Hej laseczki
Podczytywałam was jednym okiem przez te kilka dni ale nie miałam czasu nic napisać.
Chrzciny sie udały super, byliśmy jedyni więc szybko poszło. Na początku trochę się wiercił, z lekkim oburzeniem spojrzał na księdza, który robił mu znak krzyża na czole, a potem zasnął. I spał tak mocno, że nie obudził się gdy wzięłam go na ręce. Dopiero przy polewaniu wodą otworzył oczka, zrobił groźną i oburzoną minę i na szczęście był cicho. Rozdarł się trochę na sam koniec mszy.
Niestety marudzi jak marudził, domaga się noszenia na ramieniu i chodzenia. Nie chcemy go nauczyć, bo nie możemy całymi dniami go nosić, ale drze się tak, że koniec końców ulegamy niestety. Ja wiem że dzieci potrzebują bliskości itd, ale on nie chce przytulasów ani nic, ma być noszony w takiej jednej konkretnej pozycji. Leżaczek be, wszystko be, tylko ramię. A w te kawałki że do 3 mcy dziecka się nie da przyzwyczaić do czegoś to nie wierzę ani trochę.
Jolek - ucałuj Igorka na te 4 miesiące, nasz dorosły chłopak
Chrzciny sie udały super, byliśmy jedyni więc szybko poszło. Na początku trochę się wiercił, z lekkim oburzeniem spojrzał na księdza, który robił mu znak krzyża na czole, a potem zasnął. I spał tak mocno, że nie obudził się gdy wzięłam go na ręce. Dopiero przy polewaniu wodą otworzył oczka, zrobił groźną i oburzoną minę i na szczęście był cicho. Rozdarł się trochę na sam koniec mszy.
Niestety marudzi jak marudził, domaga się noszenia na ramieniu i chodzenia. Nie chcemy go nauczyć, bo nie możemy całymi dniami go nosić, ale drze się tak, że koniec końców ulegamy niestety. Ja wiem że dzieci potrzebują bliskości itd, ale on nie chce przytulasów ani nic, ma być noszony w takiej jednej konkretnej pozycji. Leżaczek be, wszystko be, tylko ramię. A w te kawałki że do 3 mcy dziecka się nie da przyzwyczaić do czegoś to nie wierzę ani trochę.
Jolek - ucałuj Igorka na te 4 miesiące, nasz dorosły chłopak