Dziewczyny, jak ja czytam o naszych problemach z karmieniem... to wiecie co... duma mnie ogarnia... że się nie poddałyśmy. Jakoś mi się ciepło zrobiło na sercu jak czytałam Cię dziś Arli zabieg na piersi i się dało. A przecież i Dee też miała zabieg, i to w ciąży, i się dało. Próbować, próbować i jeszcze raz próbować.
Dziś mój Kacper od godz. 10 do prawie 11 wył. Głodny, chwytał cycka, wyginał się w rogalik, koniec karmienia, odkładałam, uspokajałam, i od nowa, na rękę-cyc-rogalik-ryk, a najczęściej w ogóle nie chwytał cycka tylko się darł. I co miałam zrobić? Uwierzyć jak ktoś mi gada, że mleko nie takie czy inne bzdury, że nie mam mleka, bo dziecko nie ciągnie...? Po godzinie załapał cyca na intensywne 8 minut. A to się stało jak położyłam go na chwilę na brzuszku,bo skoro i tak się drze to niech pobrzuszkuje chociaż i jeszcze dałam mu 10 kropelek espumisanu (mam wrażenie, żę pierdki go męczyły, że nie mógł zrobić, brzuszek może go bolał) i synu bąki małe puścił, odbił jak stary chłop, i załapa cycka na leżąco, nie miałam już ochoty zmieniać mu pozycji, byle tylko zjadł maluszek (nie lubię karmić na leżąco) I teraz znowu śpi Mam wrażenie, że ten skok rozwojowy przechodzimy w opcji ryk-rogalik-dużo snu. I ostatnio synu jakby się wydłużył, bo już 3 pajacyki na 62 za krótkie i jakieś śpioszki też. Chyba mi rośnie przez sen ))
Dziś mój Kacper od godz. 10 do prawie 11 wył. Głodny, chwytał cycka, wyginał się w rogalik, koniec karmienia, odkładałam, uspokajałam, i od nowa, na rękę-cyc-rogalik-ryk, a najczęściej w ogóle nie chwytał cycka tylko się darł. I co miałam zrobić? Uwierzyć jak ktoś mi gada, że mleko nie takie czy inne bzdury, że nie mam mleka, bo dziecko nie ciągnie...? Po godzinie załapał cyca na intensywne 8 minut. A to się stało jak położyłam go na chwilę na brzuszku,bo skoro i tak się drze to niech pobrzuszkuje chociaż i jeszcze dałam mu 10 kropelek espumisanu (mam wrażenie, żę pierdki go męczyły, że nie mógł zrobić, brzuszek może go bolał) i synu bąki małe puścił, odbił jak stary chłop, i załapa cycka na leżąco, nie miałam już ochoty zmieniać mu pozycji, byle tylko zjadł maluszek (nie lubię karmić na leżąco) I teraz znowu śpi Mam wrażenie, że ten skok rozwojowy przechodzimy w opcji ryk-rogalik-dużo snu. I ostatnio synu jakby się wydłużył, bo już 3 pajacyki na 62 za krótkie i jakieś śpioszki też. Chyba mi rośnie przez sen ))
Ostatnia edycja: