Wiem, czasem okropne są te sny w ciąży i takie realistyczne, do tego przerywane ciągłymi wizytami w toalecie. Ja toaletę mam na parterze, więc jak biegam tak to potem spać nie mogę.No tylko to dwa razy dłuższa wizyta, chyba lekarze nie chętnie by na to przystanęli. Dziwie się, że nie chcą wpuszczać do gabinetu ojca dziecka.
Miałam straszny sen w nocy, katastrofa lotnicza. Byłam w kabinie pilota, samolot wleciał w stadion który był cały w kibicach. Nikt nie przeżył. Co się budziłam i zasypiałam na nowo, znowu śniło mi się to dalej i dalej. pff
Dobrą decyzję podjeliście ja nie mam grobu swojego dziecka, nie mogłam się z nim pożegnać. Żałuję, że nie zrobiłam badań genetycznych, ale nie miałam takiej szansy. Nikt mi tego nie proponował. Teraz jak chodzę na cmentarz zawsze myślę o swoich aniołkach.hej dziewczyny, chciałabym się z wami czymś podzielić...pare dni temu pisałam że plamiłam... przed wczoraj rano jak wstałam dostałam krwotoku...szybko na ip...od przyjecia godz.ok 9:00 czekałam na badanie usg do godz. 13:00... na badaniu dowiedziałam sie że dzieciątko nie rośnie i lekarz nie widzi bijącego serduszka... dosłownie ścieło mnie z nóg... przyjeli mnie na oddział...badanie na hcg wieczorem, nastepnego dnia rano też na hcg... okazało sie że drastycznie spada...zaczęło sie poronienie... dostałam do wyboru że albo czekam aż sie samo oczyści co może bardzo długo trwać albo zrobią mi zabieg...zdecydowałam sie na zabieg...jakieś 10 min przed zabiegiem dostaje dokumenty do podpisania czy decydujemy sie sami pochowac dziecko czy ma być pochowane przez miasto w mogile zbiorowej dzieci utraconych... rozjebało mnie to do końca... oczywiście chcemy pochować sami...ale ze wzgledu że to wczesna ciąża (10tydz.) musimy zrobić badania genetyczne aby określić płeć bo inaczej szpital nie wyda nam karty porodu martwego dziecka a bez tego nie możemy pochować... pierdolona piguła nastraszyła mnie że jest to koszt ok 2000zł... powiedziałam że trudno, że zapłacimy...po zabiegu mąż dostał zabezpieczoną próbkę i musiał ON zawieźć to do innego szpitala na badania genetyczne-okazało sie że takie badanie to 345zł... od diagnozy nie mogłam sie pozbierać...cały czas płakałam...nie mogłam sie uspokoić...dopiero po zabiegu jakoś to ze mnie zeszło...może dlatego że nie było już tej świadomosci że mam w sobie martwe maleństwo... jestem już w domu...musiałam sie szybko ogarnąć bo mam w domu synka 3 letniego i dla niego musiałam sie pozbierać... wiadomo, gdzieś w srodku jeszcze mnie to bardzo boli ale...no trudno, najwidocznej tak musiało sie stać...
tak więc tak szybko jak sie z wami przywitałam tak będe musiała sie pożegnać... trzymam za was wszystkie kciuki żeby wasze dzieciaczki rosły zdrowe i żeby było wszystko dobrze do samego porodu... pozdrawiam -mama małego aniołka-Beata
Napisane na HUAWEI TIT-L01 w aplikacji Forum BabyBoom