reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Majóweczki 2008

reklama
Przeczytałam artykuł o przebijaniu i tak się zastanawiam...
Jakoś do mnie nie do końca przemawia, bo tak jak już ktoś napisał - skoro nie jesteśmy wstanie trzymać sterylnie niemowlę, to jakim cudem niby mamy stworzyć sterylne warunki dziecku, które chodzi, bawi sie w piasku, jezdzi na rowerze, czy przebywa w przedszkolu i wiekszych skupiskach ludzi???
Wiec w tej kwestii to dla mnie bzdet.
ALE... No własnie - wcześniej wogóle nie przyszła mi do głowy kwestia zaburzenia odpornosci przy przebijaniu uszków. Dlatego z większą uwagą podejdę do wyboru terminu - tak żeby dziecko miało wtedy dobry, spokojny okres, i napewno nie w porze zachorowań.
To jakby tyle a'propos artykułu, za który bardzo dziękuje, bo na pewno warto było się z nim zapoznać.

Ja myślałam że przebijemy uszka w tym roku, jakos moze na wiosne/lato...
Ale zobaczymy. Mnie sie w sumie nie śpieszy, choć myślę że im dziecko mniej świadome, tym łagodniej to przejdzie.
Ja nie pamiętam przebijania uszu i zawsze dziękowałam mamie ze zrobili to tak wcześnie, bo potem nie musiałąm tego przezywać ;-)
dwie kolejne dziurki zrobiłam sobie juz sama jak miałam zdaje sie 12/13 lat. Igłą do szycia :-p I trwało to strasznie długo, ale ledwo bolało, a nie ujrzałam ani kropli krwi :eek:

Teraz są pistolety. No i tutaj pytanie - GDZIE najlepiej i NAJBEZPIECZNIEJ przebić dzidziusiowi uszka???
 
To jakby tyle a'propos artykułu, za który bardzo dziękuje, bo na pewno warto było się z nim zapoznać.

Choć myślę że im dziecko mniej świadome, tym łagodniej to przejdzie.
Ja nie pamiętam przebijania uszu i zawsze dziękowałam mamie ze zrobili to tak wcześnie, bo potem nie musiałąm tego przezywać ;-)
dwie kolejne dziurki zrobiłam sobie juz sama jak miałam zdaje sie 12/13 lat. Igłą do szycia :-p I trwało to strasznie długo, ale ledwo bolało, a nie ujrzałam ani kropli krwi :eek:

Teraz są pistolety. No i tutaj pytanie - GDZIE najlepiej i NAJBEZPIECZNIEJ przebić dzidziusiowi uszka???
Tez tak uwazam:-)Im szybciej tym lepiej, niepamietam przebijania i bolesci z tym związanych.
My przebiajmy w salonie kosmetycznym koszt to 30 zł juz z kolczykami bodajrze tytanowymi... a złote juz czekają od chrztu małej:-)
 
Kangurka a nie u optyka???kurcze nie wiem gdzie Michsai przebijali:baffled:
Wiecie ale Konrado zrobil kupe:szok:cale plecy i jak zwykle dwoch potrzeba do przewijania:no:tak sie prezyl ze za nogi juz go trzymalam do gory nogami zeby nie upapral wszystkiego:sorry:musialam isc prysznicem go umyc bo nie mialam szans inaczej:no::szok:teraz usnal moze przespi troche:-)
 
Kwiateczek, jeśli ten katar utrzymuje się, to ja bym poszła do lekarza...on pewnie i tak to zbagatelizuje (sądząc po wcześniejszych twoich postach), ale długotrwałe używanie kropli do nosa na własną rękę też może zaszkodzić maluszkowi...będziesz przynajmniej spokojniejsza...

jakoś strasznie tu pustoooooooo, pewnie korzystacie z uroków spacerowania, a ja tu siedzę, nie dość, ze sama w pokoju, to jeszcze sama na BB :-:)-:)-(
 
Ostatnia edycja:
Kwiateczek chyba już troche trzyma konradka to może rzeczywiście idz i dla swojego spokoju

Moja mama też mnie namawiala żeby przebić Zuzi uszy U nas byla taka historia Mi przebili uszy jak miałam kilka lat Podobno mama mi kupila skarbonke i zbierałam na kolczyki od każdego kto do nas przychodził:-D Póżniej wujek kupił mi je w ZSRR jeszcze wtedy No i długo je nosilam az okazały sie za dzieciece i poszły do pudelka A pod koniec ciaży w ferworze wicia gniazda jak to nazywają czyli wyrzucania to co niepotrzebne gdzies sie zaplatałały i wylądowaly w koszu :szok: A moja mama miala denerwujacy zwyczaj sprawdzania czy czegoś dobrego nie wyrzucilismy i palenia co sie da I tym jeden raz przydatnym sposobem ocaliła moje kolczyki I teraz trzyma jej zawziecie dla Zuzi Nie wiem kiedy jej przebija ale dla mnie jest jeszcze jeden warunek oprócz już wymienionych musza jej urosnąć wlosy bo taka łysa w kolczykach raczej piekna by nie byla

Jeszcze jedno mi sie przypomniało Widziałam kiedyś takie kilkumiesieczne bliżniaki i miały kolczyki i nie byloby w tym nic dziwnego gdyby jednym z nich nie byl chlopiec i miał jeden kolczyk w jednym uchu To juz moim zdaniem wielka przesada:crazy:

A my już po spacerku i mała śpi a ja mam troche czasu w końcu na bb
 
reklama
No właśnie, strasznie dzisiaj pusto. My już po obiadku. Nudzi mi się przeokropnie. Oglądam filmy Dominiki, a ona buszuje po podłodze z zabawkami.
 
Do góry