reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Maj 2011

Dzieńdoberek :-)

Ja tylko na momencik, bo zaraz na budowę gnam.

Coś mnie w nochalu wierci od rana, oby to alergia!

Idę młodego klucha obudzić bo mi zaraz fontanna mleka siknie, jakaś nocna nadprodukcja czy coś bo aż twardy cyc się zrobił.

Od rana na smutno u nas bo Pauli dyrektorka z przedszkola zmarła :-( 47 lat kobieta, długo na raka chorowała ale do ostatnich dni w pracy była. Jeszcze miesiąc temu zebranie prowadziła a tu dzisiaj taka smutna wiadomość... Siedzi mi to strasznie.
 
reklama
marzena bo ze śmiercią trudno sie pogodzić...:-( bardzo mi przykro

styna współczuje rozłaki:-( ale jakie fajne powitania potem sa:tak:;-)

wszystkim mamusiom studentkom powodzenia w nowym roku akademickim:tak: i sesji zaliczonrej w samych zerówkach:tak: ja pierwszy raz od 3 lat w pażdzierniku nie szykuje sie na uczelnie:rofl2: tak na ten moment czekałam, a teraz... dziwnie jakos:rofl2:
 
Oj mnie też dziwnie. Ja na uczelnie wracam od semestru letniego...i do kwietnia muszę napisać pracę licencjacką:-( Bez jakiejkolwiek pomocy mojej pani promotorki (bo i ona jest na urlopie naukowym - habilitować się będzie kobitka) No i boję się, że w kwietniu jak mi sprawdzi tą pracę to całą się bedzie nadawac do kosza a tu już tak mało czasu będzie na poprawki...ciężko będzie...ale mam nadzieje że dam radę. Przy okazji dowiedziałam się jaka z mojej przyjaciółki "przyjaciółka". Okazało się, że mogę liczyć na pomoc każdego, tylko nie jej:no:Ehhh...no cóż...przyjaciół poznaje się w biedzie. Mam tylko żal do siebie, że byłam taka ślepa i nie widziałam jak ona mnie wykorzystywała, nawet kiedy byłam w ciąży...Teraz w końcu pokazała swoją prawdziwą twarz. Teraz mogła, w końcu już jestem jej zbędna, bo nie będę z nią na jednym roku i nie będzie mogła jeździć wiecznie na moim tyłku. Nie mam szczęścia do ludzi...Chyba tylko do Was mam i cieszę się, że jesteście:tak:
 
Hejka :-)

my po 18stce , było bardzo fajnie :tak::-) i mój maluszek zachowywał się wzorcowo spał sobie smacznie na zapleczu i tylko co 2,5 g na jedzonko się budził :-). Szymcio u teściów też ok :tak:.

Ania- kurcze kotek współczuję , mam nadzieję że wszystko się ułoży , że mąż zmądrzeje a przede wszystkim dojrzeje do roli męża i tatusia.
Aina , Alex- dla Was buziaki na pocieszenie ! :*
Salsera- słodkie te zaloty małych milusińskich ;-)

U Nas tez szaro buro i zimno , o 13 idziemy do lekarza na kontrole z Szymkiem a przed muszę się jeszcze chałupą zająć bo zawsze po jakimś wyjeździe wygląda tak jakby huragan przez nią przeszedł... :confused:
 
Witam was, u mnie masakra jakaś tak się nachwaliłam że mała ładnie i długo śpi. Cholerka co mnie podkusiło. No ale od początku pierwszy winny mój tata bo przejęty że wnuczka w domu to ciepło musi być jak napali w centralnym to zdechnąć idzie a wczoraj to już wogóle przegiął i 30 stopni w domu było:szok::crazy: No i mała nie umiała zasnąć. O 23 zasnęła ja jeszcze chwile posiedziałam o 24 poszłam spać o 00:30 pobudka cyc i dalej śpi no to ja też zasnęłam ok 1. 4 rano mała krzyczy cyca zjadła krzyczy dalej ponosiłam trochę krzyczy dalej, patrzę a ona całą otoczką smoka o dziąsła trze no to mówię nic tylko te pierdzielone zęby więc wzięłam żel posmarowałam dziąsła, skończyła krzyczeć ale za to zaczęła się w najlepsze bawić i śmiać w głos. Bardzo mieszane uczucia miałam w tym momencie bo tu mi się spać chce jak diabli a tu ona tak ładnie się bawi. No i z tej zabawy zasnęła o . No ale ja zasnąć aż do 7 nie mogłam. No i o 8 znowu pobudka na cyca. O 9 uznałam że mam dość i oddałam ją dziadkom trochę ale trwało to 30 minut bo zaraz rozdzwoniły się telefony każdy chciał coś :angry::angry::angry::angry::angry::angry::angry::angry: No i tyle z mojego spania było:angry: Teraz za to wysłałam Nadie z dziadkami na zakupy a ja zatapiam smutki w kubku kawy.

Futrzaczek​ super że impreza się udała
 
Witam. Wczoraj byłam cały dzionek u rodziców,a potem u siostry.
Młody był grzeczny, oczywiście zwalił kupe po pachy w gościach,a co :-p
A po 20:00 musieliśmy uciekać,bo marudził na kąpiel. Kurcze zegarek
w pupci chyba ma :-p Gabi też zadowolona,bo nabawiła się z kuzynką.
A w ogóle siostra oznajmiła mi,że niebawem będą starać się o drugiego
bobaska :-) Super-cieszę się,że w końcu się zdecydowała.No to może jeszcze mój brat z bratową się natchną (bo oni jeszcze nie mają dzieci).
A ja dziś wzięłam się za pranie. Och trochę tego jest...
styna to normalnie grzech nie wypróbować tego łóżka ;-) Musicie koniecznie sprawdzić czy solidnie zrobione :-p
bra wiem co czujesz - ja właśnie magisterkę zaczęłam i to ponad 100km od domu,więc dzieciaki zostawiam co drugi weekend na 2 dni. Na razie miałam 1 zjazd i już tęskniłam :zawstydzona/y:
Ania przepraszam za to,co powiem,ale ja nienawidzę pijaków. Mam złe doświadczenia z przeszłości. Dlatego jakiś uraz mi pozostał.Normalnie wykopałabym na zbity pysk.
:angry:Ale w końcu jesteście małżenstwem,więc jeśli wam obu zależy,to warto pogadać i coś zadziałać.
Matusia ja też wczoraj wyhaczyłam u siostry 2 kombinezony dla młodego,więc zakup też z głowy:happy2:
jaipur uśmiech maluszka od rana - bezcenny :blink:
Majowa masz rację,tak to niestety bywa z tymi "przyjaciółmi".Sama też znam takie elementy:crazy:
Futrzaczku gratuluję (i zazdroszczę) udanej imprezy
:happy2: I tobie Kamciu rownież:happy:
salsera mały podrywacz ci rośnie:laugh2:
marzenka bardzo mi przykro
[*] Ja w tamtym roku byłam na pogrzebie swojej wychowawczyni z liceum.Też chorowała na raka i w ostatnich dniach bardzo cierpiała. Fajna kobitka z niej była..:-(.
 
styna bidulko tez mialam ostatni podobna noc, widocznie te Nadie czasem tak mają:D trzymaj sie silna z Ciebie kobitka dasz rade. Co do rozlaki z mezem o której pisalas wczesniej to moze to glupie ale troche Ci zazdroszcze:D My mamy siebie niemal 24h na dobe i wkradla sie torszke rutyna w nasz zwiazek ma to swoje dobre i zle strony... Ale napewno zazdroszcze Ci spotkania z mezem po powrocie do domku. Przypomina mi sie jak studiowalam w wawie a moj P. pracowal jeszcze na ciezarowce widywalismy sie przewaznie tylko w soboty i niedziele ale pamietam ze zaszywalismy sie w te dni tylko we dwojke i nie moglismy sie soba nacieszyc i to odliczanie od soboty do soboty achhh ale mnie naszlo na wspomnienia:)
matusia co do sprzatanych sobot napewno nie popuszcze bo my tez zaraz po slubie jak oboje pracowalismy mielismy taki zwyczaj a potem jak przestalam pracowac to jakos tak moj P. latwo sie przyzwyczail do niesprzatania i wlasciwie wiekszosc obowiazkow byla na mojej glowie. Ale teraz juz jestem troszke madrzejsza w tej kwestii:D
futrzaczku ciesze sie ze impreza sie udala:***
majowa niestety z tymi "przyjaciolmi" to nieraz tak wychodzi... trzymaj sie!

u nas tez tak doopowato szaro zimo bleee. Ale zaraz przyjdzie mamusia a ja lece na miasto mam troche spraw do zalatwienia: market, poczta, bazarek:D
 
reklama
salsera, to było do przewidzenia. Przecież od małego Miki robi uwodzicielskie miny. Wiadomo było , że prędzej, czy później jakąś wyrwie:tak:.
Majowa, głowa do góry, strach ma wielkie oczy. Ja zawsze też tak panicznie widziałam to wszystko, a szło gładko i wierzę, że Tobie też pójdzie. To przykre spotkać takiego "przyjaciela". Ja zawsze miałam przyjaciółkę taką na 100% od pierwszej klasy podstawówki, teraz jest Chrzestną Matiego, więc też mamy kontakt.
Futrzaku, super grzeczny Twój Skarb, dał się mamie pobawić.
Styna, ja to samo. Od keidy pochwaliłam się snem Mai na BB budzi sie w nocy.
persefona, jak dobrze mieć siostrę:-) (z kombinezonami):-D.
 
Do góry