Oj laseczki ja to mam na plusie 23 kg. Mam okropnie spuchnięte stopy i nogi, po południu nie daję już rady zakładać najluźniejszych butów jakie miałam. Koszmar.
Iwonka, a u mnie jeszcze ani kropli deszczu.
Mój teść korzysta z pogody i kosi ogród. Doskonale wie, że Maks aż się rwie, żeby z nim kosić, to k....a zawsze złośliwie skosi jak Maks jest w żłobku. Maks potem płacze z żalu, i ten człowiek doskonale o tym wie. W ogóle wczoraj była awantura o wbicie w ziemię w ogródku dwóch wiatraczków ogrodowych Maksa. Poza tym jest wielce niezadowolony jak dzieci cokolwiek ruszają. Chyba wolałby dzieci zakneblować i związać, lub też zamknąć w garażu, najlepiej też związane, żeby broń Boże czegoś nie ruszyły. Wszak mogłyby wziąć do zabawy w zamiatanie "nie tą" szczotkę. Ratunku!!!!!!!!!!!!!!!
Ale nic to, może się stąd wyprowadzimy - i to daleko. Wprawdzie na początku musiałabym pewnie zostać z dziećmi tutaj sama przez jakieś 2 czy 3 miesiące.... tzn. mąż dojeżdżający na weekendy :-( Ale i tak dużo dłużej tu nie wytrzymam.
Iwonka, a u mnie jeszcze ani kropli deszczu.
Mój teść korzysta z pogody i kosi ogród. Doskonale wie, że Maks aż się rwie, żeby z nim kosić, to k....a zawsze złośliwie skosi jak Maks jest w żłobku. Maks potem płacze z żalu, i ten człowiek doskonale o tym wie. W ogóle wczoraj była awantura o wbicie w ziemię w ogródku dwóch wiatraczków ogrodowych Maksa. Poza tym jest wielce niezadowolony jak dzieci cokolwiek ruszają. Chyba wolałby dzieci zakneblować i związać, lub też zamknąć w garażu, najlepiej też związane, żeby broń Boże czegoś nie ruszyły. Wszak mogłyby wziąć do zabawy w zamiatanie "nie tą" szczotkę. Ratunku!!!!!!!!!!!!!!!
Ale nic to, może się stąd wyprowadzimy - i to daleko. Wprawdzie na początku musiałabym pewnie zostać z dziećmi tutaj sama przez jakieś 2 czy 3 miesiące.... tzn. mąż dojeżdżający na weekendy :-( Ale i tak dużo dłużej tu nie wytrzymam.