Z pełną odpowiedzialnością stwierdzam jednak, że słoiczki są smaczniejsze i chyba zostanę na razie przy słoiczkach. Nie umiem gotować, a żeby już dodać jakieś zioła żeby było lepsze, dla mnie to czarna magia.
Migotka, przybij piątkę ;-)
Ja zwyczajnie boję się tego syfu jaki sprzedają w sklepach, wieć czuję sie spokojniejsza gdy daję słoje.
Ale nawet gdybym chciała gotować małej - nie mam czasu na to :-(
no chyba, ze teraz trafi mnie się chłopczyk. Ostatnio z mężem postanowiliśmy, że pod koniec roku będziemy się starać o drugiego maluszka.
Ale Ci zazdroszczę
;-)
Ja też bym chciała drugiego smoka. Może nie w tej chwili, ale za rok/dwa. Ale widzę że mogę się jednak przed tym bronić :-( - jak ma być tak jak teraz u mnie to zarypałabym się już na śmierć z dwójką dzieci, nie mówiąc wogóle o ciąży przy jednym już dziecku.
No chyba że warunki życiowe i finansowe mi się zmienią...
Tylko jedna poprawka - jakby... to chcę siostrzyczkę dla Nikolki :-)
Masio ostatnio dostal znowu antybiotyk.. po prostu szok. ledwo jeden skonczyl, pare tyg spokou i znowu :-( mial goraczke 39,5, najwyzsza w swojej karierze.. zapalenie gardla :-( a teraz znowu okropny katar :-(
do tego Fiol to samo, ledwo z antyb. wyszedl, znowu kaszle, za mam znowu zawalone zatoki, a meza boli juuz gardlo..
niech sie ta zima skonczy!!!
O matko, biedaczek
Aenye, zdrówka dla synka!
panna migotka, zazdroszcze. moj nie posiedzi nigdzie nawet pol minuty, nie to, ze nie umie, bo sztywno i prosto siedzi, tylko nie chce.szok. zaraz spierdziela, z nocnika, od zabawki, no kosmos. ciagle za nami lazi, nawet chwili spokoju nie mam ;-)
a ja dzisiaj chichram się z mojej córki cały dzień, bo wymyśliła (chyba odgapiła od szczeniaczków, haha), że można wstać przy wersalce trzymając zabawkę
Wkłada zabawkę w usta, podciąga się i staje przy wersalce, gdy rączki już ma wolne - wyciąga zdobycz z ust
Jakie pomysłowe te dzieciaki !
Przesuwaliśmy meble mojego brata w pokoju i A kazał mi zaczekać bo zanosił małą do lóżeczka i Oli też się w pobliżu krecił...
A ja narwaniec jeden zacze łam sam przesuwać meble(załadowane książkam)I chwyciłam za nadstawkę zamiast za biurko i wszystko runęło(dobrze tylko ,że nie było tam małrgo bo by go zabiło)
Kathy, z ciebie taka sama "Zosia Samosia" jak ze mnie
Ale już niejednokrotnie sie przekonałam, że to często nie popłaca takim "Zosiom".
Musiałaś się niezle zdenerwować. Ale na szczęscie nikt nie ucierpiał, a meble - pal je licho
Słyszałyście o tym że konie stratowały ludzi w Zakopcu??