reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Majóweczki 2008

KINNA chyba wiem o jaki film Ci chodzi to byl chlopczyk czarny a oni biali
no nieciekawie sie skonczyl :wściekła/y:
oni byli wszyscy biali... hmmm... a może to była dziewczynka.. zresztą nie ważne. grunt, że wiesz o co chodzi:-)
moja niunia była wpadką. na początku (2 pierwsze miesiące ciąży) to była dla mnie tragedia, ale teraz nie spuszczam jej nawet na minutę z oczu... no chyba, że jest pod opieką kogoś z rodziny:-)
przypomniał mi się inny film: w rodzinie wielodzietnej urodziła się dziewczynka, która była dość poważnie chora. trafiła do szpitala i robili jej badania. wyszło na jaw, że jej rodzice nie są jej rodzicami. wtedy to małżeństwo zaczęło szukać swojej biologicznej córki, oczywiście jednocześnie leczyli małą i zachowywali się jakby nic się nie stało. dziewczynka zmarła, a oni w końcu odnaleźli swoje dziecko.. po dość długich przepychankach doszli do wniosku, że nie będą jej odebrać ojcu, a chcą tylko żeby mała poznała całą swoją rodzinę i ewentualnie utrzymywała z nimi kontakt... podziwiam tą kobietę za siłę jaką w sobie znalazła:-)
 
reklama
Dziubek, zobaczymy jak to będzie - praca w domu niestety wiąże się z tym, że niby dziecko wie, że mama pracuje, ale i tak robi wszystko, żeby mama nie pracowała. Myślę, że u nas ma miejsce coś takiego, że w baaaardzo wielu sprawach się Maksowi ulega/ulegało "dla świętego spokoju" (no bo prościej jest mu ulec, on wtedy będzie cicho, a ja mam chwilę spokoju na pracę, prawda?). No i mamy sytuację, kiedy dziecko uważa, że cokolwiek chce, to uda mu się to uzyskać. A ponieważ terminy gonią i praca MUSI być zrobiona na czas i niestety każda minuta i godzina pracy jest ważna, a z drugiej strony chce się jednak cokolwiek od dziecka wyegzekwować i wprowadzić porządek w domu, to robi się taki stres, że nerwy puszczają.
No cóż - pewnie powinnam go po prostu zignorować "nie chcesz dać cioci ciebie ubrać, to nie pójdziesz na spacer" koniec kropka i niech wyje, w końcu przestanie i zmądrzeje. Tylko jak mi wyje nad uchem przez kwadrans, zamyka mi komputer, chodzi i bije nianię, no to ja chętnie zaproszę jakiegoś świętego, co to wytrzyma spokojnie.... i tak codziennie....
Dlatego chce mi się UCIEKAĆ od tego wszystkiego.

Cosmo, straszna historia, biedne dziecko..... :-(
 
OlaK oj Ty to masz ja bym na Twoim miejscu oszalala chciala bym miec tyle sily co TY ale przyznam sie szczeze ze jesli mam im wiecej obowiazkow tym szybciej sie zmobilizowac tak zawsze w szkole bylo i puzniej w pracy tez a teraz jestem w domu a mam lenia duzo rzeczy od wlekam a pewnie jak od stycznia bede pracowac to bede wracac cyk cyk prasowanie pranie sprzatanie hehe no i Darus oczywiscie

Cosmolady a co sie dziwic ze tak zrobila jak ma matke walnieta ? z kogo miala brac przyklad albo uczyc sie pewnych wartosci sa osoby ktore sie same naucza i powilaja bledow rodzicow a sa takie co brna w to dalej przyklad autentyczny rodzina dwa pokoje 5 dzieci bieda az piszczy starsza corka zamisat sie uczyc gonic do przodu zeby bylo lepiej jej i wogole nie konczy nawet pierwszej klasy szkoly sredniej i zachodzi w ciaze z 15 czy 16 latkiem ktore tez jest z rodziny patologicznej gdzie rodzenswto jest po domach dziecka i rodzinach zastepczych on tez bez szkoly itd dodam ze ona mieszka z rodzicami a on niewiem niedzielny tatus chyba o ile mozna to tak nazwac

Moj maluszek zjadl i spi sobie na balkonie wiecei ze od ponad tygodnia chodzi spac o 7 lub 8 i spimy tak do 9/10 ;-) zasypia owszem o 17 ale sie budzi robi drzemke a wczesniej nawet jak 16/17 zasnol to na noc :)
 
Olu no rozumiem Cię. Też by mi nerwy puściły. Kiedyś uważałam się za okaz cierpliwości. No ale jak teraz jest dzicko i ja całymi dniami sama z nią siedzę to czasami moja cierpliwość wisi na włosku. Bo nawet taki mały brzdąc potrafi już zdenerwować. Możę zamykaj się w pkoju na klucz. Mały nie będzie miał dostepu a Ty z niego nie wylaź choćby się waliło i paliło:tak:

Kinna - no ja też podziwiam tę babkę. Swoje dziecko zostawić. No ale takie rozwiąznie było najlepsze skoro tamta rodzina mocno pokochała dziecko.
 
Wiktoria - no to gratki Dla maluszka że tak ładnie się przestawił. Oby nic mu się nie pomerdało. Moja to już różnie chodziła spać i zasypiała. Czasami coś jej się odmieni i to my się do jej rytmu przestawiamy:tak: a po takiej nocce ile w dzień Ci spi??
 
dziubek wesz to on mnie budzi ok 9/10 ale podejrzewam ze sam sie budzi wczesniej bo widze ze zabawki porozwalane a on przemieszczony w lozeczku pewnie z pol godzinki sie bawi ale spich jaki byl taki jest i tak idzie miedzy 10 a 11 (zalezy czy wstaniemy o 9 czy 10) spac i tak do nawet 13 ale na dworzu lub balkonie i puzniej wlasnie zasypia ok 16 i spi moze godzinke albo wczesniej idzie lub puzniej tu zawsze byl problem bo jak poszedl 16 lub po to juz sie nie budzil a teraz wstaje ;-)
oczywiscie wszedzia trzeba byc poprawke ale mniej wiecej to tak wyglada miedzy tym jak rano wstanie a pierwsza drzemka zawsze byla bardzo krotka przerwa dwie dwie i pol godziny i szedl spac w sumie to ja z nim wstaje poleze z nim pobawie sie on zje przebiore go pobawie sie z nim zjem jakas kanapke zdarze wywietrzyc sypialnie i on idzie spac chociaz dawno nie spac w poludnie w domu tylko zawsze na balkonie lub an spacerze ale ostatnio nie chodze bo jakos mi sie niechce samej z nim kolo blokow a dalej sie boje sama

a sie rozpisalam

zapomnialam dodac ze ok 6 budzi sie z mezem do pracy i nie spi tak z pol godziny lub troche wiecej i wtedy zasypia znowu ale ja sie z nim nie bawie nic on sam polzey pogada pobawi sie i zasypia
 
Wiktoria no to masz spioszka małego. Moja ma 2 lub 3 drzemki w ciągu dnia alewstaje wczesniej. Dzisiaj wyjątkowo o 8 a tak to zwykle o 7. A pamiętasz jak u mnie wstawała o 9? Zawsze wtedy z rana na bb pisałam. Teraz to już rózniej jest :tak:

Dobra spadam. Mała wstała idziemy na spacer
 
No to gratulacje dla małego śpioszka!
U nas jest tak: pobudka maksymalnie po 7 ale zwykle po 6, była drzemka ok. 9.30 ale już nie ma, potem Miki śpi na spacerze ok. 2-3 godzin powiedzmy 12-15 i koniec. Zasypia ostatnio po 20. I budzi się maksimum o 23 na cyca, a potem co 2 godziny. Mój jak widać "z innej puli" ;-);-) tak samo jak starszy brat Maksio, który mając niecały rok przestał sypiać w dzień.
 
Na zamknietym wkleilam zdjecie co robi jak mu sie nie pozwala zasnac on tak jak na pstrykniecie palca pstryk i spi nic go nie ruszy np zasnie bo jestesmy u mamy ja go wezme ubiore posadze na kolanach zakladam czapke a mu tak glowa leci na dol i spi tylko dziwne bo jak sie skupa w nocy czasami to sie rozbudzic potrafi jak go przebieram :confused: on tez ma czasami swoje himery ze sie buntuje a wiem ze jest spiacy biore go wtedy wymecze i pada i czasami tez jest tak ze te spanie jest rozne ze wzgledu na wyjazd czy cos ale staramy sie zeby dzien mial staly rytm jak np mamy gdzies jechac to jedziemy do poludnia zeby tak drzemka byla w swoim czasie bo w aucie zawsze spi gofzej popoludnia czasami sa takie rozregulowane
 
reklama
Kinna - no ja też podziwiam tę babkę. Swoje dziecko zostawić. No ale takie rozwiąznie było najlepsze skoro tamta rodzina mocno pokochała dziecko.

byłam u lekarza. postaram się nadrobić..
ta dziewczynka miała z 10 lat. wydaje mi się, że takie rozwiązanie było najlepsze dla dziecka. pewnie gdyby chodziło tylko o rodzinę, to by raz-dwa zabrała :-)
 
Do góry