krisowa
Fanka BB :)
krisowa - mój mały też nie spieszy się z przekręcaniem na brzuszek czy odwrotnie.Na brzuszku nadal nie znosi leżeć 5min max i ryk ale ja go do tego na siłę nie zmuszam,lezy tyle ile wytrzyma mimo że wiem że powinien dłużej.Do siadania też się raczej nie garnie...ale ja nie próbuje go na siłę podciągać czy coś takiego.W piątek ortopeda na usg stawów biodrowych powiedział żeby dziecka do niczego nie zmuszać.Nie podciągać na siłę do siadania i nie ciągnąć za rączki do góry by chodziło.Samo ma "zdecydować" jak i kiedy i z tym się w zupełności zgadzam.Każde dziecko inaczej się rozwija i z każdym inaczej trzeba postępować.Ja obserwuję...
Ps. jak ten ortopeda robił mu usg to się mnie zapytał czy mały chodzi ja się go pytam że co??? A on no czy Gabryś już chodzi...no to zażartowałam że chodzi,chodzi...a on do mnie wie Pani pytam bo przyszła do mnie pewna mama i mówi że chce skierowanie dla dziecka na rehabilitacje bo ono nie chodzi...a ten lekarz się pyta ile dziecko ma...matka na to...6 miesięcy...wszystko w tym temacie...
ja też nie pospieszam małego, natomiast u nas rehabilitantka powiedziała, ze mamy Adasia trzymać na brzuszku do momentu jk nie zacznie płakać i zmieniać kolor skóry na czerwony... fioletowy.... (b.zły jest wtedy) i wiesz, ze on już lezy na brzuchu, podpiera sie rączkami i głowe dźwiga (najchętniej, jak kladziemy mu lapki na takim waleczku do rehabilitacji z kulkami styropianowymi)
a jak mąż go bierze (na dłoni opiera jego łapki a drugą dłoń ma pod jego brzuszkiem, miedzy nóżkami) to Adaś jest radosny, ja go tak nie noszę bo mam za małe dłonie, by trzymac go bezpiecznie