U
użytkownik 160
Gość
Dzień Dobry Paniom!
Spałam jak zabita do 11.00 (przebudziłam się tylko jak synuś z imprezy nad ranem wrócił, ale nawet to nie zmusiło mnie do wizyty w wc - na szczęście!).
Taras zaolejowany i schnie, więc dziś na nim nie posiedzę, ale pogoda cudowna - żyć się chce. Power mam nadal. Czy to nie power przedporodowy? Niestety domowy sposób na przyśpieszenie porodu pt przytulanie nic nie daje- skurczy nie zwiększa, ale jutro idę do ginka, może szyjka znów się skróciła chociaż...
Nadal mam dylematy czy iść na wywołanie i pewną obstaw porodową czy zdać się na los. Przy wywołaniu ponoć skurcze bardziej bolesne, bo idą szybciej , ale nie mam porównania bo oba porody wywoływałam. Z drugiej strony trafić na przypadkową kadrę i w razie "w",, żeby ciął mnie np ktoś tam... no nie wiem. Jeszcze mam tydzień na decyzję.
A ustawy nie czytajcie- ani w życie nie wejdzie, ani w ciąży nam takie emocjonalne bzdety niepotrzebne.
Spałam jak zabita do 11.00 (przebudziłam się tylko jak synuś z imprezy nad ranem wrócił, ale nawet to nie zmusiło mnie do wizyty w wc - na szczęście!).
Taras zaolejowany i schnie, więc dziś na nim nie posiedzę, ale pogoda cudowna - żyć się chce. Power mam nadal. Czy to nie power przedporodowy? Niestety domowy sposób na przyśpieszenie porodu pt przytulanie nic nie daje- skurczy nie zwiększa, ale jutro idę do ginka, może szyjka znów się skróciła chociaż...
Nadal mam dylematy czy iść na wywołanie i pewną obstaw porodową czy zdać się na los. Przy wywołaniu ponoć skurcze bardziej bolesne, bo idą szybciej , ale nie mam porównania bo oba porody wywoływałam. Z drugiej strony trafić na przypadkową kadrę i w razie "w",, żeby ciął mnie np ktoś tam... no nie wiem. Jeszcze mam tydzień na decyzję.
A ustawy nie czytajcie- ani w życie nie wejdzie, ani w ciąży nam takie emocjonalne bzdety niepotrzebne.