reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Luty 2012

u nas z jedzeniem tragedia, mała je niewiele i tylko kilka dań zjada z chęcią, kaszki i zupki tylko przez zabawianie, a teraz w ogóle nie dostaje zupy bo odmawia, ostatnio szwagierka mnie zdenerwowała swoimi dobrymi radami na temat niejadków i nawet nie chodzi o to, że nie miała racji tylko sama nie ma dzieci, nigdy nie była w takiej sytuacji a jest mądra...
KaDanny nie wiem czy jest sposób, ja daję małej to co nie lubi z nadzieją że kiedyś jej posmakuje, np kukurydza, włoży do buzi, przegryzie i wypluwa, o mięsie nie ma mowy w ogóle, zreszta nie będę zaczynac tematu, bo mam go dosyć...
 
reklama
u nas z jedzeniem tragedia, mała je niewiele i tylko kilka dań zjada z chęcią, kaszki i zupki tylko przez zabawianie, a teraz w ogóle nie dostaje zupy bo odmawia, ostatnio szwagierka mnie zdenerwowała swoimi dobrymi radami na temat niejadków i nawet nie chodzi o to, że nie miała racji tylko sama nie ma dzieci, nigdy nie była w takiej sytuacji a jest mądra...
KaDanny nie wiem czy jest sposób, ja daję małej to co nie lubi z nadzieją że kiedyś jej posmakuje, np kukurydza, włoży do buzi, przegryzie i wypluwa, o mięsie nie ma mowy w ogóle, zreszta nie będę zaczynac tematu, bo mam go dosyć...
rozumiem cie bardzo dobrze,słabo mi sie robi na myśl,ze idzie pora karmienia ale nie daje po sobie poznać.
Może kiedys nam z tego dzieciaczki wyrosną
 
Kinia domaga się jedzenie ale niestety to co dostaje jej nie odpowiada, najczęściej nie mam alternatywy więc na następny posiłek dostaje to co lubi, żebym wiedziała, że cokolwiek zjadła... tez mam nadzieję, że z czasem przekona się do innych smaków... i mam też cichą nadzieję, że w żłobku zobaczy inne dzieci jedzące i tez będzie chciała, bo wydaje mi się, że ona z apetytem nie ma problemu tylko z tym odmawianiem...
 
Hej!
ania_kropla - mojej koleżanki córeczka do 1-roku życia "jadła" tylko pierś. Nic innego nie chciała, zjadała nieraz parę łyżeczek obiadku czy deserku i tyle. Nieraz udało się dać jakiś owoc -pare kawałków. Jak poszła do żłobka to po 3-ch tygodniach zjadła całą zupę i ogólnie zaczęła normalnie jeść. Także jest nadzieja dla ciebie :)

Mój Kubuś uwielbia przekąski. Buzia mu się nie zamyka. A z posiłkami nie jest najgorzej, choć trzeba go czymś zająć, dać coś do zabawy.
Za to jest straszny nerwus. Złości się o wszystko, a jak mu czegoś zabronię lub nie dam, to jest straszna histeria. Już nie wiem co mam robić. Staram się go ignorować. Nieraz zaczynam mu tłumaczyć, że tak nie wolno, żeby się uspokoił itd. Ale nieraz to masakra z nim jest... Ale i tak jest wspaniałym synkiem :) Wystarczy jeden całus i przytulenie i człowiek o wszystkim zapomina...
 
witam, jesteśmy po pierwszym tyg w żłobku i chyba jest nieźle, mała płacze jak ją oddaję pani i przy odbieraniu, bo wtedy inne dzieci też płaczą, a tak to się bawi i nie widzę po niej traumy, dzisiaj zjadła tam trochę zupy i 3 pierogi ruskie więc może naprawdę nie będzie tak źle, tam nie ma przekąsek (moja mogłaby nimi żyć), w ciągu 9 h są trzy posiłki więc jest czas żeby zgłodnieć, na razie chodziła tylko na 2 h, od wtorku będzie zostawała dłużej...

charakterek ma ale zazwyczaj nie upiera się zbyt długo przy swoim, ostatnio zauważyłam że jak coś jej zabieram to nawet nie protestuje...
 
KaDanny a próbowałas dawać swoje jedzenie ale ze sloiczka kupnego tak by była podobna konsystencja i kolor?
My nie mamy problemu z jedzeniem ale Piotrus od Małego mial jasne zasady: nie było bajek, zabawek, tv przy obiedzie i przekąsek 0, a je wszystko byle mu tylko dac.
Ania a próbowałas nie dawać przekąsek w domu? Jak byłam u szwagierki w domu i widzialam ile małej podtykaja pomiędZy właściwymi posiłkami mało wartościowego jedzenia to wcale sie nie dziwię że Młoda nie je obiadów, kolacji a jak skaczą nad nią przy śniadaniu, zjedz to, to może tamto, to choć to a ona kręci nimi jak sie dają. Zjada śniadanie, nie? Ok nastepny posiłek za 3h i nie ma zmiłuj, a jak chce wcześniej to ma możliwość dokończenia śniadania. Trzeba być konsekwentnym, to wg nas połowa sukcesu
 
Hej!
Jejku, dziewczyny... mój Kubuś je śniadanie, obiad i kolację, do tego II śniadanie, a po południu to wcina przekąski: owoce, warzywa, szyneczkę, serek, chrupki, herbaniki (oczywiście nie wszystko na raz) - w porównaniu do waszych maluchów to on sporo je. Ale nie wyobrażam sobie żebym mu nie dała tych przekąsek. Na szczęście je główne posiłki (nieraz trzeba go czymś zająć).

A dziś byłam z nim na spacerku. Wzięliśmy rowerek, poszliśmy do piaskownicy. Później Kuba zaczął wędrować po trawie i zniknął za krzakami. Schowałam się mu. Miałam nadzieję, że się trochę wystraszy i że nie będzie się oddalał. Na początku się rozglądał, ale później "zaczepił" jakiegoś dziadka który przechodził obok a potem poszedł dalej. Pokazałam mu się, ucieszył się i zaczął uciekać. Potraktowaliśmy to jako zabawę... Później szliśmy dalej i on poszedł wzdłuż bloku na trawę. Ja zostałam na chodniku. Musiałam sporo poczekać aż w końcu raczył do mnie przyjść, po kilku moich wołaniach. Stałam i czekałam na niego aż mu się znudzi przechadzka po trawie. Ogólnie zaczęłam się zastanawiać czy nie będę miała z nim problemu m.in. takiego że jak zawołam to mi będzie uciekał no i w ogóle że będzie robił na przekór.
I tu moje pytanie: jak wy radzicie sobie z takimi sytuacjami gdzie chcecie aby dziecko coś zrobiło a ono nie chce? Jak. np. "zmusić" dziecko żeby np. podniosło rzecz (kubek, talerzyk) którą rzuciło na podłogę. No i może macie do zaproponowania jakąś ciekawą książkę o wychowywaniu dzieci? Taką żeby też był opis różnych zachowań, etapów rozwoju u dzieci itp.
 
reklama
Mój mały w ogole nie reaguje,jak mi zwieje i ja go wołam,ostatnio też mi w lasek uciekł.Staliśmy na gorce i trzymałam wózek,a on zwiał,wołam wołam a on sie coraz bardziej oddala.
Co do ksiązek to ja mam jedna "Mądrzy rodzice"
 
Do góry