reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Majóweczki 2008

Migotka mój z kaszką zjada jakieś 300 ml mleka do tego 150 ml wody lub herbatki :-) on to powinien dopiero leżeć i kwiczeć :-D:-D:-D

A my mamy siódmego ząbka i chyba ósmego też :tak::tak:
 
reklama
Cześć dziewczyny!
Na wstępie GRATULACJE dla KEYKO!!! Mówiłam ze do 3-ech razy sztuka:-):-):-)
WITAMY DOTKASS!!!!:-):-):-):-)
Nie było mnie 2 dni, a tu tyle nowości.
Ciężko mi pisać bo przylepa do laptopa się garnie.:sorry:
Piszecie o chadzaniu dziecka swoimi ścieżkami. Ja jak narazie wolę w sklepach, kościele czy innych miejscach publicznych potrzymać w wózku, bo jak znam życie wszytstko leciało by z półek, w kościele uciekła by na ołtarz:baffled:, więc wolę sobie narazie odpuścić. Za to na spacerze, w domu, czy innych spokojniejszych miejscach puszczam wolno, nie asekuruję, rzadko jej się zdarzy upaść, a jeśli już to raczej wie jak lecieć żeby się krzywda nie stała.
Śmiga jak "stara" i ciężko ją złapać.

Wczoraj się wkurzyłam na teściową. Mówię jej że robiłam coś w kuchni, na chwilę się odwróciłam a Hania otworzyła szufladę i wyciąneła nóż. Ja zamarłam i pędem wyrwałam z ręki.
Mówię jej że trzeba te noże przenieść troszkę wyżej, a ona do mnie że trzeba pilnować:crazy::wściekła/y:, a co ja niby robię. Sama mi mówiła że kilka dni temu była z synkiem szwagierki (4 latkiem) na rowerach, jemu coś odbiło, bo się obraził i wleciał by pod samochód. No i tam 2 osoby starsze miały go na oku, a dzieciak by mógł z tego nie wyjść cało.
A i przypomniałam jej że jak kiedyś była u swojej córki (ona też trzymała noże w donych szufladach) i na jej oczach mały ścisnął w rączce nóż. I pamiętam do dziś, jak opieprzyła córkę że jak tak można być takim nieodpowiedzialnym i trzymać takie rzeczy w zasięgu ręki dziecka.:angry:
Wszytsko jej to powiedziałam, a ona do mnie że będzie jej niewygodnie sięgać po noże:wściekła/y:, zagotowałam się.
 
Musiałam zakończyć post bo Hania coś wcisneła.
Z bramką na schody było to samo, bo dziurka po zawiasie będzie.
Bezpieczeństwo dziecka nie ważne.
Ona do mnie mówi że jej dzieci się przyzwyczaiły i wszytsko leżało na swoim miejscu, ale zapomniała dodać że cały czas trzymała je w kojcach (kiedyś mi opowaidała a ja pamiętam).:baffled:
Niech już sobie wyjedzie jędza stara.:evil::growl:
W końcu przełożła noże i mówi do Hani, widzisz co ja dla ciebie robię. O Boże co ona dla niej robi wielkiego......
 
Migotka, ja robię podobnie jak dziubek, też nie wpycham na siłę, choć powiem szczerze, że u nas odpukać nie ma problemu z jedzeniem, sama się upomina...pije duuuużo i herbatek i soków, w nocy tylko woda, rano zjada 200 ml kaszki- gęstej, takiej paćki, bo łyżeczką, drugie śniadanko to owocki, albo słoiczek HIPP'a z deserkiem (ostatnio uwielbia musli z owocami), później obiadek, zupy zjada półtorej łyżki wazowej, pod wieczór danonek i bułka z masłem i serkiem, lub wędlinką, a na noc 180 ml mleka. Wydaje mi się, że każde dziecko ma inne potrzeby żywieniowe, zarówno jeżeli chodzi o ilość jak konsystencję potraw i smak. Amelia np., woli zupy, nie lubi mięsa, nie przepada za większymi kawałkami, które trzeba pogryźć, ale jeżli chodzi o gryzienie Petitków, chrupków lub paluszków juniorków- to proszę bardzo :tak:
 
Ha-NN-aH, co za nierozmyślność i egoizm :wściekła/y:, ja to sobie nie wyobrażam...staram się myśleć szybciej niż Amelia na coś wpadnie dlatego wydaje mi się dom przystosowany jest do dziecka całkowicie...Twoja teściowa to chyba ta z kobiet, które dzieci mieć nie powinny, współczuję. Sama często mam wizje, że coś się dzieje, moja wyobraźnia ma daleki i głeboki zasięg, więc wyobrażam sobie Twoje przerażenie, widząc Hanie z nożem w ręku
 
Ja to wszystko niby wiem i co z tego. Pewnie nieraz oglądałyście supernianię, gdzie większy problem był z rodzicami niż z dziećmi. Nieraz te matki takie psychiczne się wydawały, a ja robiłam wielkie oczy. Sama chyba teraz się stałam psychiczną matką :no::baffled: Na szczęście jeszcze nie ganiam za dzieckiem z łyżeczką i nie daję tego, co zwymiotowało (widziałam to w jednym odcinku, nie wiem, czy w polskiej edycji :szok:).

Hannah, gratuluję teściowej braku wyobraźni. Ludzie czasem mnie zadziwiają.
 
Oj a ja mam problem w drugą stronę, żeby nie dawać za dużo, bo moje dziecko, gdy ktoś coś je to uczepi się nogi prosi :-D sklamle mnaim mniam.
Gdyby mogła to zjadła by 5 obiadków.
 
Dotkass - Witam serdecznie po przerwie :)
Ja też rano robie tak, że córci daje jakies zabawki na łóżko a sam jednym okiem patrzę a drumim śpie jeszcze.

keyko - Gratuluje zdanego egzaminu na prawko.

Dziubek - Znam ten ból pleców od prowadziania Dziecka, też to teraz przerabiam.:p

kwiateczek - Myślę, że warto sprzedac ten Was garniturek i tak by tylko wisiał w szafie a takto mozna kupic potem coś nowego.

Córcia wrzuciłam mi dziś korektor pod oczy do sedesu no i nie miałam innego wyjśc jak powiedziec mu papa i spóścić wodę :p
 
Ostatnia edycja:
reklama
Do góry