basiekkk
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 17 Sierpień 2010
- Postów
- 2 603
Hej kochane moje
Co za smuteczki tutaj:-(
Futrzaczku nasza kochana, zdrówka dla Ciebie. Masz rację, aż mi się smutno dzisiaj zrobiło jak czytałam Twój post, bo Ty zawsze taka optymistyczna, pocieszająca każdego, ale Ty też oczywiście masz prawo do dołków, tym bardziej, ze i choroba, na brak kasy nie pomogę, sama ostatnio na to narzekam. A powiedz mąż pracuje teraz? Może nadchodząca wiosna coś poprawi? W każdym razie trzymam za to kciuki. Mam nadzieję, ze byłaś u lekarza z tym migdałkiem? Ściskam Cię mocno**
Majeczko kurcze współczuję tych niejadkowych dni, oby już minęły, może faktycznie brak taty na to wpłynął. A co do obiadków to wczoraj dumna z siebie ugotowałam na dwa dni barszczyk ukraiński , mała zawsze lubiła i tak jakoś mi smakował, a wczoraj zadzwoniłam do babci zapytać jak tam a babcia mówi, że Martynka nie wiele zjadła, ewidentnie nie smakował jej, więc na dzisiaj na szybko musiałam kombinować proste danie bo ma jajko sadzone + ziemniaczki+ buraczki. Choć wiem, ze Polcia Twoja jajek niet to raczej nie dla Poli obiadek. Na jutro robię ta rybę pieczoną co kiedyś dawałam przepis, bo małej i nam smakowała i zdrowa< w naczyniu żaroodpornym z warzywami>. Na weekend zrazy schabowe z kaszą. Mama Oli naszej sąsiadki wymyśliła ostatnio fajny przepis, rybkę mieli <choć ja nie mam maszynki do mięsa> ona robiła z dorsza, dodała jajko, przyprawy, ulepiła pulpeciki, otoczyła w mące, ugotowała na wodzie, i taki sosik się wytworzył, dodać warzyw- też muszę wypróbować. Ogólnie to też mi ostatnio brak pomysłów. Mam wrażenie, że ciągle te same dania mała je. Np wczoraj na kolacyjkę był sam makaron, to jej ulubiona potrawa. Na przyszły tydzień brak pomysłów zupełny. Jak coś wymyślisz to napisz tutaj. Popieram pomysł , że na święta do DE polecicie. Tym bardziej, że Twój nie zjedzie.
Styna fajnie, że już w domku. Buziole dla Nadinki i głaski dla Patricka.
U nas ok, lubię czwartki bo tak blisko do weekendu. Wczoraj na dworze przesadzałyśmy z Marti kwiatki, było dużo frajdy i prania potem.
Edit Joluś cieszę się, że już jesteś. Współczuję Ci kochana tej choroby, długo te bóle mają trwać?. Super, że mieliście odskocznię. Ściskam Was mocno
Co za smuteczki tutaj:-(
Futrzaczku nasza kochana, zdrówka dla Ciebie. Masz rację, aż mi się smutno dzisiaj zrobiło jak czytałam Twój post, bo Ty zawsze taka optymistyczna, pocieszająca każdego, ale Ty też oczywiście masz prawo do dołków, tym bardziej, ze i choroba, na brak kasy nie pomogę, sama ostatnio na to narzekam. A powiedz mąż pracuje teraz? Może nadchodząca wiosna coś poprawi? W każdym razie trzymam za to kciuki. Mam nadzieję, ze byłaś u lekarza z tym migdałkiem? Ściskam Cię mocno**
Majeczko kurcze współczuję tych niejadkowych dni, oby już minęły, może faktycznie brak taty na to wpłynął. A co do obiadków to wczoraj dumna z siebie ugotowałam na dwa dni barszczyk ukraiński , mała zawsze lubiła i tak jakoś mi smakował, a wczoraj zadzwoniłam do babci zapytać jak tam a babcia mówi, że Martynka nie wiele zjadła, ewidentnie nie smakował jej, więc na dzisiaj na szybko musiałam kombinować proste danie bo ma jajko sadzone + ziemniaczki+ buraczki. Choć wiem, ze Polcia Twoja jajek niet to raczej nie dla Poli obiadek. Na jutro robię ta rybę pieczoną co kiedyś dawałam przepis, bo małej i nam smakowała i zdrowa< w naczyniu żaroodpornym z warzywami>. Na weekend zrazy schabowe z kaszą. Mama Oli naszej sąsiadki wymyśliła ostatnio fajny przepis, rybkę mieli <choć ja nie mam maszynki do mięsa> ona robiła z dorsza, dodała jajko, przyprawy, ulepiła pulpeciki, otoczyła w mące, ugotowała na wodzie, i taki sosik się wytworzył, dodać warzyw- też muszę wypróbować. Ogólnie to też mi ostatnio brak pomysłów. Mam wrażenie, że ciągle te same dania mała je. Np wczoraj na kolacyjkę był sam makaron, to jej ulubiona potrawa. Na przyszły tydzień brak pomysłów zupełny. Jak coś wymyślisz to napisz tutaj. Popieram pomysł , że na święta do DE polecicie. Tym bardziej, że Twój nie zjedzie.
Styna fajnie, że już w domku. Buziole dla Nadinki i głaski dla Patricka.
U nas ok, lubię czwartki bo tak blisko do weekendu. Wczoraj na dworze przesadzałyśmy z Marti kwiatki, było dużo frajdy i prania potem.
Edit Joluś cieszę się, że już jesteś. Współczuję Ci kochana tej choroby, długo te bóle mają trwać?. Super, że mieliście odskocznię. Ściskam Was mocno
Ostatnia edycja: