Avy
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 9 Grudzień 2022
- Postów
- 4 832
Podejście kobiet / mężczyzn do swojej pracy pominę. Przecież gdyby coś się stało po takim zgłoszeniu to funkcjonariusz mógłby zostać pociągnięty do odpowiedzialności, prawda?to nawet nie chodzi o zbywanie, a o podejście. Ociec alkoholik po raz kolejny dzwoni, że się wiesza/podcina sobie zyly/ "spali to wszystko" , rozłącza się, nie odbiera telefonu. Dzwonię na 112, szczerze mówię, że to x groźba jest, a policja z komisariatu xyz zna historie, bo jeździ do mojego nastego zgłoszenia tego typu. Operator 112 płci męskiej: "wysyłam patrol natychmiast", operatorka płci żeńskiej "ale wie pani, że skoro x raz mówi, to pewnie tego nie zrobi, a jak drzwi nie otworzy, to je policjanci wyważą? Nie szkoda drzwi, może nic mu nie będzie?". W trakcie interwencji policjant/ratownik płci męskiej: "x promili. Groził samobójstwem? Nie jest pani na 100% pewna, że to czcze pogróżki? Wieziemy na psychiatryk/na wytrzezwialke, może iść pani spac, nic mu nie będzie tej nocy", ratowniczka/policjanta czci żeńskiej "czyli to x groźba w tym miesiącu? Czyli mozna założyć, że sobie nic nie zrobi i zostawić go samego w domu?". Już nie wspomnę o tym, jak zgłosił zaginięcie mamy, która przed nim spieprzyła z domu. Oczywiście, że wszystko z facetem załatwiałam, bo z babką się nie szło dogadać i chciała, żeby ojcu nowy adres mamy podać. Tak więc no. Takie moje doświadczenia z kobietami.
Strasznie mi przykro, że musiałaś tyle w życiu przejść Współczuję i tulę mocno!