Hej Majóweczki, dziś chyba tylko raz napiszę i jutro się pojawię. Odwożę Maksia trochę później do żłobka, potem jadę załatwiać różne swoje sprawy, m.in. założenie holtera, a potem może wróci mąż to go odbiorę z lotniska (no chyba żebym miała nie zdążyć przez korki, to wróci taksówką).
Łania, to ja już głupieję z tymi stawkami położnych. Ale trudno. Położną z Madalińskiego poleciła mi moja ginka, do której mam zaufanie, więc się zdecydowałam
Co ciekawe, w Pile w 2005 roku płaciłam położnej "pod stołem" 600zł, więc jestem zdumiona że w Wawie są takie stawki oficjalne 2.5 roku później. No ale jak pisałam już się zdecydowałam ;-)
Marlene, widzisz my często narzekamy na polską służbę zdrowia, a jednak jak się czyta o tym co się dzieje w innych krajach to aż się oczy szeroko otwierają ze zdumienia i widać, że wcale u nas tak źle nie jest... bo jednak nikt by dziewczyny w takiej sytuacji nie zostawił samej! (A może źle zrozumiałam Twój post i chodziło o koleżankę w PL?)
Moje dzieciątko coraz ładniej śpi w swoim pokoju. Jednak warunkiem spokojnej nocy jest to, że nie może spać w dzień i musi być wykończony zabawą - tzn. dłużej się bawi, kąpiel o 20, potem kaszka, ząbki, i do łóżka, zasypia błyskawicznie o 21 i wstaje przed 8 rano.
Jeżeli się go kładzie wcześniej albo nie daj Boże uśnie w dzień, to w nocy są liczne pobudki, płacz, a potem wstaje o 5.30.....