Tym szczerym entuzjazmem do dzieci obcych ( jego brakiem) bym się nie przejmowała, ja nie mając - też nie byłam taka, żeby lecieć do nich jak do miodu, owszem ponosilam i oddawalam z ulgą. Do kumpeli córy mam sentyment, bo przez chwilę razem byłyśmy w ciąży ... (ale chwilę przypilnować, ponosić, pogadać po dziecięcemu i za chwilę oddać rodzicom)
Ze swoim na pewno jest inaczej. Ale ja jednak wolę towarzystwo moich corek -nastolatek niz kumpli mojego 6 latka
, więc "brak entuzjazmu" do przedszkolaków pozostał