dobrywieczór, ja dopiero teraz, bo bawiłam się w ogrodnika a moje dziecko mogło spokojnie spac na powietrzu
wiecie co... ja już przerabiałam inne forum, tam były koszmarne afery... forum było o przykrym temacie i mimo podobnych problemów, nie znalazłasmy 'wspólnego języka'
tutaj tez mamy wspólne tematy, ale do porozumienia w temacie karmienia nie znajdziemy wspólnego tematu...
ja jednak chcę dodać że totalnie się nie rozumiemy w tej kwestii...
ja powtórze, że denerwuje mnie tekst "nie miałam pokarmu", ale nie dodałam że usłyszałam go od wielu osób...
od mamy... mi nie dawała cyca, bo nie mialam odruchu ssania (nie pomyślała o sciąganiu, jak miala mleczko :/), a moja siostra płakała, więc nie walczyła z laktacja, tylko od razu dała mm, bo stwierdziła, ze ma za mało pokarmu :/ zamiast choćby dokarmiać... ech
od kuzynki po cc, która od razu dała mm, bo "nie miała pokarmu", nie starając się o to...
wyliczać można by było na peczki takie osoby...
ale nie napisałam ze denerwuje mnie magdabb, bo jak czytam walczyła... nie interesuje mnie ile, ale walczyła, nie udało się i ja w to wierzę... bo dlaczego miałabym nie wierzyć, ale nikt bezpośrednio nigdzie nie napisał ,ze ona czy któraś z dziewczyn popełnija jakiś bład... baby !!!
skoro któraś mama dała mm, to ja to szanuję... ale mit braku pokarmu został obalony... nie tylko przeze mnie, ale przez wiele osób...mit sprzed 30 lat,,, bo do tej pory nasze matki to głoszą i to mnei drażni. jedynie co mogę powiedzieć to mega szacun dla mojej mamy, która teraz mówi, że ona w wychowanie mojego syna się nie wtrąca, bo zupełnie inaczej wychowuje sie teraz dzieci jak kiedyś, i to prawda. A ja jestem dumna z siebie, bo 31 dni bez karmienia syna piersią, bez przystawiania co 3 h, mam pokarm....
Baby, karmienie mm, czy cyckiem daje ta samą miłość...i nikt tu nie powiedział że ktoś jest gorszy...
myślę że powinniśmy żyć w zgodzie, bo długa droga przed nami w wychowaniu dzieci, a teraz wazny kolejny moment, wprowadzanie nowych pokarmów.