reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Majóweczki 2008

kwiateczek sorki ze tak odrazu ale wpadl mi Twoj post w oko dajesz troszke nurofenu ? dawaj mu tak leci waga nie boj sie nie dasz za duzo oni wiedza co pisza bo inaczej mu nie pomorzesz ... ja daje normalnie jak waga... daje na noc i jako tako spi bo tez noce mielismy zarwane

jeju ide po kawe wiecie co polozylam sie po spacerze i oko mi polecialo zerwalalam sie patrze a mal bawi sie grzecznie na podlodze :szok:
 
reklama
A my dziś nie wychodzimy, bo łeb chce urwać, jakieś kawałki gleby i patyki wirują w powietrzu.:dry: Ugotowałam pyszną nibyzupę z mrożonki, malucha śpi, nudyyyyyy :sorry2:
 
witam!!!
ja znowu tylko na chwilkę,ostatnio jakoś nie mogę się ogarnąć:no:
byliśmy chwilke na spacerku ale śnieg topnieje i straszna chlapa wszędzie:-( mały śpi jeszcze na dworku także mam chwilke:tak:
jakoś od tygodnia przymierzam sie do tej trzynastodniowej diety i nie wiem kiedy w końcu ją zacznę,za bardzo lubię jeść:-D dzisiaj na obiadek barszczyk czerwony:-)
no ale może jutro się uda...:confused:
 
Witam.
kwiateczek- będziesz mieć pamiatkę , Konradek już taki medialny w gazetach się pokazuje.

Dominik nie chce mi dziś jeść, nawet zupy machnął raptem 2 łyżeczki. Oczywiście zwalam to na zęby bo mu idzie lewa 2 i 3.
Wczoraj miał kolejny wypadek, o dziwo po raz kolejny z bierną asystą mamy. Pilnuje go trzymam a tu chwila moment i już poza zasięgiem rąk. Przywalił tym razem bardzo mocno głową o panele aż ma guza i sinika. Z tego wszystkiego to nawet ja się popłakałam.

Poza tym myślałam, że dosłownie zabije kuriera. Jak bym wiedział ze mi Opek ma przywieść fotelik to bym wybrała innego sprzedawcę.
Kiedyś już mi przywieźli paczkę, jakby im do kałuży wpadła. Nawet rozcinać jej nie musiałam. Koleżance paczke wieźli 2 tygodnie, bo ją gubili potem, bo koleżanki nie było w domu( nie dzwonią , nie piszą kiedy będą).

Akurat położyłam Dominika spać i poszłam sprzątać syf po próbie wmuszenia obiadku w Miku . Kurier zadzwonił domofonem naciskajac przycisk tak długo aż odebrałam. Otworzyłam, poszłam do pokoju po kasę a tu nagle sruuu i facet mi wpada do mieszkania, mija mnie, siada na kanapie, wyciaga papiery na ławę. Na ławie oczywiscie gradobicie czyli brudny śliniak Miku, wypaćkana miseczka, łyżeczka a on do mnie z pretensją, ze mu sie kwit ubrudził. Żadnego dzień dobry, w butach mi na dywan wlazł i ma jeszcze focha, ze mu sie kwitek kalafiorową zapaćkał.
Wzruszyłam ramionami bo nie chciało mi sie sięgać po rolkę kuchenna, zeby mu to wytrzeć. Zniżyłam sie do poziomu chama, niech sobie zliże jak taki mądry.
Pytam sie gdzie fotelik a ten mowi,że przecież przy drzwiach - pomyślałam, ze nie zauważyłam. Zapłaciłam i idę obejrzeć paczkę czy nie naruszona a ten znowu mnie mija i tyle go widzieli, krzyczę , ze chwile gdzie niby jest a ten mi pokazuje tylko palcem i śmiga ze schodów. Wku... sie , obejrzałabym paczke przed podpisywaniem papierów ale mi baran wparował do mieszkania. Paczka nie naruszona , wszystko ok, tylko,że mi ten cymbał na półpiętrze zostawił.
Dobrze, ze czmychnął bo bym mu chyba krzywdę zrobiła. Musiałam sobie sama ja wtargać, bo P. nie ma w domu o tej porze a nie bedzie stać kilka godzin na klatce

Pierwszy raz sie z czymś takim spotykam. Nigdy nikt mi do mieszkania nie wlazł.
Papiery zawsze podpisuję " na ścianie". Nie mam tam do napisania dyktanda, imię i nazwisko umiem napisac nawet trzymjac papiery " w powietrzu". Zdębiałam dosłownie...
 
Szopek, jestem w szoku. Normalnie kawał chama. Wypadałoby złożyć na niego skargę w tej firmie kurierskiej. W życiu bym się czegoś takiego nie spodziewała!
 
Panna_migotka - U mnie tez niby całkiem ładna pogoda ale wieje strasznie.

szopek - Skąd wzieli tego kuriera... zero kultury.
 
Szopek co to za firma mi sie nie zdarzylo zawsze dzwonia nie wchodza do domu i czekaja az sobie ogladniesz czy wszystko ok a jeszcze nigdy nie miałam za pobraniem

Natanek a możesz mi powiedziec z czego ty sie chcesz odchudzac chyba ostatnio twoje zdjecia byly to jestes taka w sam raz

Panna Migotka rzeczywiscie u nas mogloby dzis nam nasze szkraby porwac:rofl2:
a p. chory był w terenie oby mu sie nie pogorszylo
 
szopek - to chyba nie wina firmy kurierskiej, a kuriera. swojego czasu miałam do czynienia z wieloma firmami i najgorsza jest siódemka.. przynajmniej na warszawę. nie dzwonią przed dostawą, jak nie zastaną nikogo w domu to tez się nie kontaktują, a do nich się dodzwonić to cud.. :-)

moje słońce właśnie padło, a miałam prosić o pomoc.. cały dzień mi przeskomlała jak taki malutki piesek. nie wiedziałam co się z nią dzieje. może to po szczepionce :sorry2:
łep mnie znowu potwornie boli. :baffled:
idę się położyć.
 
reklama
Przed chwila tesc walił mi w drzwi :wściekła/y:Zuza ledwo usneła to ja obudzil P. też spi bo chory ,wiec zamiast leciec do niego to lulalam ja na szybkiego na szczescie padla z powrotem a teśc sobie poszedl Bedzie afera ze go nie wpuscilam powinien sie domyslic wystarczy raz zapukac a nie walic:crazy: na dzien tesciowej zaczne od wychowywania tescia;-)

Kinia na co szczepilaś?
 
Do góry