Uff udało mi sie przeczytac wszystkie posty w tym forum. Jestem z siebie dumna.
Moja pierwsza ciaza zakonczyla sie w 33tyg cesarka. Synek byl na intensywnej terapii noworodka. Urodzil sie 12.11.2015 a do domu wyszedl dopiero 4.12. Straszny z niego lobuz i kaskader, wiecznie w siniakach.. Mimo najszczerszych checi nie idzie go upilnowac w 100%.
Z objawow to masakra jakas.. Otwieram rano lodowke i zamykam tak szybko jak otworzylam bo mnie zapach jedzenia mdli. Maz chcial mi wczoraj kupic jakis sok owocowy to musieliśmy konczyc zakupy bo jak o nim pomyslalam to rozbolal mnie brzuch i zachcialo mi sie wymiotowac.. Ciagle chce spac i jesc slodycze i ogorki małosolne (dzis musze chyba nastawic ogorkow)
Aa i pisalyscie cos o lutowkach- bylam w lutowkach 2018 tu na bb ale zle sie skonczylo.
@Viltutti oo chociaz ktos blisko z gdanska-osowej chwila moment
No to sie rozpisalam
Moja pierwsza ciaza zakonczyla sie w 33tyg cesarka. Synek byl na intensywnej terapii noworodka. Urodzil sie 12.11.2015 a do domu wyszedl dopiero 4.12. Straszny z niego lobuz i kaskader, wiecznie w siniakach.. Mimo najszczerszych checi nie idzie go upilnowac w 100%.
Z objawow to masakra jakas.. Otwieram rano lodowke i zamykam tak szybko jak otworzylam bo mnie zapach jedzenia mdli. Maz chcial mi wczoraj kupic jakis sok owocowy to musieliśmy konczyc zakupy bo jak o nim pomyslalam to rozbolal mnie brzuch i zachcialo mi sie wymiotowac.. Ciagle chce spac i jesc slodycze i ogorki małosolne (dzis musze chyba nastawic ogorkow)
Aa i pisalyscie cos o lutowkach- bylam w lutowkach 2018 tu na bb ale zle sie skonczylo.
@Viltutti oo chociaz ktos blisko z gdanska-osowej chwila moment
No to sie rozpisalam