Karlik
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 14 Luty 2017
- Postów
- 1 557
Mój mąż w nocy nie wstaje, ale ja sobie nie wyobrażam budzić go w nocy ( skoro ja i tak bedę karmić - i co mam czekać w łóżku aż mi poda.... nie widzę sensu żeby 2 osoby nie spały w tym czasie skoro może jedna ) i potem miałby iść do pracy.... Mój mąż wychodzi z domu ok. 8 rano a z pracy wraca 18-19 i ja jestem do tego czasu z 3 dzieci bez pomocy z zewnątrz ( tzn. raz w tygodniu mam panią do sprzątania). Ale ja jestem stachanowiec.
Szczerze to Lalamido jestem w szoku że masz taaaaaki luz ;-) nigdy mi sie nie zdarzyło żeby mąż był przed 17tą w domu - nawet za kawalerskiego życia :-)
Rano bierze młodego na dół i dopóki nie wyjdzie do pracy to urzędują razem ( dziewczyny jeszcze śpią) i jak wróci z pracy i zdejmie koszule - albo nawet nie :-) to wtedy robi co może. Kąpie dzieci - wszystkie 3, myje dziewczynom włosy, robi kolację albo zajmuje się młodym. W weekend poza tym, że się wysypia ;-) ( do 9tej) to robi dużo. prasuje, gotuje, sprząta i pyta w czym pomóc. Teraz więcej czasu spędza ze starszymi pewnie niż ja.
Ale jak w weekend chce jechać na rower po górach to nawet go wypycham, żeby mózg przewietrzył.
Wydaje mi się ze tak samo ma przejebane w robocie jak ja w domu :-)
U mnie to ze mną jest problem bo ja nie umiem się dzielić obowiązkami i wydaje mi się że wszystko powinnam ogarniac sama :-)
Lalamido - a masz część " rodzeństwo bez rywalizacji"? Moim zdaniem to pozycja obowiązkowa każdego kto ma więcej niż 1 dziecko - lepiej się wchłania niż ta pierwszą. Ekstra jest. Polecam.
mamaAWR- ja juz się nauczyłam że każdemu- nie tylko mężowi trzeba wytłumaczyć dokładnie bo potem ma się nieuzasadnione pretensje. Ską on biedny miał wiedzieć jaki Ci olej kupic - kupił najlepszy jaki uwazał za słuszny - jego oczami. Tak samo będzie z dziećmi. Jak powiesz ubierz się to za dużo - jak powiesz załóż spodnie i bluzkę to OK.
Dzieci np. ( przynajmniej moje) jak mówią, że chca kanapę z szynką to ona ma być z szynką a nie z masłem i szynką! :-))))))
Zasada nr 1 jak wiesz jak Ty wiesz to nie znaczy że ktoś wie albo się domyśli - Twoim sposobem myślenia.
Jak ma kupic mleko to kupi mleko - nie było polecenia w jakim opakowaniu, jakiej firmy, j aka pojemność...
Szczerze to Lalamido jestem w szoku że masz taaaaaki luz ;-) nigdy mi sie nie zdarzyło żeby mąż był przed 17tą w domu - nawet za kawalerskiego życia :-)
Rano bierze młodego na dół i dopóki nie wyjdzie do pracy to urzędują razem ( dziewczyny jeszcze śpią) i jak wróci z pracy i zdejmie koszule - albo nawet nie :-) to wtedy robi co może. Kąpie dzieci - wszystkie 3, myje dziewczynom włosy, robi kolację albo zajmuje się młodym. W weekend poza tym, że się wysypia ;-) ( do 9tej) to robi dużo. prasuje, gotuje, sprząta i pyta w czym pomóc. Teraz więcej czasu spędza ze starszymi pewnie niż ja.
Ale jak w weekend chce jechać na rower po górach to nawet go wypycham, żeby mózg przewietrzył.
Wydaje mi się ze tak samo ma przejebane w robocie jak ja w domu :-)
U mnie to ze mną jest problem bo ja nie umiem się dzielić obowiązkami i wydaje mi się że wszystko powinnam ogarniac sama :-)
Lalamido - a masz część " rodzeństwo bez rywalizacji"? Moim zdaniem to pozycja obowiązkowa każdego kto ma więcej niż 1 dziecko - lepiej się wchłania niż ta pierwszą. Ekstra jest. Polecam.
mamaAWR- ja juz się nauczyłam że każdemu- nie tylko mężowi trzeba wytłumaczyć dokładnie bo potem ma się nieuzasadnione pretensje. Ską on biedny miał wiedzieć jaki Ci olej kupic - kupił najlepszy jaki uwazał za słuszny - jego oczami. Tak samo będzie z dziećmi. Jak powiesz ubierz się to za dużo - jak powiesz załóż spodnie i bluzkę to OK.
Dzieci np. ( przynajmniej moje) jak mówią, że chca kanapę z szynką to ona ma być z szynką a nie z masłem i szynką! :-))))))
Zasada nr 1 jak wiesz jak Ty wiesz to nie znaczy że ktoś wie albo się domyśli - Twoim sposobem myślenia.
Jak ma kupic mleko to kupi mleko - nie było polecenia w jakim opakowaniu, jakiej firmy, j aka pojemność...