reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Maj 2011

Też chciałam dzisiaj badania zrobić, mam przychodnię koło pracy. I całe szczęście że nie poszłam, bo i tak ledwo dojechałam do pracy. Autobus przyjechał mega spóźniony i załadowany, więc tylko stojące i to nieciekawe miejsce w tym tłoku się znalazło. I w pewnym momencie jak mi się słabo zrobiło, mroczki przed oczami - masakra. Myślę sobie - cukier, więc pożarłam chocobonsa ale to nic nie dało. Pewnie jednak nie cukier a ciśnienie. No bez kitu ledwo dojechałam do przystanku, musiałam wysiąść, odetchnąć powietrzem, usiąść na chwilę i czekać na następny autobus skutkiem czego okrutnie się spóźniłam do pracy. Trudno. Ale gdybym była na czczo to podejrzewam że byłoby jeszcze gorzej, więc mogę tylko dziękować swojej gapowatości że zapomniałam pojemnik do moczu kupić. Gdybym była bliżej miejsc siedzących to mimo małej asertywności poprosiłabym kogoś o ustąpienie miejsca - zwłaszcza tego dla matek z dziećmi, ale niestety stanęłam nieszczęśliwie.
Dziewczyny nie ma co się szczypać - jak tylko jest możliwość to trzeba usiąść, bo z własnej woli nikt nam nie ustąpi pewnie.

Mi się tak zrobiło w pracy kiedyś, siedziałam spokojnie i nagle mroczki przed oczami, chyba z 1/2 godziny mnie trzymało, a dodam, że słabo minie było... później pielęgniarka mi powiedziała, że to teraz normalne - macica uciska na żyłę główną dolną i najlepiej wtedy się położyć na lewym boku (jak są warunki oczywiście). A w kościele to już powoli norma, że muszę siedzieć, bo słabo i duszno mi się robi...

Mam taki zapieprz w pracy, że nawet tego wątku jeszcze nie zdążyłam nadrobić...
A śnieg sypie cały czas i zastanawiam się, czy w ogóle wyjadę z parkingu...

Karolaq - czytałam już kiedyś to opowiadanko, ale teraz szczególnie mnie wzruszyło ;)
 
Ostatnia edycja:
reklama
Łoojejjku dziewczyny ale sie rozpisalyscie :o Ale juz nadrobilam :D

Ja dzisiaj dzionek duzo lepiej zaczelam niz wczoraj :)
Rano telefon ze zaraz bedziemy mieli gosci, wiec szybko w poplochu wzielam sie za sprzatanie bo wszedzie pelno kurzu jak to przy remoncie, w godzinke bylo wszystko na blysk co normalnie zajeloby mi pol dnia a w koncu sie okazalo ze nie przyjechali ..
No ale przynajmniej samopoczucie lepsze, posprzatane mam :)

karolq to co napisalas poprostu cudowne, jestem sama w domu, leci jakas nastrojowa swiateczna piosenka, wzruszylam sie jak glupia i lzy mi leca jak nie wiem :)

Za oknem tez snieg sypie, M pojechal do mechanika bo jak na zlosc samochod sie popsol a zaraz swieta a w mieszkaniu jeszcze tyle roboty .

A zgaga mnie juz nie meczy, na poczatku mialam. I tez migdaly albo mleko cieple , bo zimne mi nie pomagalo, musialo byc gorace, nie wiem jak wy . Wczesniej nie przepadalam za cieplym mlekiem, a teraz mi nawet smakuje .

Melia super ten Twoj zwierzyniec, i w ogole masz piekny domek i ogrod widzac po zdjeciach, tez nam sie takie marzy, pieski kotki i ogrodek.... ale na razie pozostaje mieszkanie i z checi posiadania psa tez musielismy zrezygnowac. Ograniczylismy sie tylko do rybek, wlasnie zamontowalismy wczoraj akwarium na polce w scianie, bedzie wygladalo jak obraz, dzisiaj moze kupimy pierwszych lokatorow, bo na razie stoi puste.

Buziaki w brzuchalki dla wszystkich :*:*
 
Uff normalnie książka :-)

misia- super te bluzeczki a zwłaszcza ta druga :tak:
bra- kotek śliczny!!!
karloqa- też znam już tą "opowiastkę" jest śliczna :tak:

Dziewczyny mdlejące i słabo się czujące proszę na siebie uważać !

Wiecie mi też nie specjalnie zdarza się aby ktoś ustąpił miejsca a przecież jeżdżę też z dzieckiem ale ludzi to chyba nie obchodzi. Nie wspomnę o kasach pierszeństwa w sklepach zero reakcji hmm cóż - znieczulica ?
Ale obiecałam sobie że jeśli sytuacja będzie ode mnie tego wymagać czyli jak się źle poczuję itp to będę walczyć o swoje i g... będzie mnie obchodzić co na to ludzie.

U Nas zimno wyskoczyliśmy z Szymkiem tylko szybko bo zakupy na obiadek , chlapa ciapa nie da się chodzić.
 
I ja już przebrnęłam :-)

karolq8 - piękne, wzruszyłam się.

Super macie zwierzaki, kolejne wspaniałe zdjęcia.
Mi jeszcze nie zdarzyło się zemdleć, ale w komunikacji miejskiej czy to w kościele, istna masakra. Powietrza mi brak, czasami muszę wychodzić.
Ostatnio pojawiły się u mnie zaparcia, co mnie zdziwiło, bo od początku ciąży jak piję wodę z miodkiem z rana, to nic takiego nie miało miejsca. Widocznie nie da się tego uniknąć.
Z gardłem już w miarę lepiej, ale w czy byłam na zwolnieniu czy teraz w pracy, ciągle mnie głowa boli, aż zaczęłam się martwić czy to nie ma coś wspólnego z ciążą a nie z przeziębieniem.
Może uda mi się wyjść wcześniej z pracy.
 
Dariaa ja też kiedyś miałam rybki, w sumie to kilka ładnych lat je miałam i pielęgnowałam razem z tatą. Bardzo miło wspominam ten czas gdy razem zajmowaliśmy sie rybkami. teraz kot i pies wypiliby wodę i zjedli rybcie gdyby były w domu :-D A my mieszkamy u teściów i to ich taki fajny domek. My to się chyba szybko nie dorobimy własnego kąta, więc mieszkamy z nimi, ale w sumie to wszystkim odpowiada taka sytuacja.

Dziewczyny mdlejące uważajcie na siebie Kochane :*
Ja w sklepach jeszcze nie korzystałam z kasy pierwszeństwa, ani w autobusie nie musiałam jechać póki co, ale pewnie wsyztsko przede mną. Ja to tyle mam dobrze, że nie boję się, ani nie wstydzę powiedzieć, że chciałabym przejść pierwsza do kasy czy coś w tym stylu. Choć koleżance w kasie pierwszeństwa powiedział facet jakiś, że skoro jest w ciąży to powinna w domu siedzieć, a nie do ludzi chodzić i wydziwiać :szok: no jakbym ja spotkała takiego typka to chyba bym z siebie wyszła :wściekła/y:

A no i niestety przykra wiadomość teściowa nie zdała prawka :( szczegółów jeszcze nie znam, ale potem powiem co i jak.
 
melia - fajnie że się nie boisz być taka bezpośrednia i otwarta bo w sumie to jest problem dość wielu ludzi a takiemu gburowi też bym nie podarowała!
szkoda że teściowa nie zdała :-( ale za to fajnie że się dogadujecie i mieszkacie razem :-)
 
Cześć dziewczyny.
Ja dzisiaj znów popołudniową porą bo znów zapieprz w pracy :crazy:
Ale już Was poczytałam - niezłą lekturę miałam:-)
Melia - szkoda, że teściowa nie zdała. Mam nadzieję, że zda następnym razem.
Ja dzisiaj kolejny dzień pisania pracy ehh mam już dość muszę ją jak najszybciej skończyć i będę miała z głowy i moje popołudnia po pracy będą zajmować przygotowania do świąt :-) a nie jakaś tam wredna praca podyplomowa :happy:
 
oj tak, gratuluje takich dobrych kontaktow z tesciowa , ja nie wyobrazam sobie z nia mieszkac i na szczescie moj M tez nie chociaz wlasnie buduje dom i bedzie sama w takiej wielkiej chalupie. Wiec nam nie zostalo nic innego jak kredyt i NASZE przytulne M-3
 
Witam znów śnieżnie. Nawet nie nadrobiłam jeszcze dzisiejszych wieści. Ale nadrobię.

Dla tych które były zainteresowane moją "twórczością" wklejam link do albumu - jeśli zadziała. Ale ewentualne pytania proszę już na wiadomości prywatne bo szkoda zaśmiecać forum :)

ImageShack Album - 52 images

Idę nadrabiać :)
 
reklama
witam majóweczki popołudniowo
Ja dzisiaj nie za bardzo do zycia się nadaję boli mnie głowa, brzuch a pogoda u nas dzisiaj typowo angielska mgła i kropi deszczyk bleee
Do wszystkich mdlejących trzeba uważać kochane lepiej nie ruszac się samemu z domu gdzieś dalej. Ja też jakiś czas temu zasłabłam na mieście, normalnie myślałam ze odlece dobrze ze stały zamrażalki duże w sklepie to miałam się o co oprzeć.
Apropos porodów w domu...nie zdecydowałabym się nigdy w życiu. W domu nigdy nie masz przy sobie fachowego sprzętu jakw szpitalu i nie wierzę, że przy każdym domowym porodzie byłby lekarz to byłoby po prostu niemozliwe.
Hope może i kiedyś babki przez stulecia rodziły w domu pewnie w niektórych rejonach afryki (i nie tylko) do dzisiaj tak jest jednak zauważ ze kiedyś nie było tylu chorób tylu powikłań i kobiety zreszta nie tylko kobiety ludzie w ogóle byli silniejsi bardziej odporni niż teraz.
Marzena Twoje dzieła sa śliczne
miłego popołudnia aha a na dobry nastrój kawałek (jak zwykle o facetach) czy wiecie co ma wspólnego facet z chmurą? Jedno i drugie jak znika za horyzontem nastaje piękny dzień;-)
 
Do góry