Hej dziewczyny. Jakie mnie
dopadły nam ranem jak wstałam dać jeść młodej to masakra...głowa nie mogłam ruszyć,bo się bałam,że nie dolede do łazienki. Bałam się,że mi tak zostanie i się zaczęło jak w pierwszej ciąży
ale narazie jest ok. Ja się szybko mecze,nie robię nic specjalnego ,a popołudniu czuje się taka jakbym nie wiem ile km przeszła i co robiła.
Wczoraj w aptece baba mnie rozwaliła...byłam u Endo i zwiększyła mi dawkę lektroxu z 100 na 125. Maz był na zakupach i poprosiłam,że wykupił receptę. Wraca do domu i wręcza mu Eutyrox 125...mówię a to co ? A on mi takie mi dała. Pojechałam tam,mówię że che Letrox ,bo biorę od lat itp,że dawno temu mi lekarz zmienił z Eutyrox na Letrox bo się źle czułam ,gorsze wyniki miałam itp.
A ona do mnie,że letroxu 125 nie produkują już ,nie ma na hurtowniach i chyba lepiej brać cokolwiek niż nic w moim przypadku pozatym wyśmiała mnie że to jest to samo. Wyszłam stamtąd zadzwoniłam do apteki dwie ulice dalej ,pani mówi że pewnie ma Letrox na stanie.
No ale niestety mojej recepty nie dało się zrealizować ponownie...po czym znów się śmiała,że to to samo i żebym sobie spokojnie brała. Dostałam takich nerwów ,że aż mi się chyba głos trząsł jak do płaczu
Powiedziałam pani,żeby następnym razem może zapytała czy nie chce poszukać gdzieś tego konkretnego leku,a nie wciskała coś na siłę tylko po to,żebym zostawiła pieniądze w ich aptece. Po czym ona swoje,że to to samo
Tak wiem,że to ten sam hormon ale dla mnie to już dwa różne leki,dwóch różnych producentów i składy napewno minimalnie inne też. Wkurzyłam sie max.