Brownie1992
Moderator
Pomidorową to sobie w domu zjesztak coś czułam, że to skomplikowane zadanie jest
W Krakowie jest taka knajpa Koko i tam mają dobra pomidorowa
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Pomidorową to sobie w domu zjesztak coś czułam, że to skomplikowane zadanie jest
A ta berberyna to na co ma być?Ja nie tyle lubię zakupy, co lubię mieć nowe śliczne ubrania i tak, wydaję na nie zdecydowanie za dużo pieniędzy ale nie umiem przestać najgorsze, że Stary nie robi scen tylko najczęściej chwali oczywiście na nadchodzący wyjazd już kupiłam 2 pary butów i 7 różnych zestawów
A tak pozostając w temacie zakupów.
Jak wrócę z wakacji i przestanę „odpuszczać” to zaczynam znów żarcie supli. Myślę o takim zestawie:
Metylofolian
Inozytol
Berberyna
ADEK Complex
Fish Omega 3 Forte
Wszystko z Aliness
Niech mi któraś mądra powie czy to się jakoś nie gryzie ze sobą? mam ochotę spróbować z berberyną bo naczytałam się dzisiaj o jej zajebistych właściwościach
Żeby nie było to przed kuracją mogę też zbadać poziomy witamin, kwasu oraz insulinę (miewałam kontrowersyjne wyniki). Jak poprzednio badałam wit d i kwas foliowy to było ok ale bez szału.
na ewentualną insulinoopornośćA ta berberyna to na co ma być?
Ja lubię pomidorowa u "Sąsiadów " na MiodowejPomidorową to sobie w domu zjesz
W Krakowie jest taka knajpa Koko i tam mają dobra pomidorowa
Mąż mi tu mówi, że żarł tą berberynę jak ćwiczył intensywnie i niby miała pomagać w chudnięciu. I niby na gospodarkę cukrowa i lipidowa ma wpływać, ale na jego wyniki nie wpłynęła kompletnie. On po niej nie widział jakis rezultatów więc chyba bez szału. Skomentował, że badziewA ta berberyna to na co ma być?
Ciężko mi znaleźć słowa pocieszenia, bo wiem l, że w każdym wyniku odbiegającym od normy upatrujemy czegoś co jest powodem.IPowiem Wam, że jestem zmęczona. Mam wrażenie, że co badanie, to coś. Dzisiaj wyniki badania z pakietu trombofilii. MTFHR obie nieprawidłowe w heterozygocie, tak samo PAI 4G. I niby to nic, a znowu coś.
Estradiol za wysoki - niby się nie martwić.
Prolaktyna za wysoka - niby się nie martwić.
TSH - 2,4-2,7 niby się nie martwić,
Endo 6 z hakiem, niby niskie, ale już daje szansę - niby się nie martwić,
Przeciwciała przeciw plemnikowe - obecne, ale niskie miano - niby się nie martwić,
Pakiet na trombofilie - połowa nieprawidłowa, czytam internety, żeby się nie martwić.
Jestem już zmęczona tymi niezbyt dobrymi wynikami, którymi mam się nie martwić na szczęście są mądrzy ludzie na forum, szczególnie jeden mądry człowiek, dzieki którym nie wariuję, ale i tak się czuję trochę przytłoczona tą moją stroną. O męża wynikach już nawet nie wspomnę
wiesz co, to nawet nie jest to, że ja upatruje czegoś w tych wynikach, w sensie przyczyny niepowowdzen. Tylko że w sumie one są takie, że każdy z nich i jednoczenie żaden może być przyczyną niepowiedzen. Ja po prostu bym chciała, żeby wszystkie były dobre i bym nie musiała o nich myśleć, by nie były wężem w moim mózgu, który przechodzi przez różne dziury, powodując swędzenie i konieczność myślenia o nich. Po prostu jestem zmęczona tymi granicznymi wartościami.Ciężko mi znaleźć słowa pocieszenia, bo wiem l, że w każdym wyniku odbiegającym od normy upatrujemy czegoś co jest powodem.I
Jedyne co mogę powiedzieć, to że z tego co widzę to masz wyniki wszedzie graniczne - wiec to nie pozbawia szans. Pewnie trzeba monitorować w ktorw stronę idzie, grzecznie lykac suple i czekac aż się plemniki nowe i szybsze wyprodukują
A te trombo - konsultowałam w sprawie wdrożenia ewentualnie heparyny albo acardu?
Rozumiem. Ciąża to loteria. Ja no nie wierze ze patolo, która mnoży się na potęgę ma idealne wyniki. No bez jaj...wiesz co, to nawet nie jest to, że ja upatruje czegoś w tych wynikach, w sensie przyczyny niepowowdzen. Tylko że w sumie one są takie, że każdy z nich i jednoczenie żaden może być przyczyną niepowiedzen. Ja po prostu bym chciała, żeby wszystkie były dobre i bym nie musiała o nich myśleć, by nie były wężem w moim mózgu, który przechodzi przez różne dziury, powodując swędzenie i konieczność myślenia o nich. Po prostu jestem zmęczona tymi granicznymi wartościami.
Nie jestem załamana, te wyniki nie są złe same w sobie jak się na nie patrzy pojedynczo. Jestem zmęczona ich sumą i tym, że "zawsze coś". Mam mądrą osobę, która mi to tłumaczy w ten sposób, że wiem, że będzie dobrze, ale po prostu czuję taką niesprawiedliwość, że muszę coś robić, żeby było dobrze, a ktoś nie robi nic i zachodzi w pierwszym cyklu. Nie wiem jak to wyjaśnić lepiej.
Pakiet na trombofilie konsultowałam z kimś, komu ufam bardziej niż lekarzowi. Wiem co robić podczas starań. Skonsultuje je z lekarzem razem z powtórnymi wynikami męża, chociaż to "co dalej" (czyt. od pozytywnego testu) brzmi w tej chwili abstrakcyjnie.