reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Luty 2012

hejka,

ja piorę jeszcze w dzidziowym płynie, ale ograniczyłam prasowanie, jak byłam u rodziców rzeczy małej były prane ze innymi i nic się nie działo, więc pewnie przerzucę się na zwykły...

kilka dni temu mała postawiła pierwsze samodzielne kroczki...

w ogóle po tygodniu na wsi jakaś taka rozwinięta wróciła, bardziej ruchliwa, rozgadana... oczywiście nie mówi nic konkretnego, ale chętniej powtarza i widzę, że próbuje coś nowego wymyślać...

z tym rozumieniem też mnie coraz bardziej zadziwia, mam wrażenie jakby się to stało z dnia na dzień, właściwie rozumie prawie wszystko, co się do niej mówi, ewentualnie udaje że nie słyszy...

a jedzenie to u nas koszmar,
od początku była zabawiana, chociaż bardzo mi się to nie podobało to też to robiłam, na zasadzie, że najważniejsze żeby zjadła i teraz mam dziecko które z własnej woli świadomie nie zje nic z wyjątkiem kilku dań które lubi... od września idzie do żłobka i tym bardziej zależy mi, żeby się bardziej usamodzielniła i jednak więcej jadła... dzisiaj zjadła dopiero kolację, bo kaszka na śniadanie jej nie odpowiadała, zupka na obiad też nie, na kolację ryż z jabłkiem a po kolacji jeszcze pół banana, bo przecież przegłodzona była... do tego butla mleka rano i wieczorem i to całe jedzenie... niańka jakoś w nią wciska wszystko, ale przez zagadywanie, a że ja teraz mam wolne to próbuję bez i tak to wygląda, że jak dziecko wie, co ma zjeść to w życiu mi buzi nie otworzy, nie wiem, co mam robić, zresztą urlop mi się kończy... do tego w ogóle dzisiaj nie spała, pewnie z głodu, a teraz poszła spać o swej zwykłej porze...
w takich momentach nie potrafię uważać się za dobrą mamę...
 
reklama
w takich momentach nie potrafię uważać się za dobrą mamę...
kochana ,każda z nas ma takie momenty.U nas jak był koszmar ze spaniem tak teraz jest koszmar z jedzeniem.
Walcze,aby jadł domowe jedzenie a nie sloiczki i nie chodzi mi tu o oszczędnośc,bo słoiczki tutaj gdzie mieszkam sa tanie i wygodne,ale chce zeby jadł cos innego niz w kółko to samo z półki.
Na mleko tez sie obrazil robiłam i wylewałam ale jakos teraz juz rano zjada okolo 180ml a wieczorem i nawet 210 z kaszka,a bywalo ze nic nie jadl mleka.
Plus do tego moje dziecko od x czasu nic nie pije,teraz troche nauczyl sie z niekapka to moze z 50ml wypije,ale to chodze i mu wkladam do dziobka bo sam nie wezmie,nawet w upał.Probowalam soczki,herbatki cuda wianki ale najbardziej wypije wode,jak cokolwiek wypije.

Gratuluje pierwszych kroczków
 
Justyn_ka - jak się okaże, że te krostki ma od kremu na słońce to pewnie spróbuję ten musteli. A ten Persil jest delikatny? Bo chciałabym prać nasze i małego rzeczy razem. Na razie wróciłam do Loveli, zobaczymy co będzie dalej.

ania_kropla - nie łam się:) Ja też miewam chwile słabości. Szczególnie gdy teraz dużo siedzę sama z małym, a on jest ruchliwy, jak mu coś nie pasuje to od razu złość i płacz, także wieczorami wysiadam... I mam dość - aż mi głupio i źle z tego powodu...
A z jedzeniem u nas podobnie. Muszę mu dać miseczkę, łyżeczkę, kubeczek, a ostatnio zamknięte opakowanie kaszki (Kubuś naśladuje ostatnio wszystko co robię). I dopiero gdy ma zajęcie to je - wtedy wrąbie wszystko :) Chyba nie da rady inaczej. Na razie się tym aż tak bardzo nie martwię. Mam nadzieję, że jakoś z czasem zacznie normalnie jeść. Tak jak i ze spaniem - zasypiał zawsze przy piersi. Jak go odstawiłam, to szybko nauczył się sam zasypiać w łóżeczku bez żadnego płaczu, marudzenia, wymuszania itp.

Gratulujemy pierwszych kroczków :)

KaDanny - mój Kubuś też mało pije, nawet w upał. Zawsze tak było. Nieraz ma dzień to wypije nawet 200ml wody lub herbatki, ale zazwyczaj wypija do 80 ml. Ja mu ostatnio zmieniłam niekapek na kubek z rurką (też nie kapie), bo niania go nauczyła pić przez rurkę. Tylko mleko pije z normalnej butli.
 
ja jade malutkiemu łyżeczke i on nią puka po stoliczku a ja mu ładuje do dziobka
albo sadzamy misia obok i on ta swoja łyżeczka karmi misia a ja my szybko daje jeśc
a juz najlepiej działa załączona pralka (mamy w kuchni) tylko to troche drogo by wyszło :-D
 
ponarzekałam a dzisiaj było naprawdę dobrze...
trochę pozmieniałam kolejność zadań, mniej przejmowałam się, że mała niewiele zjadła na śniadanie, za to z chęcią zjadła zupę (niecałą, część wylądowała na ubraniu, część na tacce, trochę dostał miś na lodówce a resztę Kinia utopiła w kubeczku z wodą, ale zanim to nastąpiło coś tam zjadła), za to kolację wchłonęła... szkoda tylko, że jutro do pracy...

a propos picia w czasie obiadu dałam jej kubek z wodą i okazało się że jak chce jej się pić to potrafi i z kubka zwykłego wypić kilka łyków bez zalania się, potem oczywiście jest zabawa i całe ubranie do wymiany...
ogólnie pije dużo, najchętniej sok domowej roboty z wodą, sama woda przechodzi rzadko...
 
Estranea ten persil to sensitiv z takim dzieciaczkiem na opakowaniu. U mnie nie ma Loveli ani jelpa i bylam zmuszona zakupic ten. Powoli bede znow probowala prac w naszym i zobacze czy jej znow cos nie wylezie.

U nas tez zabawki, lyzeczki, ksiazeczki przy jedzeniu ida w ruch. Chyba ze mamy akurat cos super pysznego do jedzenia to nie nadarzam karmic tak dziuba otwiera. A z piciem to nie mamy problemu, najlepiej woda wchodzi, soki srednio i herbatki. Hania umie pic z butelki Kubus Play taki dziubek niekapek, z kubeczka bardzo ladnie pije i ze slomki tez, niekapka nigdy nie dawalam. Mleko jeszcze z butli ciagnie, ale ostatnio bardzo niechetnie, 30ml pociagnie i mi oddaje.
 
Hej Dziewczyny!
ale tu cisza ostatnio...chyba wszyscy odpoczywają na wakacjach.
Ja właśnie zaczęłam 3 tydz. urlopu. Niestety siedzę ciągle w domu - no, na weekend jedziemy do rodziny w odwiedziny i tyle. Niania ma wolne, więc siedzę z małym. W sumie jest ok, ale ostatnio (tak od tygodnia) jest strasznie marudny i płaczliwy. Dużo się złości - ale tak ma od dawna. Ciągle tylko "mama" i "mama". Mam nadzieję, że to tylko taki okres i szybko minie, bo już nieraz nie wiem co robić... Z tatą spędza mało czasu - bo mąż dużo pracuje... Do tego pogoda taka w kratkę...
 
hejka, w końcu mogę oficjalnie powiedzieć, że Kinga chodzi, umie bez trzymanki, ale ciągle chce za rękę...

ja chcę wziąć tydzień wolnego w sierpniu, żeby do rodziców pojechać, bo od września mała idzie do żłobka...

moja w ogóle nie chce dać sobie umyć zębów, daję jej szczoteczkę z pastą i gryzie, natomiast nie pozwala na żadne moje ingerencje... i już nie wiem, czy przejmować się czy przeczekać, aż będzie rozumniejsza...

Kinia ostatnio jak przychodzi niania robi mi papa (nawet bez zachęty z mojej strony) i wraca do zabawy i daleko gdzieś ma to, że wychodzę na 9 godzin... ale faktem jest, że nianię uwielbia i trochę zaczynam się martwić jak zniesie z nią rozstanie...
 
Cześć
dziewczyny powiedzcie,czy Wasze dzieci tez zaczynaja sie robić takie charakterne?
Moje ningdy nie należało do spokojnych,ale ostatnio przechodzi samego siebie w łobuzowaniu.
Sytuacja z dziś,szarpie kwiatek,mowie "nie wolno" puścił na chwile (kiedys na słowa nie wolno zostawial niszczona rzecz i odchodził) a za moment znów szarpie,wołam "nie wolno" a on patrzy na mnie co zrobie dalej szarpie.
To moje pierwsze dziecko i nie wiem jak postąpić,skoro nie slucha,klapsa dać nie chce bo to dla mnie nie metoda,słuchać tez mlode nie chce.Co robić?
 
reklama
KaDanny moja w takiej sytuacji nie puszcza tylko ciągnie dalej i ma jeszcze większą radochę jak mówię, że nie wolno, wtedy zabieram to coś siłą, powtarzam, że nie wolno a potem czekam aż przestanie piszczeć...

dziewczyny mam nadzieję, że wątek nie umarł...
 
Do góry