reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Majóweczki 2008

reklama
Hej,

Mamuski majowe chyba korzystaja z ładnej pogody i dlatego nie pisza.

Zuzia właśnie siedzi i bawi się butem taty. Zakłada go na nogę:szok:
o wilku mowa już sobie nie popisze bo wlazła mi na nogi:-(
 
Cześć Kobitki,

U nas znów duchota, Amelcia śpi...nie wiem czy nie wyjdziemy dopiero po obiedzie na dwór, bo koło południa to byłaby mordęga straszna :no:...Teraz na balkonie zrobiłam Amelci "mini plac zabaw" (mini, bo balkon 1 na 1 :dry:), położyłam kocyki, na sznurkach położyłam i przyczepiłam prześcieradło, żeby na główkę jej za mocno słoneczko nie świeciło, porozkładałam poduchy i ma super, przynajmniej łyka powietrza :tak:

U nas jak pachnie ogórkami albo żurkiem(czsami sama robię tzw.zaczyn) to mąż mówi że jak w "Sami swoi";-)
kangurka ale córcia ma śliczne loczki:-)

:-D:-D:-D, dobre, ale się uśmiałam :-D:-D:-D

Ja zakladam na noc body i pizamke z krotkim rekawkiem i krotkie spodenki.mam wrazenie ze mu zimno:sorry2: a okna nie moge otworzyc bo halas:no:

nie moge obejzec filmu:no:Mam Anioly i Demony i nie moge sie zebrac:baffled:

Kwiateczek, u mnie Mama nie jeste pierwsza w kontaktach, dlatego też dziwny przypadek, że akurat do niej zadzwoniła ;-):tak::-)
U nas też głośno...po 22:00 przyłażą i wysiadują pod klatką gadajżc głośno, ale oczywiście z innego bloku, bo jakby inaczej, przecież u siebie hałasować nie będą :wściekła/y:, a że okna mamy zaraz nad klatką to słychać i to porządnie, ale powiem, że jak Ami w nocy już zaśnie to śpi twardo :tak:, bałam się, że będzie się budziła, ale jest ok
Co do "Aniołów..." zaczynałam oglądać dwa razy i ani razu nie skończyłam, być może dlatego, że zabierałam się za to po 22:00 i to w łóżku, a być może dlatego, że Brown pisze bardzo rozwlekle (wielbiam jego książki, choć opisy czasem męczą), w książkach jest to do przeżycia, ale na filmie brak akcji...natomiast jeżeli chodzi o "Kod Leonarda..." zarówno książkę przeczytałam jednym tchem jak i obejrzałam film :tak:

Zuzia właśnie siedzi i bawi się butem taty. Zakłada go na nogę:szok:

:-D:-D:-D, wiem jak komicznie to wygląda, Amelcia też często zakłada nasze buty, ostatnio mówię do niej "idziemy do Babci" (a mieszka na przeciwko, wystarczy przejść przez klatkę, dosłownie drzwi w drzwi) i zakładam klapki, Amelcia była w skarpetkach, patrzę, a Ona zakłada japonki R, ale się uśmiałam :-D:-D:-D


Podłoga umyta, odkurzyłam, chyba poprasować trzeba, ale w taki upał to raczej nie dam rady, poczekam do wieczora, choć pewnie wieczorem nie będzie mi się chciało...oooo...pranie się zrobiło, idę rozwiesić
 
cześć wszystkim.
Zuzka obudziła sie o 6 i jestem jak z krzyża zdjeta.:baffled:
U nas strasznie parno ale słońca brak, chyba będzie padać. Umyłam ostatnie okno i nic mi się już nie chce. myślę co na obiad?:baffled:
Zuzia zasnęła teraz wiec wypije kawusie i potem na pierdołki do siostry:-):-)
 
hej hej
Nikol dzisiaj strasznie markotna :-( Jakis stan podgoraczkowy - 37,5
Trzyma raczkę w buzi - wiec pewnie zabki idą, ale nie jest rozdrażniona jak zwykle przy zebach, tylko taka "spowolniona". Więc nie wiem dlaczego:confused:
Od tygodnia meczy ją zielony okropny katar, przy czym dzisiaj się uspokoiło z katarem...
Wczoraj wylazły jej jakies chrosteczki (nie czerwone, drobniutenkie i gesto umiejscowione) - najpierw na jednym ramieniu, potem tez na drugim, powoli rozprzeszczeniły sie na szyje i przedramiona (ale juz żadziej). Moze to poswyzszylo temp? Tylko co to jest i dlaczego?
Do tego wczoraj odnotowałysmy zieloną kupe :dry: Zrobiłam jej zupkę z mrozonych warzyw (robilam dla siebie wiec małej tez przygotowałam) z kluseczkami i włoską szynką prosciutto (ze słoiczka dla niemowląt). Po niej by ją przesralo na zielono (bylo tam duzo fasolki, kalafiora, brukselki)?

Kurde - wszystko się tak nagromadziło w jednej chwili ze teraz nie wiem co od czego i co z tym robic.../ nic nie robic? :dry:

U nas słońce pełne i temp za oknem 47st. :baffled:
O 8 rano wieszałam pranie i już nie szło wytrzymac, a jest coraz gorzej :happy2:
Psy mi wykorkują na tym upale wiec ide je nakarmic i zwijam je do chałupy.
 
hej hej
Nikol dzisiaj strasznie markotna :-( Jakis stan podgoraczkowy - 37,5
Trzyma raczkę w buzi - wiec pewnie zabki idą, ale nie jest rozdrażniona jak zwykle przy zebach, tylko taka "spowolniona". Więc nie wiem dlaczego:confused:
Od tygodnia meczy ją zielony okropny katar, przy czym dzisiaj się uspokoiło z katarem...
Wczoraj wylazły jej jakies chrosteczki (nie czerwone, drobniutenkie i gesto umiejscowione) - najpierw na jednym ramieniu, potem tez na drugim, powoli rozprzeszczeniły sie na szyje i przedramiona (ale juz żadziej). Moze to poswyzszylo temp? Tylko co to jest i dlaczego?
Do tego wczoraj odnotowałysmy zieloną kupe :dry: Zrobiłam jej zupkę z mrozonych warzyw (robilam dla siebie wiec małej tez przygotowałam) z kluseczkami i włoską szynką prosciutto (ze słoiczka dla niemowląt). Po niej by ją przesralo na zielono (bylo tam duzo fasolki, kalafiora, brukselki)?

Kurde - wszystko się tak nagromadziło w jednej chwili ze teraz nie wiem co od czego i co z tym robic.../ nic nie robic? :dry:

U nas słońce pełne i temp za oknem 47st. :baffled:
O 8 rano wieszałam pranie i już nie szło wytrzymac, a jest coraz gorzej :happy2:
Psy mi wykorkują na tym upale wiec ide je nakarmic i zwijam je do chałupy.
37,5 to jeszce nie jest źle. Chociaz ten katarek i kupka moga świadczyć o wirusie. ja bym poczekała do następnej kupki.;-)
 
37,5 to jeszce nie jest źle. Chociaz ten katarek i kupka moga świadczyć o wirusie. ja bym poczekała do następnej kupki.;-)

no tez myślę narazie nie panikowac - zobacze jak nastepna kupka bedzie wygladała.
Ale martwi mnie ze ona taka "lelawa" jest :-(
Normalnie to żywioł straszny :baffled:
 
cześć
ledwo zyję od rana już 3 razy brałam zimny prysznic

chciałam wyjść z dzieciakami ale słychac burzę, której panicznie się boje odkad piorun zabił kuzyna koleżanki. Burza może być ale ja MUSZĘ być wtedy w domu :tak:

kangurka mozliwe że po zielonych warzywkach zrobiła taką kupę, mój tez tak mial, ale teraz w ogóle zup nie chce jeść, żadnych ani słoiczkowych ani naszych

tak mi się cholernie spac chcę że masakra, od kilku dni nic tylko bym spała :sorry2:
 
reklama
no tez myślę narazie nie panikowac - zobacze jak nastepna kupka bedzie wygladała.
Ale martwi mnie ze ona taka "lelawa" jest :-(
Normalnie to żywioł straszny :baffled:

Zuzka też tak jest od wczoraj chyba przez tę pogode. Wczoraj to prawie całyczas ją nosiłam albo siedziałam obok niej bo jak nie to ryk:wściekła/y:I dzisiaj to samo-juz mnie cholera strzela:baffled:
 
Do góry