reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Maj 2011

marzena9 kotka na pewno da sobie radę ;-):tak: Jeeeny przypomniały mi się moje koty,dachowiec Ciciuś i pers Tofik. Ale niestety po ślubie nie mogłam ich zabrać ze sobą i moja ciocia wzięła je pod opiekę. Oh yo.
 
reklama
Cześć, no w tej lecznicy gdzie my będziemy kastrować Borcia, to też do 13 robią operacje, żeby pies się wybudził u nich, ale prosili by przynieść jakiś kocyk psa lub posłanie, żeby wybudzał się na znanym sobie zapachu.. Ale dwa lata temu jak sterylizowaliśmy tam kotkę to przynieśli ją do domu na wpół przytomną i w kaftaniku. Kaftanik był świetny i nic sobie nie lizała. Za to u psa to jest troszkę inaczej bo rana jest koło ogona na mosznie i ciężko jest założyć coś, żeby mógł sikać i się załatwiać. Więc będzie chodził w doniczce na głowie :-D

Witam się :-)
Na śniadanie zjadłam dwie kiełbaski białe z chrzanem i popiłam kakao, nie wiem jak to wytrzyma mój brzuch, no ale poczekamy zobaczymy :-)
Miłego dzionka :-)
 
Cześć kobietki:) Chyba jesień nam przyszła ,jest tak brzydko za oknem :( Ja już po śniadanku zastanawiam się nad planem dnia,ale najlepszy plan to chyba powrót do łóżka:tak:
 
Witam , u mnie pogoda lepsza niż wczoraj, może się ruszę na spacerek.Jakąś wiosne czuje:tak:
Wczoraj miałam babską imprezę u siebie, dlatego dzisiaj kefirek i otręby na sniadanie, bo wczorajsza kombinacja pieczonej kiełbaski i jabłecznika była nieco ciężka.A w piątek następna impreza, tylko u koleżanki, to dopiero rozrywkowy tydzień:-D
 
nie moge kupowac Prenalenu, bo wypijam w dwa dni, strasznie mi smakuje.No ale jestem od zawsze fanem czosnku.
Poza tym lubie takie niestandardowe słodkości, np słone karmelowe cukierki itd, czekoladę z chilli itd

hehhe...Ty masz tak jak mój mąż z tym mieszaniem smaków - potrafi jeśc cos pikantnego i co chwilę przegryzać czekoladowym cukierkiem.....a ja za kazdym razem patrze na niego z ogromnym zdziwieniem:szok: - mnie nawet w ciazy nie rusza takie przeplatanie smaków ;-)

karolka....wytwórcą prenalenu jest Polski Lek.S.A, więc rzeczywiście może go u was nie być (choc moze jest importowany). Zapytaj w aptece moze maja coś podobnego dla kobiet w ciazy na bazie naturalnych skladników.

wisienko....wszyscy wkoło nas pytaja co zrobimy po zakonczeniu macierzynskiego....hmmm? to jest duzy problem...:confused:(tylko teśc nie dostrzega problemu i za kazdym razem przerywa rozmowę bo uważa,ze jakoś się ułoży:wściekła/y:)....Ja planowałam,ze zostanę po macierzynskim jeszcze na 3-4 miesiące w domu a pozniej przejdę na cześc etatu np. 4/5 albo 3/5 i przez te 3 dni moja mama mogłaby sie małym zajać.... tylko, że po pierwsze mama ma do nas 70 km, a po drugie i najwazniejsze - jest po bardzo ciezkiej operacji serca i nie moze dzwigać ciezarów....jest na rencie i ma dużo wolnego czasu, ale wnukiem nie bedzie mogła się zając bo takiego kilkukilogramowego Malucha to trzeba nosic na rekach, czy to do wózka włozyc, czy przewinac itd. itp. Tesciowie tez odpadają bo jeszcze przez kilka lat będa pracowac, zreszta mają do nas daleko - ponad 300 km.

kiedys tez myslelismy z męzem, żeby zaraz po urodzeniu pierwszego dziecka starac się o drugie....ale kurcze.....kasa - odwieczny problem!:-(Poza tym nie wiem czy przyjeli by mnie z powrotem do pracy po takiej dlugiej nieobecności......

No i sytuacja bez wyjscia:baffled:.....i pozostaje nam jedynie posłuchac teścia...


Kurcze...słoneczko przez chwilke zaglądnęlo przez okno, ale już sie schowało....:-(ale dzień i tak dobrze sie zapowiada, bo wybieramy sie dziś do kina :happy2:
 
wisienka,Ja mam zamiar wrócić do pracy po macierzyńskim, niestety. Prawdopodobnie wynajmę nianię. Mam taką pracę, że jeśli bym nie wróciła od razu, to kto wie czy po wychowawczym miałabym gdzie wracać, a tu lepszej pracy nie znajdę.
I tak w porównaniu do tego jak synka czteromiesięcznego ostatnio zostawiałam, teraz koleżanka wyliczyła mi z dzieckiem 24 tygodnie od porodu.
bra, jaipur, ja posłuchałam znajomych i zdecydowałam się na drugie dziecko dopiero teraz, gdyż mój syn ma astmę i więcej nie był w przedszkolu niż był, a co to nerwów i nocek nieprzespanych jak biedactwo się dusi po nocach, więc koleżanki mi mówiły "widzisz, a wyobraź sobie dwóch na raz takich chorych", albo "a gdzie byś teraz dwójce opiekę znalazła" i faktycznie bałam się małej różnicy wieku. Teraz syn już jest jak mały dorosły, bo tak opiekę bardziej niż zabawę z Bobaskiem oferuje.

Dziś jadę do lekarza, i mam nadzieję, że po powrocie już nie będę pisać 'Bobaskiem" tylko wreszcie poznam płeć :-).
Po drodze obiecałam chłopcom (syn i siostrzeniec) wjechać na lodowisko, mam nadzieje, że mnie brzuch nie przeważy.
 
Ja tez juz po sniadanku, zaraz sie zbieram na miasto bo oskarek ma dzis imieninki i musze jakiegos prezenciocha mu wymyslic. Hmmm myslalam o takich szelkach do nauki chodzenia, niby ma chodak i juz smiga, ale i tak woli jak go pod pachy prowadzamy z takimi szelkami to moze by sie kregoslup odciazylo. Hmm nie wiem czy to w tym watku powionnam pisac jak cos Kamcia nie zlosc sie i przenies :sorry2:

matusia - tylko ostrożnie na tym lodowisku
 
reklama
wisienka, spoko, nie będę szaleć, wejdę tylko jako asekuracja dla chłopców. Biedaki żyją tym lodowiskiem kilka dni, bo u nas zero atrakcji dla dzieci we ferie, ani kina, ani basenu - nic. Więc jedziemy ok 80 km na to lodowisko (po drodze do lekarza oczywiście).
 
Do góry