reklama
jade
Zadomowiona(y)
Witam Was Kobietki,
Nie pisalam dawno, bo jakoś nastroju brak i mama wyjeżdżala, to trochę zamieszania bylo. Jestem 3 dzień bez niej i daję sobie radę, a przyznam się, że się trochę balam.
Cosmolady - ja mam ten sam problem, jak ściągam po nocy to jedyne 60ml. w jednej piersi to już prawie nic nie mam. a mój żarlok to potrafi 150ml wypić. dziś w nocy mialam ściągnięte 100ml mojego i jeszcze 80 z butli wypil. ale adaś też byl już dopajany w szpitalu, bo byl naświetlany. Rozumiem Cię, ja też bardzo bym chciala karmić. Rano mi się troszkę nazbieralo, to mu dalam, ale po 10 min byl koniec i placz, wyrywanie się, no to znów skończylo się na butli.
Życzę Wam wszystkim udanych wakacji, odpoczywajcie sobie i zbierajcie energię. Ja przyjadę do Polski za 3 tyg i pojedziemy nad morze - już nie mogę się doczekać.
Kamilka - myśl tylko o tym, że już niedlugo będziesz miala spokój. Ja mialam wczoraj wizytę, teściowa, szwagierka z dwójką kochanych, ale niestety glośnych dzieci i ciotka, która chciala malego zobaczyć. Kurde 5 godzin mi siedzialy, jak mój byl w pracy. NIech przyjeżdżają jak on jest a nie mi caly dzień marnować Ostatnio to przyjechaly o 9 rano i teraz też chcialy, ale się nie zgodzilam, bo my czasami do 9 śpimy sobie:-) i ja musze mieć czas później się wykąpać, nakarmić adasia itd. A po tym jak wrócilam ze szpitala po 5 dniach, gdzie w ogóle nie spalam, męża siora wpadla sobie z córeczką (bez żadnego wcześniejszego tel) rano na wizytę. Tragedia i nic więcej.
Caluję Was i pozdrawiam, maly się budzi, uciekam
Nie pisalam dawno, bo jakoś nastroju brak i mama wyjeżdżala, to trochę zamieszania bylo. Jestem 3 dzień bez niej i daję sobie radę, a przyznam się, że się trochę balam.
Cosmolady - ja mam ten sam problem, jak ściągam po nocy to jedyne 60ml. w jednej piersi to już prawie nic nie mam. a mój żarlok to potrafi 150ml wypić. dziś w nocy mialam ściągnięte 100ml mojego i jeszcze 80 z butli wypil. ale adaś też byl już dopajany w szpitalu, bo byl naświetlany. Rozumiem Cię, ja też bardzo bym chciala karmić. Rano mi się troszkę nazbieralo, to mu dalam, ale po 10 min byl koniec i placz, wyrywanie się, no to znów skończylo się na butli.
Życzę Wam wszystkim udanych wakacji, odpoczywajcie sobie i zbierajcie energię. Ja przyjadę do Polski za 3 tyg i pojedziemy nad morze - już nie mogę się doczekać.
Kamilka - myśl tylko o tym, że już niedlugo będziesz miala spokój. Ja mialam wczoraj wizytę, teściowa, szwagierka z dwójką kochanych, ale niestety glośnych dzieci i ciotka, która chciala malego zobaczyć. Kurde 5 godzin mi siedzialy, jak mój byl w pracy. NIech przyjeżdżają jak on jest a nie mi caly dzień marnować Ostatnio to przyjechaly o 9 rano i teraz też chcialy, ale się nie zgodzilam, bo my czasami do 9 śpimy sobie:-) i ja musze mieć czas później się wykąpać, nakarmić adasia itd. A po tym jak wrócilam ze szpitala po 5 dniach, gdzie w ogóle nie spalam, męża siora wpadla sobie z córeczką (bez żadnego wcześniejszego tel) rano na wizytę. Tragedia i nic więcej.
Caluję Was i pozdrawiam, maly się budzi, uciekam
iwonka2006
Szczesliwa mamusia!
- Dołączył(a)
- 22 Marzec 2006
- Postów
- 13 692
Witam.Ja od rana kosilam trawke bo w koncu z zieleniala i urosla jak tak padalo bo juz wogole byla uschnieta.
Ja do pracy sie nie szykuje,i pewnie 3 lata kolejne w domku po siedzea co potem to zobaczymy.....
Po piewszym porodzie okres dostalam gdzies dwa tyg po pologu czli tych 6 tyg.Teraz mam nadzieje ze jednak ta wstretna @ do mnie nie przyjdzie dlugo.Choc do konca roku.He he pomazyc mozna choc duzo dziewczyn jak karmi piersia to nie miesiaczkuje.....
Moja Klaudia tez wklada piastki to buzi a smoka nie chce zadnego.....
Aniusia duzo slonka zycze i milego odpoczynku
Ja do pracy sie nie szykuje,i pewnie 3 lata kolejne w domku po siedzea co potem to zobaczymy.....
Po piewszym porodzie okres dostalam gdzies dwa tyg po pologu czli tych 6 tyg.Teraz mam nadzieje ze jednak ta wstretna @ do mnie nie przyjdzie dlugo.Choc do konca roku.He he pomazyc mozna choc duzo dziewczyn jak karmi piersia to nie miesiaczkuje.....
Moja Klaudia tez wklada piastki to buzi a smoka nie chce zadnego.....
Aniusia duzo slonka zycze i milego odpoczynku
panna_migotka
Mama Igusi/Majowe Mamy'08
Ja właśnie byłam na nieplanowanej wizycie lakarskiej. Ale może zacznę od początku.
Jakiś czas temu była u nas koleżanka z narzeczonym, który jak tylko wszedł do pokoju i zobaczył Igę, stwierdził z zadowoleniem w głosie "ty, ona ma wodogłowie". Zrobiło mi się bardzo przykro, ale nic nie powiedziałam, bo po prostu mnie zatkało. Za jakiś czas dopiero powiedziałam koleżance, co o tym myślę i że tak się nie mówi. Pewnie, gdyby dziecko było rzeczywiście chore, też by się tak zachował. Ona stwierdziła, że żartował, ale ja bardzo dziękuję za takie żarciki. Ten, kto nie ma dzieci, nawet nie zdaje sobie sprawy, jak rodzice drżą o zdrowie swoich pociech i takie żarty są nie na miejcu. Stwierdziłam, że mogą sobie żartować ze mnie, ale nigdy z mojego dziecka.
Cały czas jednak to we mnie siedziało, więc postanowiłam zmierzyć Idze obwód główki i o zgrozo był za duży, nie mieścił się w siatce centylowej. Potem jeszcze poczytałam na forum o wodogłowiu i prawie na zawał padłam. Natychmiast zadzwoniłam do przychodni i byłam tam z małą w ciągu pół godziny. Okazało się, że zmierzyłam w złym miejscu i wyszło mi o centymetr za dużo oraz, że skoro dziecko jest duże i ma duży obwód klatki, to główka też musi być duża. Odetchnęłam z ulgą, ale oczywiście poryczałam się przy pani doktor i powiedziałam jej, że to przez tego kolegę. Ona stwierdziła, żebym go do domu nie wpuszczała, jak ma takie głupoty gadać.
No i oczywiście jak zwykle zrobiłam z siebie idiotkę, ale przynajmniej będę spokojniejsza.
Jakiś czas temu była u nas koleżanka z narzeczonym, który jak tylko wszedł do pokoju i zobaczył Igę, stwierdził z zadowoleniem w głosie "ty, ona ma wodogłowie". Zrobiło mi się bardzo przykro, ale nic nie powiedziałam, bo po prostu mnie zatkało. Za jakiś czas dopiero powiedziałam koleżance, co o tym myślę i że tak się nie mówi. Pewnie, gdyby dziecko było rzeczywiście chore, też by się tak zachował. Ona stwierdziła, że żartował, ale ja bardzo dziękuję za takie żarciki. Ten, kto nie ma dzieci, nawet nie zdaje sobie sprawy, jak rodzice drżą o zdrowie swoich pociech i takie żarty są nie na miejcu. Stwierdziłam, że mogą sobie żartować ze mnie, ale nigdy z mojego dziecka.
Cały czas jednak to we mnie siedziało, więc postanowiłam zmierzyć Idze obwód główki i o zgrozo był za duży, nie mieścił się w siatce centylowej. Potem jeszcze poczytałam na forum o wodogłowiu i prawie na zawał padłam. Natychmiast zadzwoniłam do przychodni i byłam tam z małą w ciągu pół godziny. Okazało się, że zmierzyłam w złym miejscu i wyszło mi o centymetr za dużo oraz, że skoro dziecko jest duże i ma duży obwód klatki, to główka też musi być duża. Odetchnęłam z ulgą, ale oczywiście poryczałam się przy pani doktor i powiedziałam jej, że to przez tego kolegę. Ona stwierdziła, żebym go do domu nie wpuszczała, jak ma takie głupoty gadać.
No i oczywiście jak zwykle zrobiłam z siebie idiotkę, ale przynajmniej będę spokojniejsza.
szopek
Mama Kniazia Burubara
- Dołączył(a)
- 25 Grudzień 2007
- Postów
- 3 095
Nie ty zrobiłaś z siebie idiotkę tylko ten pacan jest idiotą. Jak w ogóle można coś takiego powiedzieć. Dobrze poszłaś i się uspokoiłaś, bo byś się zadręczała do następnej wizyty u pediatry.No i oczywiście jak zwykle zrobiłam z siebie idiotkę, ale przynajmniej będę spokojniejsza.
Mikołaj w nocy robi sobie całkiem długą przerwę od jedzenia - zasypia ok 21.30 i budzi się na jedzonko ok. 4.30-5.00. Zjada z jednej piersi a ja mam wtedy tak dużo pokarmu że muszę odciągnąć bo piersi twarde jak kamienie - i po nakarmieniu go odciągam ok 250-280ml. Tak samo było wczoraj w ciagu dnia jak długo spał, musiałam ściągnąć i miałam 250 ml - a jak się obudził i był głodny, dałam mu najpierw 150ml, a tu wielki płacz - i wyobraźcie sobie zjadł w końcu całe 250ml! Czy któraś z Was też tak ma?
ja z jednej sciagam ok 60ml. ale widocznie maly wyciaga wiecej, bo go nie dokarmiam a nie placze i ladnie przybiera. czasem dostaje z dwoch piersi. tyle ze spi dosc krotko 2-3h.
Dziewczyny, tak się ostatnio zastanawiam kiedy niemowlakowi wybarwiają się oczy?
naszemu juz troche ciemnieja. beda brazowe,juz widac.
No i oczywiście jak zwykle zrobiłam z siebie idiotkę, ale przynajmniej będę spokojniejsza.
cos Ty! tez bym tak zareagowala. a teraz ja wam opowiem moj wczorajszy koszmar. chcialam z malym pojechac do cioci na dzialke. spakowalam wszystko do auta, zapielam malego w foteliku, trzasnelam drzwiami i....okazalo sie ze centralny zamek (zepsuty zreszta) sie zamknal i dziecko zostalo zatrzasniete w samochodzie! klucze, telefon, wszystko e srodku a ja na zewnatrz. nogi mi sie ugiely. zaczelam wolac sasiadow, zeby zadzwonili po mmeza, ktory mial zapasowe klucze. jego tel oczywiscie zajety, maly zaczal w aucie plakac. ja wolalam o pomoc. sasiadka rzucila mi srubokret, jakis mlody chlop[ak wyszedl i probowal mi pomoc a tu nic. juz mialam eybijac szybe ale dodzwonili sie do M, juz do nas jechal a maly ze zmeczenia zasnal. po 15minutach maz byl i otworzyl a ja plakalam jak bobr z nerwow. teraz klucze bede trzymac na smyczy!
panna_migotka
Mama Igusi/Majowe Mamy'08
Nie ty zrobiłaś z siebie idiotkę tylko ten pacan jest idiotą. Jak w ogóle można coś takiego powiedzieć. Dobrze poszłaś i się uspokoiłaś, bo byś się zadręczała do następnej wizyty u pediatry.
Nawet nie mówiłam o tym mężowi, bo pewnie by się wkurzył nieźle, a w sierpniu idziemy na ich wesele i albo by w ogóle nie chciał iść, albo by było nieprzyjemnie. Sama nie mam ochoty tam iść, ale nie chcę zrobić przykrości koleżance.
cos Ty! tez bym tak zareagowala. a teraz ja wam opowiem moj wczorajszy koszmar. chcialam z malym pojechac do cioci na dzialke. spakowalam wszystko do auta, zapielam malego w foteliku, trzasnelam drzwiami i....okazalo sie ze centralny zamek (zepsuty zreszta) sie zamknal i dziecko zostalo zatrzasniete w samochodzie! klucze, telefon, wszystko e srodku a ja na zewnatrz. nogi mi sie ugiely. zaczelam wolac sasiadow, zeby zadzwonili po mmeza, ktory mial zapasowe klucze. jego tel oczywiscie zajety, maly zaczal w aucie plakac. ja wolalam o pomoc. sasiadka rzucila mi srubokret, jakis mlody chlop[ak wyszedl i probowal mi pomoc a tu nic. juz mialam eybijac szybe ale dodzwonili sie do M, juz do nas jechal a maly ze zmeczenia zasnal. po 15minutach maz byl i otworzyl a ja plakalam jak bobr z nerwow. teraz klucze bede trzymac na smyczy!
Całe szczeście ze wszystko dobrze sie skończyło . Domyśłam sie co przerzywałaś widząć swoje płaczące dziecko i w zaden sposob nie mogłać się do niego dostać
Panna_migotka, koledze to by się przydała lekcja dobrych manier albo rozumu! Jak dziecko z przedszkola! Dobrze, że poszłaś do lekarki ,to jesteś teraz spokojna, a tylko to się liczy!
Magali, ale się najadłaś nerwów! Mój mąż ostatnio wpuścił Maksa do auta, powiedział, że dał mu kluczyki (bo Maksio zawsze nam wkłada kluczyk do stacyjki), a Maksio hop i zatrzasnął się w środku, świetnie się bawił i nie chciał otworzyć. Myślałam, że uduszę męża, bo to było ok. 50 km od domu... a tu się okazało że mąż miał jednak klucze w kieszeni tylko mu się wydawało że dał je Maksowi....
Piszecie o okresie... ja biorę od 9 dni cerazette i dziś zauważyłam małe plamienie Cholercia oby to nie było nic większego (zawsze krwawiłam przy tabletkach i nie mogłam brać - mam nadzieję że jeszcze się uchronię przed okresem!!).
Keyko, chyba kolor oczu może się zmienić do roku? Nie mam pojęcia, my oboje mamy niebieskie, Maks też, Miki pewnie też będzie miał chyba że odziedziczy po którejś babci brązowe.
A wiecie, my oboje z mężem jesteśmy leworęczni, a Maks praworęczny aż do bólu! Szkoda, szczerze mówiąc myślałam że też będzie leworęczny - ciekawe jak Mikołaj.
Jade, szkoda, że rodzinka się nie anonsuje telefonicznie.... chociaż tutaj gdzie meiszkam też tak jest - np. w dzień pogrzebu teściowej w styczniu wparowali krewni na dłuuuugo przed mszą, szczerze mówiac wszyscy byliśmy w piżamach a tu trzeba było gości podejmować śniadaniem
Vanessa, u nas kupuje się szczepionkę przeciw rotawirusom u pielęgniarki bezpośrednio przed szczpieniem, ale jeżeli chcesz w aptece to na pewno jest na receptę.
Dotkass, zazdroszczę możliwości powierzenia Ami Mamie do opieki. Jednocześnie trzymam kciuki, żeby na dłuższą metę nie stało się to przyczyną konfliktów między Wami, bo wiadomo że różnica pokoleń, inne poglądy na wychowanie, itd.
Moja Mama niestety nie żyje już 10 lat... Zresztą teraz jak się wyprowadzamy to nie byłoby możliwe, żeby zajmowała się dzieciaczkami. Na szczęscie wróci nasza niania, której będę mogła zaufać i powierzyć Mikołaja - bo jakiejś nowej obcej osobie za Boga bym go nie zostawiła nawet na chwilę!
A my dziś pojechaliśmy obejrzeć nasze nowe auto, które wczoraj przyjechało. Na razie do momentu rejestracji stoi w salonie, jeszcze tydzień zanim będziemy mogli się nim nacieszyć.... Jednak Mikołaj zupełnie dziś nie współpracował z nami i darł się tak upiornie, że musiałam go wyjąć z fotelika i nosić na rękach (a on darł się koszmarnie niezależnie od pozycji). W związku z tym auto obejrzałam powierzchownie i nie pojeździłam sobie dziś tylko mój mąż. Wprawdzie 3 tygodnie temu jeździłam u dealera podobnym autem tylko w wersji sedan a my będziemy mieli kombi, no ale chciałam się przejechać tym NASZYM, wiecie ;-);-)
Dziś ok 18 jadę z Mikim na usg bioderek. Mamy numerek 24, lekarz przyjmuje od 16, mam nadzieję że nie będę kwitła w poczekalni do zmroku....
Magali, ale się najadłaś nerwów! Mój mąż ostatnio wpuścił Maksa do auta, powiedział, że dał mu kluczyki (bo Maksio zawsze nam wkłada kluczyk do stacyjki), a Maksio hop i zatrzasnął się w środku, świetnie się bawił i nie chciał otworzyć. Myślałam, że uduszę męża, bo to było ok. 50 km od domu... a tu się okazało że mąż miał jednak klucze w kieszeni tylko mu się wydawało że dał je Maksowi....
Piszecie o okresie... ja biorę od 9 dni cerazette i dziś zauważyłam małe plamienie Cholercia oby to nie było nic większego (zawsze krwawiłam przy tabletkach i nie mogłam brać - mam nadzieję że jeszcze się uchronię przed okresem!!).
Keyko, chyba kolor oczu może się zmienić do roku? Nie mam pojęcia, my oboje mamy niebieskie, Maks też, Miki pewnie też będzie miał chyba że odziedziczy po którejś babci brązowe.
A wiecie, my oboje z mężem jesteśmy leworęczni, a Maks praworęczny aż do bólu! Szkoda, szczerze mówiąc myślałam że też będzie leworęczny - ciekawe jak Mikołaj.
Jade, szkoda, że rodzinka się nie anonsuje telefonicznie.... chociaż tutaj gdzie meiszkam też tak jest - np. w dzień pogrzebu teściowej w styczniu wparowali krewni na dłuuuugo przed mszą, szczerze mówiac wszyscy byliśmy w piżamach a tu trzeba było gości podejmować śniadaniem
Vanessa, u nas kupuje się szczepionkę przeciw rotawirusom u pielęgniarki bezpośrednio przed szczpieniem, ale jeżeli chcesz w aptece to na pewno jest na receptę.
Dotkass, zazdroszczę możliwości powierzenia Ami Mamie do opieki. Jednocześnie trzymam kciuki, żeby na dłuższą metę nie stało się to przyczyną konfliktów między Wami, bo wiadomo że różnica pokoleń, inne poglądy na wychowanie, itd.
Moja Mama niestety nie żyje już 10 lat... Zresztą teraz jak się wyprowadzamy to nie byłoby możliwe, żeby zajmowała się dzieciaczkami. Na szczęscie wróci nasza niania, której będę mogła zaufać i powierzyć Mikołaja - bo jakiejś nowej obcej osobie za Boga bym go nie zostawiła nawet na chwilę!
A my dziś pojechaliśmy obejrzeć nasze nowe auto, które wczoraj przyjechało. Na razie do momentu rejestracji stoi w salonie, jeszcze tydzień zanim będziemy mogli się nim nacieszyć.... Jednak Mikołaj zupełnie dziś nie współpracował z nami i darł się tak upiornie, że musiałam go wyjąć z fotelika i nosić na rękach (a on darł się koszmarnie niezależnie od pozycji). W związku z tym auto obejrzałam powierzchownie i nie pojeździłam sobie dziś tylko mój mąż. Wprawdzie 3 tygodnie temu jeździłam u dealera podobnym autem tylko w wersji sedan a my będziemy mieli kombi, no ale chciałam się przejechać tym NASZYM, wiecie ;-);-)
Dziś ok 18 jadę z Mikim na usg bioderek. Mamy numerek 24, lekarz przyjmuje od 16, mam nadzieję że nie będę kwitła w poczekalni do zmroku....
reklama
mm81
Majowe mamy'08
- Dołączył(a)
- 22 Listopad 2007
- Postów
- 1 771
Panna migotka dobrze,ze lekarka Cie uspokoila.Po zdjeciu Igi widac ,ze ma glowke bardzo ladna ksztaltna ale wiem jak ktos cos glupiego powie to w czlowieku to siedzi i woli ,zeby lekarz potwierdzil,ze wszystko jest ok.
To tak jak moja tesciowa wymyslila,ze pewnie wystawialismy Anie na slonce i ja oslepilo.Urodzila sie 3 tyg przed terminem i niby juz donoszona ale mam wrazenie ze moglaby jeszcze torche posiedziec w brzuchu bo np oczka rzeczywiscie po ok 3 tyg zaczela bardziej otwierac.
Magali ale stresujaca sytuacje mialas.Dobrze,ze maz sie szybko zjawil.Niedawno czytalam zeby nie zostawiac dzieci samych w aucie nie tylko ze wzgledu na temperature ale tez min bo zamek sie moze zaciac.Wiec wczoraj jak jechalam z Ania z przychodni i chcialam tylko po chleb do sklepiku wstapic to zostawilam ja w aucie ale nie zamknelam drzwi kluczem.
To tak jak moja tesciowa wymyslila,ze pewnie wystawialismy Anie na slonce i ja oslepilo.Urodzila sie 3 tyg przed terminem i niby juz donoszona ale mam wrazenie ze moglaby jeszcze torche posiedziec w brzuchu bo np oczka rzeczywiscie po ok 3 tyg zaczela bardziej otwierac.
Magali ale stresujaca sytuacje mialas.Dobrze,ze maz sie szybko zjawil.Niedawno czytalam zeby nie zostawiac dzieci samych w aucie nie tylko ze wzgledu na temperature ale tez min bo zamek sie moze zaciac.Wiec wczoraj jak jechalam z Ania z przychodni i chcialam tylko po chleb do sklepiku wstapic to zostawilam ja w aucie ale nie zamknelam drzwi kluczem.
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 72
- Wyświetleń
- 32 tys
Podziel się: