hej....dziewczyny...o pogodzie nawet nie będę się wypowiadać bo nie ma o czym
w sprawie garażu to było to tak...otworzyłam jedną połowę drzwi i zadzwonił telefon.......po tych słowach mój mąż stwierdził - " już nawet nie kończ!....", więc chyba to by było na tyle
, ale nie ma tego złego......dziś kopnęłam je z całej siły i chyba się naprostowały, gdyż w końcu się domknęły
;-) bo oczywiście zaryzykowałam i bez świateł stopu wybraliśmy się ze Stasiem na bibkę do Ola - ale jechaliśmy baaardzo wolno, tak wolno,że chyba we wszystkich autach w kolejce za nami padały niecenzuralne słowa
no ale przecież nikt im nie bronił mnie wyprzedzić, co nie?nie chcieli wyprzedzać to się wlekli za nami;-)
co do postanowienia w związku z rodzeństwem dla Stasia to wyłącznie moja decyzja, bo mój mąż nie wyobraża sobie,żeby Staś nie miał brata lub siostry.....powodów, którymi się kieruję jest kilka.... może za parę lat zmienię zdanie,ale wtedy może okazać się za późno na rodzenie dzieci....
styna....nie forsuj się tak kochana....odpuść sobie te domowe roboty, to wszystko jest mało istotne - dbaj o siebie!
futrzaczku, madzik - zazdroszczę zakupów.... u nas dołek finansowy :-( a jeśli już wydaję na coś pieniążki to jedynie na kosmetyki do kuferka....a niestety to wszystko kosztuje a nadal bardzo dużo rzeczy w nim brakuje :-(
maja - gdzie wyjeżdżacie?
ypra - dziś wspominałam Cię z jaipur - zastanawiałyśmy się czy w szpitalu jesteś,czy może już urodziłaś, ale stwierdziłyśmy,że nie będziemy Cię zamęczać smsami. A jak Krzyś?
alex - u mnie tez była bladziocha ta druga kreseczka, więc wiesz....najlepiej zrób beta hCG
jolek - dobrze,że Was całkiem nie zasypało w drodze z przychodni :-) a ja olewam obiady w tym tyg - jutro zrobię ogórkową z myślą o Stasiu i tyle ;-)