reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Maj 2011

reklama
Witam sie leniwie, piatkowo, jeszcze z lozeczka.
Misia - ja tez uwazam ze zmiana ginka byla dobra decyzja...
Poza tym rzeczywiscei te wasze Warszawskie ceny wizyt sa masakryczne... U Nas z tego co wiem biora 60-100 zł. Ja jak pisalam chodze na kase do super ginki, teraz na polowkowe nie zdazylabym do przychodni bo ona jeszcze nie podpisala jakiejs tam umowy z nfz wiec umowilam sie z nia prywatnie, nie wziela ani zlotowki:szok: to sie nazywa lekarz z powolania. Insza inszosc ze jest to znajoma mojej mamy, ale mimo wszystko przeciez czas poswiecic mi musiala, badania porobila....
Jedyny minus to to ze czy panstwowo czy prywatnie to trzeba sie u niej naczekac, ja bylam umowiona na 17.30, a weszlam dopiero do gabinetu przed 19... Straszna gadula z niej... I moja teoria jest taka ze umawia pacjentow co 30 min a siedzi i pytluje z nimi godzine i sie wszystko przeciaga... Zreszta pamiec to ona ma absolutna, prawie kazdego pacjenta znaz imienia zna kazda sytuacje... Fantastyczna babka
 
Hejka :-)
My już wróciliśmy od siostry jednak nie miałam za bardzo czasu aby zajrzeć. Poczytałam wczoraj wieczorem ale już nie miałam siły odpisywać.

Teraz mój łobuz oglada Mini mini więc mam chwilkę a potem brykamy po babcię i na zakupy :-)

Misia- pewnie że dobrze że olałaś tą ginkę bo daj spokój tyle kasy praktycznie za nic :confused: a miałam właśnie pytać Cię o film ale już sama napisałaś że fajny :tak: cieszę się bo My też się na niego wybieramy :tak:
Kamcia,Jolek- mój chłop rano po sobie zawsze zmyje gorzej w południe po obiedzie to już zostawia to mi ale obiecał zmywarkę tylko dopiero w nowym domku :dry:

Dobra jest 9.40 mykam się ubierać :-) zajrzę od 13 ;-)Buziaki
 
Ostatnia edycja:
heh u nas ze zmywaniem na szczęście nie ma problemu, bo jest zmywarka, ale jest problem kto ma powkladać do niej naczynia hehe ;))) śmiać mi się chce, bo po zjedzonym obiedzie mój M zawsze wynosi naczynia, ale jak je postawi na stole- z resztkami jedzenia, tak moglyby leżeć do następnego dnia... a jak ja zaczynam sprzątać, to momentalnie przylatuje i mówi "no przeciez ja posprzątam, zostaw je" ;)))) jakby to bylo takie oczywiste hehe ;))))
 
A ja uwielbiam zmywac naczynia i mimo, że mamy zmywarkę co dużo ułatwia to i tak lubię sobie czasem pozmywać. Za to nie cierpię prasować a teraz jako house manager wszystkie te sprawy na mnie bo i tak nie mam co robić. Czasem teściowa coś poprasuje, ale i tak większość ja robię. Zostawiam jej tylko jakieś pojedyncze rzeczy, których nie umiem prasować typu spodnie w kant.
 
Witajcie Dziewczyny:) No dzisiaj to ja mam do nadrobienia:-)..Wczoraj komp mi ześwirował,dlatego ucichłam .

MIŁEGO DNIA
 
tez nie cierpie prasować i jak sobie pomyślę ile będzie prasowania tych wszystkich mini-ciuszków to ... ufff
 
oj widze ze prasowanie to zmora kazdej z nas... Zmywac lubie, choc to zalezy co jest do zmywania, bo jak jakies garki i naczynia np. po robieniu bigosu to juz teroche mniej, ale takie codzienne zmywanie to dla mnie nie jest problem. I jest to na mojej glowie... Jak pracowalam to robilismy to sprawiedliwie jeden dzien ja jeden P. Ale teraz jak siedze caly dzien w domu to juz bym musiala byc strasznym leniem zeby chociaz tym sie nie zajac. Tym bardziej ze mieszkamy u tesciow, napalone w piecu od rana. Do sprzatania mam tylko nasz pokoj, kuchnie i lazienke. Takze godzinka - dwie dziennie na obowiazki a potem bb tv i len:DD
 
No wisienko ja też siedzę w domu i to logiczne że ja sprzątam,ale M zawsze mi pomagał,a ostatnio mi tylko dokłada. Jak nie powiem,żeby coś zrobił,to sam nie ruszy:wściekła/y:
Co do prasowania to zawsze lubiłam,teraz mi jakoś ciężko się zebrać :(
 
reklama
Dziewczyny, przepraszam że zmienię temat, ale może któraś będzie mogła mi pomóc. Otóż pod koniec lutego wybieramy się z mężem na dłuuugi weekend zwiedzać piękną Portugalię. I niestety linie lotnicze wymagają już wówczas (28my tydzień) zaświadczenia od lekarza że mogę lecieć i tak dalej. A żadna z linii nie podała wzoru takiego zaświadczenia. Co więcej, ponieważ lecimy przez Londyn, to będę musiała mieć to po angielsku. O ile po polsku naskrobałabym coś sama o tyle tutaj w grę mogą wchodzić już jakieś medyczne sformułowania. Czy któraś z was miała może takie zaświadczenie w poprzedniej ciąży? Sporo z was mieszka poza krajem więc może podróżowałyście w późniejszych tygodniach?
 
Do góry