reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Luty 2012

dobrnelam do konca!!!!!ufff
Sie ostatnio rozpisujecie!!!akurat wtedy jak mnie w domu nie ma.Wieczor spedzam na czytaniu was, az m sie smieje ze mnie.
Dzisiaj wizyta u lekarza- opisana w odpowiednim watku.Jesli chodzi o L4 mam wypisane do 8 lutego bo taka date porodu mam w kartotece.Ale ja trzymam sie daty 5 luty bo taka date podaja mi wszelkie kalkulatory no i na USG wyszla taka sama data.Ja nie mam pracy fizycznej, tylko przy komputerze i dosyc stresujaca, poniewaz na poczatku mialam problemy to od czerwca na L4 i dzieki Bogu bo na poczatku ciazy moglam spac non stop.
Nie jestem w stanie odpisac wszystkim, nie zastosowalam metody Galwaygirl ;-)
Ale:
witam nowe mamusie na naszym forum
Dee- nie wierze, Ty i nie pracowac!!!tzn pewnie w domu nadrobisz :-)
Mama- super ze sie odezwalas, mam nadzieje ze w niedziele jednak Cie wypuszcza,a moze i szybciej.

Ja mialam udany dzionek z chrzesnica, dzsiaj dopiero zobaczyla moj goly brzuszek( bo przeciez musiala wejsc do lazienki do CIOCI jak sie kapalam)chcialybyscie zobaczyc jakie oczy zrobila:szok:
Popoludniu tez na chwile odkrylam brzusio to wychodzila ze swojego lozeczka na slepo bo pilnowala zebym go nie zaslonila:-D pozniej calego mi nasmarowala swoim kremem bambino, a co jej na raczce zostalo to smarowala sobie twarz i swoj brzuszek( a raczej bodziaka).Wiec wesolo.
Mala mi od godziny 17 spokoju nie dala,wierci sie kopie, uciska na pecherz.Czasem barrdzzzoo zaboli.Az m mnie pociesza ze dam rade jeszcze dwa tyg.Smial sie ze jak sie o ciazy dowiedzielismy to ciup gdzie tam jesszcze do lutego!!!A tera boshe jak to zlecialo.
 
reklama
AneczkaK, beti mój chłop oporny do gotowania :/ ale mam małą lodówkę i nie ma gdzie zapasów trzymać. W poniedziałek został pokierowany jak ma mi dietetyczny ryż na warzywkach ugotować, żeby było lekkie na schorowany żołądek. Chłop oporny maksymalnie do gotowania, do odgrzewania sobie tez, ale jak ja po cc nie będę w stanie to będzie musiał coś robić zgodnie ze wskazówkami. Jest nauczalny, w poniedziałek dał radę ;) Więc renatka :) i Twój M da radę :D

kitek :-D mi się też ni chce prasować, a sterta upranego że hoho :szok: dziś zmusiłam się i uprasowałam ciuszki na 56 cm, ale tych mam bardzo mało :) i część na rozm. 62 cm, ale też ich nie mam za dużo. Reszta jak ogarnę forum :p i odpocznę albo jutro :-p:zawstydzona/y:

Vanilia ja ostatnio w supermarkecie zdjęłam kurtkę i i wepchnęłam się do kasy dla uprzywilejowanych. W ogóle tam trzeba się było pchać, bo mimo że dla niepełnosprawnych, kobiet w ciąży i osób na wózkach to tam stała masa innych osób, np starzy ludzie i to oni się pluli najbardziej, ale olałam, nie mam sił już stać w kolejkach w sklepie, a to była jedyna "specjalna" kasa na 30 w sumie czynnych więc też tak nie do końca że się nie stało w kolejce. A w Realu na Ursynowie to ja wcale takiej specjalnej kasy nie widzę :baffled: więc na ogół i tak stoję, bo nikt nie przepuszcza. Jak mi się słabo już robi, to Mój zostaje i zajmuje się zakupami, a ja powolnym galopkiem na ławeczkę. W metrze to zawsze rozpinam kurtkę, to albo ktoś mi jednak ustapi miejsca albo grzecznie proszę o to, wtedy nie ma problemu. Dziś po badaniach wracałam kawałek tramwajem, miejsc siedzących zero, nikt miejsca mi nie ustąpił, pełno babci i dziadków, ledwo stałam, dobrze że to były tylko 2 przystanki... i że miałam się czego złapać, boję się stać jak tramwaj szarpie.

Ainah :-D i ja Cię witam cieplutko w naszym gronie :)

ArliJ ale miałaś pyszny obiadek :tak: Uwielbiam szaszłyki pyyyycha :)

Dawidowa :) witaj ponownie :) i częściej zaglądaj :-p

Dee
w końcu i Ty na zwolnieniu :) odpoczniesz sobie i więcej czasu na przygotowania będzie :tak:


Ja po badaniach wróciłam padnięta na tyle, że tylko zdjęłam kurtkę, buty i spodnie, i od razu się położyłam, bo i słabo się czułam, no i strasznie śpiąca byłam. Jakbym w przychodni nie zjadła kanapki i nie wypiła słodkiej herbaty, to chyba bym do domu nie dojechała. Zawsze po badaniach od razu na miejscu jem :-D to spory kawałek od domu, za bardzo głodna bym była. Kobitki z rejestracji patrzą się na mnie i się śmieją, więc może to tylko ja tak robię :-):zawstydzona/y: Ciągle nic mi się w domu nie chce robić, czas płynie szybko, coraz szybciej, coraz bardziej się boję, że nie zdążę wszystkiego ogarnąć. I wydaje mi się, że mam za mało ubranek dla młodego :baffled: Ale może jak wszystko poprasuję (tylko kiedy?!!!), to zawołam mamę, niech mi doradzi, czego brak, i ile mi brak.

... chyba na końcówce ciąży przypętał mi się cholerny grzybek :baffled: a już ze 3 lata będzie jak nic takiego nie miałam, z Moim się wtedy oboje przeleczyliśmy i spokój był. A tu chyba tak z powietrza. A do lekarza idę dopiero w poniedziałek... Choć jak nie wytrzymam, to do mojej przychodni podskocze w sobote, gin moja robi wtedy usg, to może by przyjęła mnie na normalną wizytę. Zobaczę, jak się będę czuła, tym razem nie swędzi ponad normę, ale swędzi jak na grzybka, więc to chyba grzybek jednak :confused:
 
Ostatnia edycja:
moj m jest kuchnioodporny, ale mam blisko tesciowa, wiec jak bede w szpitalu to zje napewno u swoich rodzicow.Poniewaz u mnie siostra zadeklarowala ze przyjedzie po porodzie do mnie to ona bedzie gotowala i wczoraj juz mojemu obiecala ze bedzie gotowac na co ona ma ochote,a nie to co on je(bo on duzo rzeczy nie lubi).Wiec jeszcze z nimi wesolo bede miala.Ale pzynajmniej to mam z glowy na ten czas.
Geniusia- z tymi kasami tak juz jest, ze dla uprzywilejowanych same staruszki.Jak ostatnio stalam w takiej z m( w sylwestra, wiec kolejki ze ho ho), to przed nami para z niemowleciem, a potem same emeryty.Nagle za soba slysze mlodziez(16-17lat)" nie,tutaj nie stoimy bo to dla uprzywilejowanych".
No szok, a przeciez "TA DZISIEJSZA MLODZIEZ".
A miejsce dzisiaj pierwszy raz ustepowano mi miejsca, u gin w poczekalni!!
 
*Agatka* faktycznie ten gin jakiś dziwny z tym zwolnieniem. Ja byłam w poniedziałek u swojego i mam termin na 14 lutego to dostałam zwolnienie już do końca, czyli na 36 dni (czy jakoś tak). A poza tym moja kadrowa powiedziała mi, że jakbym przenosiła to w szpitalu powinni mi wypisać zwolnienie ciążowe bez problemu na te dni od 14 lutego do terminu porodu. A potem zaczynam normalnie macierzyński.

geniusia ja ostatnio wracając z pracy, gdzie trzeba było zawieźć L4 wpadłam do zapchanego pociągu i głośno powiedziałam, że widocznie teraz to wszyscy oślepli, że ciężarnej nie widzą... na co wstała starsza pani i najzwyczajniej w świecie przeprosiła mnie bo nie zauważyła brzuszka. Oczywiście nie było mi miło gdy wstała leciwa osoba, bo obok siedziała siksa na oko ze 20 lat maksymalnie i nawet nie raczyła tyłka podnieść. Więc podziękowałam i powiedziałam, by pani usiadła ponownie. I dopiero wtedy jakiś pan łaskawie d**ę podniósł.
A z grzybkiem walczę od początku ciąży co wizyta to diagnoza, że znów się przypatałętał... Także współczuję Ci i łączę się z Tobą w bólu.:-(

Postaram się też pisać częściej, ale nie wiem czy się odnajdę, bo z tego co widzę to kilka wątków jest pozakładanych na różne tematy czego zupełnie nie ogarniam póki co. Chciałabym np. zdać Wam relację z mojej dzisiejszej wizyty u gina-USG i gdzie mam to napisać tutaj???

Jeśli chodzi o wyprawkę to ja mam już wszystko poprane i przygotowane. Nawet łóżeczko już przyodziałam w pościel pięknie powleczoną, przykryłam pieluszkami i tak sobie wszystko gotowe czeka.
A kiedy odbędzie się TEN dzień i moment to okaże się za 2 tygodnie, bo wtedy mam ostatnie USG i dowiem się czy malutka zechce się obrócić, bo póki co cały czas leży pośladkami do dołu...
Jeszcze tylko jutro poprasuję resztę wypranych ubranek i moje koszule i pakuję torbę. Lepiej żeby stała i czekała...:-)
 
Digitalis w pełni się zgadzam, jeżeli jest zagrożenie to nie ma kwestii, zwolnienie i tyle a jesli ok to do II trymestru da się pracować, chociaż ja w I trymestrze byłam mega śpiąca ale dało radę, potem pojawiły się twardnienia brzucha i nagle musiałam zrezygnować ze swojej wizji pracy do końca ale wiem teraz że jakby było wszystko ok to i tak praca do końca byłaby jednak bardzo wyczerpujaca dlatego podziwiam dziewczyny, że dają radę...

owszem z Nadią dość dużo pracowałam poza pracą, budowa, wykończeniówka, wprowadzka, sprzątanie wszystkiego ale to było z mozliwościa przerwy, odpoczynku, rzucenia wszystkiego gdy się gorzej poczułam a w pracy jednak wymagana jest dyspozycyjność na ten czas i pełna gotowość do pracy....tego bym chyba jednak nie ogarnęła...

M85 też myślałam, że nie dam rady tak siedzieć w domu i że zwariuję ale jakos leci....a to do świąt przygotowania, prezenty, święta, sylwester, teraz cała wyprawka, torba itd. i nie czuję się bezczynna, tyle, że ja nie mam nakazu leżeć, mam prowadzić oszczędzający tryb życia;)
 
Witam nowe mamusie :tak:

Mama- super że się odezwałaś i trzymam kciuki abyście w niedzielę wyszli do domku.

Dee
- ja i tak Cię podziwiam że dałaś radę do tej pory pracować. Czy została nam jeszcze jakaś pracująca mamuśka???

Sylcia - to u nas jak idą ząbki to wszystkie na raz, nie tylko wychodzą parami ale czwórkami zarazem góra jak i dół. Ja też kupiłam smoczki tommmee tippee, w ogóle jestem zakochana w tej firmie, ma rewelacyjne rzeczy a butelki i smoczki są super. Teraz jakąś nową butelkę antykolkową wypuścili i na wszelki wypadek się w nią zaopatrzyłam. Uwielbiam imię Nataniel (od czasu mojej przygody z Sagą o Ludziach Lodu :-p)

Isia - a ja zastanawiałm się o jakiej ty śnieżycy mówisz skoro za oknem 7 na plusie ale przypomniałam sobie że mieszkasz hen hen daleko :tak:

Dawidowa - widzę że z jednej okolicy jesteśmy :-) a o swojej wizycie możesz napisać w wątku pt "U Lekarza"

M85 - oj to faktycznie miałaś dziś ciężki dzień, ale mam nadzieję że badania wyjdą ok. Dobrze chociaż że z m lepiej. Za to ja teraz mam można powiedzieć wojnę z m i mocno się zastanawiam czy chcę aby był przy porodzie.
 
Ostatnia edycja:
Weronika :-):-):-) jak chodziłam do liceum, to wtedy czytałam Sagę :tak: ile to było czekania na kolejne części.. :wściekła/y:... W którymś z pierwszych tomów była taka czarownica Hanna i od tamtej pory moja potencjalna córka miała być Hanna :zawstydzona/y:

Poprasowałam pieluchy... jeszcze mi ze 3 szt. zostały... uff, czas odpocząć i spać :tak:
 
Hej dziewczyny, nie było mnie baaaaardzo długo z różnych przyczyn... ale mam nadzieję że mogę do Was wrócić :)
od paru dni Was trochę czytam :)
Gratuluję wszystkim Rozpakowanym już Mamusiom :) Mama trzymam kciuki :)
dziś tylko na chwilę do Was zaglądam żeby pochwalić się ostatnim USG :p
wiem że to nie ten wątek ale nie mogę odnaleźć właściwego :(
a jutro śmigam na wizytę u gin :)
oto mała śpiąca kluseczka (właściwie to mały śpiący klusek ;P):
12-01-2012_3.jpg
 

Załączniki

  • 12-01-2012_3.jpg
    12-01-2012_3.jpg
    4,4 KB · Wyświetleń: 18
Ostatnia edycja:
karola hello :) a foteczka kluseczki wyszla superr :) jeszcze troszke i juz bedzie przy Tobie :))

ohh a moje malenstwo sie tak krecii i wiercii Naciska na pecherz i w ogoole wszedzie tego maluszka czuje :)

dagrab ja dzisiaj zastosowalam metode Galwaygirl, ale ogolnie nie polecam pozostawiac forum chocby na jeden dzien Bo tyleeeee jest naskrobane ze szok :) mialam dobre 10 str doczytania jak sie nie myle :szok:

weronika mudant
​ no ja tez bardzo lubie te firme Mam kilka rzeczy i jestem bardzo zadowolona :)
 
reklama
Do góry