a mnie to rusza. Mnie rusza, że ktoś pije albo pali w ciąży, bo żal mi dupę ściska, że ja walczę ze sobą codziennie rano, żeby wstać z łóżka, nie mam siły na codziennie podstawowe czynności, czasami rano nie mam siły nawet umyć zębów i siadam do kompa płacząc, że to kolejny dzień, który muszę jakoś przetrwać, bo starania odebrały mi praktycznie całą radość i chęć do życia i dopiero po kilku godzinach funkcjonowania jestem w stanie jako tako żyć, a wieczorem kładę się do łóżka z poczuciem totalnej beznadziei, a ktoś ma coś, czego ja pragnę najbardziej na świecie i o to nie dba.