Myszka dzięki :-) nic a nic mnie nie uraziłaś, bo mamy podobne zdanie.
Matka zostawiła mnie jak miałam pół roku. Moi dziadkowie zostali moimi opiekunami prawnymi (matka chciała żeby mnie adoptowali, ale Babcia zawsze wierzyła, że ona zmądrzeje). I tak sobie żyłam. Wiem gdzie jest moja matka, wiem co robi, ale nie mamy ze sobą kontaktu, bo jest to nie potrzebne ani mnie ani jej. Najśmieszniejsze jest to, że w grudniu wysłała mi PIERWSZY RAZ W ŻYCIU smsa z życzeniami na urodziny

ale kij w to.
Sprawa z nią jest bardzo długa, bo po śmierci mojej ukochanej Babci stało się tak, że matka zachorowała (całe życie choruje, ale to już za długo by było) więc pod moją nieobecność w Wwa moja inteligenta starsza siostra rzuciła tekstem, że ja i ona się nią zaopiekujemy

i tak wróciłam sobie z wakacji i zaczęłam mieszkać ze swoją "mamusią". Była możliwość zalatwienia jej zasiłku czy tam renty więc to zrobiłyśmy. I "mamusia" poszła siedzieć za alimenty za młodszą siostrę (na nas nie miała alimentów). Jak wyszła, już do nas nie wróciła.
I tu się zaczęło (oprócz tego, że jestem ku..., że zamykałam lodówke na kłódkę i takie tam) to panienka zaczęła się starać o mieszkanie i kasę. Wiecznie KASĘ.
W zeszłym roku dostałam wezwanie na Mokotów, że mam się stawić i powiedzieć czy mogę jej pomagać - a nie mam takiego zamiaru. Kazałam powiedzieć przez starsza siostre która również miała wezwanie, że jestem w ciąży, nie mieszkam tu i tu i nie bedę się fatygować, bo nic to nie da.
I o ... dostałam telefon od młodszej że mam zadzwonić do matki, bo jest u niej pani z opieki.
Miałam bardzo niemiłą rozmowę przez tel. i dowiedziałam się między innymi, że tylko śmierć którejś z nas to skończy. Takie mamy posrane prawo w Polsce. Nie jest ważne to, że ona zostawiła 3 dzieci, że nie interesowała się nimi nigdy. Ważne jest to, że ja zarabiam i mam jej pomagać.
Dlatego teraz dostałam wezwanie z Ośrodka najbliżej mnie. Mam przynieść zaświadczenie o zarobkach.
Szczęście w nieszczęściu, że umowe mam na najniższą krajową. Więc pomóc jej nie mogę, jednak ... przez tel usłyszałam, że przecież z mężem mamy jedno gospodarstwo domowe więc ON może pomóc
Zobaczymy co powie miła pani z Ośrodka obok mnie. Najwyżej rozpętam wojne i wygarnę wszystko... bo ośrodek też o wielu rzeczach nie wie...
ehhh to sie wygadałam :-)
Lecę teraz się wyluzować i napić się herbatki u sąsiadki ;-) poszaleję troszkę z Jagódką (1,5roku)
później Was nadrobię
Jedyne co to przemknęło mi, że Munie wróciła :-* gratuluję kochana i mam nadzieję, że już niedługo będziesz córcie tulić w ramionach :-)