reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Majóweczki 2008

Od internisty nie będziesz miała 100% płatnego.
Podejrzewam, że tez jesteś na zasiłku rehabilitacyjnym... więc zobacz, co masz napisane na decyzji. Tzn. chodzi o to, czy napisali Ci, że po porodzie będziesz mieć maciezyński a nie świadczenie rehabilitacyjne. Na tej podstawie możesz rozmawiać ze swoim lekarzem, żeby jednak dał Ci w dalszym ciągu L4

Internista też jak wystawia zwolnienie kobiecie w ciąży również płatne jest 100%, nie ma znaczenia jakiej specjalizacji lekarz wystia, znaczenie ma to, że jesteś w ciąży co się równa, że jesteś chroniona
 
reklama
Internista też jak wystawia zwolnienie kobiecie w ciąży również płatne jest 100%, nie ma znaczenia jakiej specjalizacji lekarz wystia, znaczenie ma to, że jesteś w ciąży co się równa, że jesteś chroniona

Niestety jesli jesteś na świadczeniu rehabilitacyjnym, to mogą dać 80% (albo 75% -nie pamietam dokładnie, a nie mam przy sobie teraz interpretacji, żeby sprawdzić :baffled:) wynagrodzenia.
 
Nawet jesli masz zwolnienie od ginekologa. Na decyzji o świadczeniu rehabilitacyjnym ZUS przyznaje już wysokość wynagrodzenia.
 
Po prostu trzeba sobie samej przypilnować żeby lekarz dał L4 do końca, a nawet troszke dłużej.
Dlatego też ZUS dając prawo do świadczenia rehabilitacyjnego daje w decyzji zapis:
albo "do terminu porodu"
albo dają na okres dłużo dłuższy niż przewidywany termin
 
Zazwyczaj ciężarnym przyznaja 100%
ale na szkoleniu własnie babki z ZUSu mówiły, że jeśli później w trakcie takiego świadczenia kobieta ma inne zwolnienie niż od ginekologa to mogą tac te 75 albo 80%, bo świadczenie przyznają na podstawie opisu ginekologa i on tam "bajki i herezje" opowiada, w jakim to jestesmy ciężkim stanie i nagle na zwolnieniu od innego lekarza najczęściej jest inny symbol choroby :baffled:
 
Jejku ale to wszystko pomieszane z tym ZUSem...! No ja na razie nie korzystam, jako pracoholik.
Nie wiem tylko, co będzie jak mi ZUS odmówi macierzyńskiego. Nie wiem czy działalność gospodarczą można zawiesić czy trzeba całkiem wyrejestrować itd. Muszę się dowiedzieć w ewidencji działalności.

Maja, to chyba Ty pisałaś że w pierwszej ciąży dostałaś Isoptin ale nie brałaś? Ja też miałam mieszane uczucia, ale od wczoraj mi skacze tętno i ciśnienie, i dziś wzięłam, na razie nie czuję wielkiej poprawy. Wczoraj wieczorem miałam ciśnienie 140/90, rano natomiast tętno mi skoczyło bez powodu do 110 i z takim oto walącym serduchem wyszłam z domu (mąż w nocy wstał do Maksa i na tyle go to biedaka wymęczyło, że nie mógł go dziś rano odwieźć, ba nawet z łózka wstać nie mógł do 8:45, a ja musiałam wstać z Maksem o 6:00).

Byłam dziś u fryzjera i przestałam wyglądać jak niedźwiedź z puszczy, bardzo mnie to cieszy.

Aleksandra, ja dokarmiałam mojego Maksa już dość wcześnie, jak miał ok. 3 tygodnie. Na opakowaniach mleka modyfikowanego jest podane ile dziecko powinno wypić, ale musisz też opierać się na swoich obserwacjach bo jeżeli dziecko ewidentnie płacze z głodu, to wiadomo, że zrobisz więcej, a jeżeli nie chce to nie wmuszasz mu.... tak jak każdy człowiek dzieciaczzek ma swoje indywidualne potrzeby. Na razie nie nastawiaj się na dokarmianie, pewnie Ci się uda karmić samej!
 
Byłam dziś u fryzjera i przestałam wyglądać jak niedźwiedź z puszczy, bardzo mnie to cieszy.


:-D:-D:-D "niedźwiedź w puszczy" a to dobre :-D:-D:-D
Za to moje włosy teraz w ciąży wygladaja a'la "zmokła kura". :-D:-D

mam tylko nadzieję, że to potem wróci do normy, bo zawsze miałam gęste i grube włosy. Nie musiałam za bardzo z nimi nic robić, bo same się układały i "podnosiły", a teraz... :szok:
 
Polu, ja to w ogóle z trudem znoszę swój widok. Mam nadzieję, że w miarę szybko dojdę do siebie, bo teraz czuję się koszmarnie jak taka baryłka. I jeszcze na twarzy wyskakują mi jakieś dziwne krostki czerwone, które szybko znikają, ale bardzo skutecznie szpecą.
No i wzmogły się moje problemy z rumieńcami na twarzy - zawsze bardzo reagowałam na zmiany temperatury igdy tylko było za ciepło to robiłam się cała czerwona... a teraz jest jeszcze gorzej :-(
 
reklama
Wiecie co...od wczoraj nie mam kompletnie apetytu, dziwne... praktycznie mogłabym wogóle nie jeść, no może trzy posiłki dziennie bez podjadania w ciągu dnia :baffled:, trochę mnie to martwi, tak jak i to, że Niunia od kilku dni bardzo mało się rusza, jak wyczuję cos bardziej niepokojącego to chyba będę musiała jechać do szpitala, bo wizytę u ginka mam dopiero 16- tego :-(
 
Do góry