reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Luty 2012

krisowa - mój mały też nie spieszy się z przekręcaniem na brzuszek czy odwrotnie.Na brzuszku nadal nie znosi leżeć 5min max i ryk:szok: ale ja go do tego na siłę nie zmuszam,lezy tyle ile wytrzyma mimo że wiem że powinien dłużej.Do siadania też się raczej nie garnie...ale ja nie próbuje go na siłę podciągać czy coś takiego.W piątek ortopeda na usg stawów biodrowych powiedział żeby dziecka do niczego nie zmuszać.Nie podciągać na siłę do siadania i nie ciągnąć za rączki do góry by chodziło.Samo ma "zdecydować" jak i kiedy i z tym się w zupełności zgadzam.Każde dziecko inaczej się rozwija i z każdym inaczej trzeba postępować.Ja obserwuję...

Ps. jak ten ortopeda robił mu usg to się mnie zapytał czy mały chodzi:szok: ja się go pytam że co??? A on no czy Gabryś już chodzi...no to zażartowałam że chodzi,chodzi...a on do mnie wie Pani pytam bo przyszła do mnie pewna mama i mówi że chce skierowanie dla dziecka na rehabilitacje bo ono nie chodzi...a ten lekarz się pyta ile dziecko ma...matka na to...6 miesięcy...wszystko w tym temacie...

ja też nie pospieszam małego, natomiast u nas rehabilitantka powiedziała, ze mamy Adasia trzymać na brzuszku do momentu jk nie zacznie płakać i zmieniać kolor skóry na czerwony... fioletowy.... (b.zły jest wtedy) i wiesz, ze on już lezy na brzuchu, podpiera sie rączkami i głowe dźwiga (najchętniej, jak kladziemy mu lapki na takim waleczku do rehabilitacji z kulkami styropianowymi)
a jak mąż go bierze (na dłoni opiera jego łapki a drugą dłoń ma pod jego brzuszkiem, miedzy nóżkami) to Adaś jest radosny, ja go tak nie noszę bo mam za małe dłonie, by trzymac go bezpiecznie
 
reklama
ja też nie pospieszam małego, natomiast u nas rehabilitantka powiedziała, ze mamy Adasia trzymać na brzuszku do momentu jk nie zacznie płakać i zmieniać kolor skóry na czerwony... fioletowy.... (b.zły jest wtedy) i wiesz, ze on już lezy na brzuchu, podpiera sie rączkami i głowe dźwiga (najchętniej, jak kladziemy mu lapki na takim waleczku do rehabilitacji z kulkami styropianowymi)
a jak mąż go bierze (na dłoni opiera jego łapki a drugą dłoń ma pod jego brzuszkiem, miedzy nóżkami) to Adaś jest radosny, ja go tak nie noszę bo mam za małe dłonie, by trzymac go bezpiecznie


Mój mały jak leży na brzuszku to też bardzo ładnie trzyma wysoko główkę,rozgląda się na boki.Staram się go wtedy zagadywać pokazywać przed nim zabawki by wytrzymał jak najdłużej...niestety chwila moment i jest ryk... i robi się purpurowy...może się przyzwyczai...a może za rzadko go kładę...
 
co do chust i wiązania to nikt mnie nie uczył, miałam instrukcje i testowałam z mężem, na początku mi pomagał się obwiązać, wkładał mi małą i testowaliśmy w domku żeby móc w każdej chwili się poprawiać itd. Potem wiązałam sama, bez pomocy.

Nadię nosiłam do 2 roku ale to już rzadko, głównie na wakacjach jak rodzice wymyślali sobie w Chorwacji bezludne plaże i trzeba było kawał iść albo skakaś po skałkach:).


Lenka już ładnie łapie zabawki na pałąku, potrząsa sobie nimi, w ogóle uwielbia matę...dzisiaj prawie 1,5 h leżała i gadała do wiszących zabawek, łapie je i dziecka jakby nie ma;), nie wspomnę jak na siostrę spogląda bo jakby mogła to by za nia poszła;)

Antila - zdrówka dla Ciebie i dziewczyn!
 
Arlij- dokładnie, moja też by poszła za bratem gdyby mogła, jak go widzi to macha rękami i nogami jakby miała za chwilę odlecieć :)

Pogoda dzisiaj cudna tak jak wczoraj więc znów pewnie większość dnia na spacerach spędzimy:)
 
Czesc dziewczyny. Net mi padl, nie wiem o co chodzi wiec pisze z tel. Pogoda dzis piekna, szkoda,ze malz w pracy do 21 :-( ooo zapowiadaja burze... cos musze dzis wymyslic. Polcia usnela wczoraj przy karmieniu i spala od 21 do 5 :) lubie ten rytm. Pol godziny temu znow byl cyc i usnela sobie sliczna moja. Uwielbiam na nia patrzec jak usmiecha sie i przy tym slodko wystawia jezyczek. Jednak zastanawia mnie brak gaworzenia. Gada tylko jak ma raczki w buzi i brzmi to tak "ajajajajajajaj" ale tak procz jakich piskow to nic :-( powinnam sie martwic? Za to coraz lepiej idzie nam brzuszek. Wrecz wscieka sie kiedy ja z niego zabieram, choc maruszi i nie chce dlugo lezec. W koncu zaczyna miec raczki przed soba. Slicznie wtwdy wyglada.
 
u nas tez sliczna pogoda, wiec jak mala sie obudzi (oczywiscie tata drzemie z nia) to zbieramy sie na ogrodek do rodzicow:tak:
Arlij,daissy- moja tak reaguje na chrzesnice, macha nozkami raczkami i wodzi wzrokiem,a jak juz leza obok siebie to oczu nie odrywa.Olcia tez juz jest za Tynka, jak ostatnio gadala ze swoim tatusiem przez tel, to mowila"bawie sie z Tynusia".Juz nie jest tak zazdrosna o nia, kazdy juz moze ja trzymac na raczkach.
Ide pakowac rzeczy na caly dzien.
Milej niedzieli wam zycze.
Dee niestety nie pommoge w tym gaworzeniu,ale kazde dziecko rozwija sie w swoim tempie, moja tez badzo duzo nie gaworzy.Musi miec dzien, a usmiechy rozdaje na prawo i lewo, a jak jz mojego tate zobaczy to szał:tak:
 
A ja dzis otwieram szampana - Tito zamigał pierwszy znak - cycka.. bardzo sie cieszę, bo to pierwszy krok do pogaduszek na migi :)
 
krisowa - ja myślę, że wszystkie dzieci mają słaby kręgosłup, stawy - dlatego wrzuciłam te linki o rozwoju - dziecko przewrca się na brzuch i plecy dopiero ok 6 miesiąca - rozumiem, że zdarzą się wyjatki siłaczy którzy zrobią to trochę wcześniej - inne dzieci troszkę później - ja zupełnie nie mam presji na szybki rozwój mojej córeczki, chciałabym aby wszystkimi etapami rozwoju po woli zdobywała nowe umiejętności;

jeżeli dziecko natomiast jest ciekawe świata - zamiast płaskiej spacerówki - można w gondoli położyć malca na brzuch - od razu upieczone dwie pieczenia na jednym ogniu :)

dagrab - powiem Ci, że poczytałam troszę forum do którego link podrzuciła Mitra i skonfrontowałam to z książką Zawitkowskiego - jest tam rozdział o chustach - nie wiem, zrobisz jak chcesz, ale ja bym nie używała tego nosidła, które kupiłaś, z kilku względów - usztywniony panel pod plecami, nogi niestety zwisają, nie są w żabce, już z pewnością nie nosiłabym dziecka przodem do świata - to nosidło wykorzystałabym dopiero jak dziecko będzie starsze - jak już stabilnie będzie siedzieć, a może nawet i już chodzić, moim zdaniem nie nadaje się dla 3-miesięcznego bobasa - ale to jest tylko moje zdanie - może dziewczyny mnie sprostują jak się mylę - wrzucam tez link ergonomicznego nosidła mei tai - zobacz jak w nim są nóżki ułożone, plecki naturalnie się wyginają jak w chuście, gdyż nie ma żadnych usztywnień:

Tula - Nosidełka i Chusty do Noszenia Dzieci — Nosidełeko Mei Tai Tula - Owls
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
reklama
trina79 ja właśnie jakiś czas temu trafiłam na taki filmik na youtube:
Odpieluchowanie wg NHN - YouTube

myślałam o tym ale później pomyślałam że jakby Oli się teraz tak nauczył to co by zrobił jakby poszedł do żłobka... a niestety będzie musiał iść.... tam nikt chyba by nie wysadzał go na konkretne jego stękanie....

ale gdybym miała siedzieć w domu cały czas z Małym to na pewno bym tego próbowała...
 
Do góry