Puchatka- dzieki wielkie naprawde do tych pomocy to trzeba miec nerwy... a ona przeczytala jakas ksiazke o pielegnacji dziecka i sie madruje... teraz to pomalu juz nie wytrzymuje i jej czasem cos powiem ale jak znow mi sie uzbiera to bedzie burza rozkazuje mi mowi co mam robic usilnie chce pomagac wtraca sie we wszystko co z mezem robimy i plamujemy i postanowilismy sie wyprowadzic zaraz po slubie bo ja nie wytrzymam
i wiecie co pojechalam wczoraj na caly dzien do siebie do domu do dziadkow jak wrocilismy przed kapiela to sie zaczela na nas drzec ze co my chcemy dziecko przeziebbic???!!!! a ja na to ze nic mu sie nie stanie bo wkoncu przykryty jest i zreszta nie jej sprawa.... czasem to jestem bezsilna bo zwraca jej sie uwage a ona i tak po jakims czasie robi to samo....wyc mi sie chce
i wiecie co pojechalam wczoraj na caly dzien do siebie do domu do dziadkow jak wrocilismy przed kapiela to sie zaczela na nas drzec ze co my chcemy dziecko przeziebbic???!!!! a ja na to ze nic mu sie nie stanie bo wkoncu przykryty jest i zreszta nie jej sprawa.... czasem to jestem bezsilna bo zwraca jej sie uwage a ona i tak po jakims czasie robi to samo....wyc mi sie chce