Dziewczyny, a kiedy tą paczkę z gerbera dostałyście? Koło 5 miesiąca? Bo ja nic nie mam póki co, a z hippa dostałam i też wypełniałam tylko te ankiety w szpitalu.
Ja też dołączam do grona tych, które powoli o pracy muszą zacząć myśleć. Byłam wczoraj, poskładałam wnioski o urlop i takie tam cuda i mam spokój do 19 grudnia. Zostaje mi 8 dni roboczych do końca roku, więc pewnie na chorobowe pójdę. A od stycznia do pracy niestety
Najbardziej mi się wyć chce, jak pomyślę, że młodego na cały dzień do żłoba będę musiała oddać, ale nie mam wyjścia
Wszyscy mnie wokół pocieszają na szczęście, że Julek da sobie radę, więc ja to pewnie zniosę gorzej niż on.
Co ja to jeszcze miałam... Aha, chciałam się Wam pochwalić, że odkąd Julek łyżeczką jeść dostaje to powoli rezygnuje ze smoka!
Cieszę się, że nie przegapiłam tego momentu. Teraz już po śniadanku zasypia bez smoczka, tylko trochę sobie pomarudzi, a i wieczorem do zaśnięcia też już smok niepotrzebny
Wielka to radość dla mnie, bo martwiłam się, że masakra z tym dydem będzie.
Nie wiem tylko co się w nocy dzieje, śpi max 3-4 godziny i koniec, a potrafił 6-8 przespać bez przerwy. Myślę, że może to zęby. Co prawda nic nie widać jeszcze, ale może coś się zaczyna dziać powoli. Bo jak nie zęby to nie wiem o co mu może chodzić. Przecież w ciągu dnia go nie głodzę, żeby w nocy musiał nadrabiać
Aaaa, jeszcze zdrówka dla wszystkich chorujących. U mnie małż powoli z grypy wychodzi, na szczęście nas nie złapało.
Bra, tak to jest w tym kraju z służbą zdrowia. Moi dziadkowie też ostatnio na izbie przyjęć dokładnie 12,5 godziny spędzili, zanim dziadek został na oddział przyjęty. Dodam tylko, że ma 80 lat