reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Maj 2011

Madzik boję się pewnie, że się boję. Zresztą pewnie jak każda z nas boje się i 500 razy rozważam decyzje związane z małą. Nie wiem jak to będzie, może wcale nie będziemy jej zmieniać przedszkola jeżeli mała faktycznie zwiąże się z tym prywatnym. Myślę, że będzie już starsza i łatwiej będzie się adaptować, ale nie wiem. Może będzie taka sytuacja, ze kilkoro dzieci będzie się przenosić i wtedy byłoby jej łatwiej. Zobaczymy. Jeszcze nie jestem pewna czy w ogóle ją teraz <od września>zapiszę, wiem jedno po Twoich słowach na pewno usiądę z mężem i przemyślę raz jeszcze tą sprawę.
Ale z tego co piszesz wynika, że jeżeli młodsze dziecko to proces adaptacji przebiega łatwiej i jest krótszy? Dobrze zrozumiałam?
W ogóle planujemy gdzieś na lipiec przeprowadzkę i wtedy zaczyna mi się problem co z małą. Początkowo planowałam ją dowozić do teściowej codziennie i codziennie odbierać, ale potem nie wiem.

Joluś już rozumiem:blink:
 
Ostatnia edycja:
reklama
Basiek, nie chciałam w żadnym wypadku, żebyś się zniechęciła po tym co napisałam. Uważam, że to najlepsza decyzja z możliwych jak się wysyła dziecko do grupy rówieśników. Sama widzę po Julku, że się bardzo rozwinął, że jest samodzielny i podobno dużo gada jak na chłopca w tym wieku. Mimo wszystkich negatywnych stron żłobka, uważam, że to była dobra decyzja, na pewno lepsza niż gdyby siedział cały dzień sam w domu z jakąś nianią.
Dobrze zrozumiałaś kochana, z tego co widzę po dzieciach znajomych, im młodsze dziecko tym proces adaptacji przebiegał łagodniej. Na przykład moja przyjaciółka jednocześnie oddawała do żłobka dwójkę swoich dzieci. Młodszy był zaraz po macierzyńskim i urlopie wypoczynkowym, więc miał jakieś 6 m-cy, a córcia starsza miała niecałe 2 latka. Z młodym nie było praktycznie żadnych problemów, natomiast starsza mocno protestowała i początki były trudne. Podobna sytuacja była u naszych znajomych. Starsza córka poszła do żłobka jak skończyła rok, a młodsza tuż po macierzyńskim i z perspektywy czasu rodzice ocenili, że adaptacja młodszej poszła sprawniej.
Moim zdaniem wynika to z jednej strony z tego, że młodsze dzieci jeszcze nie do końca rozumieją sytuację, która ich spotyka, a z drugiej strony jednak im młodsze dziecko tym szybciej nabywa pewnych przyzwyczajeń i tym łatwiej uznać mu, że spędza praktycznie cały dzień bez mamy.
W Waszej sytuacji, możesz przecież dowozić Marti do teściowej, ale co z tego, skoro za chwilę i tak nie będzie mogła już się nią zająć. Musicie tak czy siak pomyśleć o jakiejś innej opiece, więc na pewno warto takie przedszkole rozważyć.
Przepraszam za te moje wywody:-) Chyba odzywa się we mnie w końcu ten wyuczony pedagog:-D
 
Dziewczyny bardzo przepraszam że znowu zniknęłam z forum,ale mamy trochę kłopotów zdrowotnych z dzieciakami,plumolog z Barcikiem alergolog z Madzią i gastrolog z Paulinką :-( cały czas coś, plus przygotowania Paulinki do komunii i nie ma czasu na nic :-(
Gratuluję wszystkim nowym "ciężarówką" trzymajcie się ciepło
Buziaki dla wszytskich:-)
 
U nas Oli dzisiaj gorączkował wysoko, gdzieś o 11 miał 39, zbiłam do 38, teraz spi ale przebudza sie co chwilkę. martwię sie o Niego.
 
Och, a mnie jest juz wstyd za siebie! I wychodzi na to, ze zawsze pisze do Was po nocach :no:

Kochane! tyle tu dobrych nowinek! :-)
Ypra Kochana, gratuluje Coreczki!
Alex Kochanie, gratuluje brzusia! Wysylam duzo dobrych mysli o Was w wiadomym kierunku:-), bedzie wszystko dobrze Kochana!
Stynka i Persefona, duzo sily i zdrowka da Was dziewczynki! :-)

U nas wszystko dobrze. Chlopcy jako tako zdrowi, Filipek z gilem, Aleks po infekcjach ucha mial problemy ze sluchem, przestraszylismy sie, ponoc byla tam zgromadzona woda w tym uszku, teraz jest troche lepiej, ale bedziemy obserwowac to jego sluchanie.
Ja mam wieczny kolowrotek, chlopcy sa absorbujacy, jak jest znosna pogoda to staram sie ich zabierac a spacery, jak nieznosna pogoda to w domu zabawiam ich jakos. Chodzimy 2x w tygodniu na rytmike do polskiego przedszkolka, Filipek uwielbia, w dzien kiedy wie, ze idziemy do Tik-Taka, chodzi i powtarza: tik-tak? :-)
Siedze teraz troche jak na szpilach, bo 16-go dowiemy sie czy Aleks dostal sie do wybranej przez nas szkoly, a we wrzesniu start do szkolki, codziennie od 9 do 15 zajecia.
Och! az sie boje! Bo jak Adrian poszedl do szkolki to nie wiadomo kiedy i zaczely rosnac mu wasy :-)
Poza tym planujemy wyprawe do Polski, wesele 3 maja, wiec juz niebawem bede sie sciskac z niektorymi z Was :-) Nie bedziemy niestety za dlugo, bo w sumie 2 tygodnie na Gdynie i Wroclaw, ale moze uda sie skoczyc raz jeszcze w lecie.
Tymczasem wzielam sobie oprocz kursu angielskiego jeszcze jeden kurs zdalny, z administracji i biurowosci i teraz siedze i robie cwiczenia, ktore pozniej oddaje do oceny do college'u.
Duzo tego wszystkiego, ale warto.

Buziaczkuje niedzielnie wszystkie Dziewczynki!
Nie moge sie doczekac, zeby Was przytulic :-)
 
Bubbles fajne, że się odezwałaś!

Oli nadal gorączkuje, katar leci mu z nosa jak z kranu, kaszel tylko jakby zanikł. I do tego jest strasznie marudny i płaczliwy. Biedaczek mój kochany.
No i w końcu słońce wyszło oby powróciły piękne ssloneczne dni.
 
Alex bidulki :-( cos bierze Olinka. Podawaj paracetamol, wydmu****cie nosek, zakraplajcie kroplami z soli fizjologicznej i obserwuj.
Sciskam i duzo zdrowka! :-)

Przytulam Poziomeczki :-)
 
Alex zdrówka dla Olinka. Mam nadzieję, że dzisiaj już ciut lepiej?
Bubbles a w lubelskim nie będziesz przypadkiem?:-)

Hej witam się :)
Jak ja nie znoszę poniedziałków:baffled:. Tym bardziej jak mam za sobą fajowski weekend. W sobotę wesele wybawiliśmy się Marti też do 22 balowała, w swoim żywiole bo masa dzieciaków była, z czego 4 w jej wieku. Tańczyła, wygłupiała się, do domu jechać nie chciała, w domu zasnęła momentalnie. Potem babcia do niej przyszła,a my jeszcze pojechaliśmy. Fajnie było.
A wczoraj leniuchowaliśmy naszą trójeczką cały dzień.
 
reklama
Hejka :))

weekendzik udany bardzo, w sobotę trochę na mieście, wieczorem u znajomych a niedziela goście u Nas , spacerek :))) cieplutko się w końcu robi u Was też ??? :)))

ja już po ćwiczonkach , teraz zielona herbatka :))
a po południu dentysta :baffled: ja i Szymuś

Bubbles-cieszę się że u Was wszystko dobrze :)) mam nadzieję że uda się Nam spotkać :*
Basiekk
- o wesele ! fajnie :)) chyba nic nie wspominałaś albo wyleciało mi z głowy... :rofl2: a poniedziałek zobaczysz szybko zleci i wrócisz do domciu :))

kochane gdzie jesteście ???
 
Do góry