teraz płacę połowę wpisowego i czesnego.
Chyba zdecyduję się na drugi, co prawda Miśka wróci na miesiąc do mojej mamy ale trudno.
Co o tym myslicie?
Przepraszam, że się tak rozpisałam



A, M widział co zrobiłam z samochodem. Wcześniej sie rozryczałam i myślał, że przywaliłam z impetem w ścianę. A tak tylko się uśmiechnął i powiedziła, że się kupi szpachlę i farbę i nie będzie tego widać. I że jego siostra tak samo wywaliła wjeżdzając do garażu,, z tym że wgniotła nadkole i drzwi. Uffff, to mu powiedziałam że o mały włos rano bym skasowała auto, bo facet wyjeżdzał z drogi osiedlowej i się nie chciał zatrzymać, aż uciekałam na krawężnik.