dagrab czas szybko leci, co dopiero dzidzię zmajstrowaliśmy a to juz niedługo będzie się rodzić
Oby tylko ten ostatni miesiąc szybko i spokojnie zleciał bo najbardziej uciążliwy. Przynajmniej dla mnie, nie dość że sił braknie, wszystko z rąk leci to jeszcze nie wygodnie spać i nogi puchna jak u gibbona.
geniusia a jak się ryż na warzywkach dokładnie gotuje? bo też żadna ze mnie kucharka, a po porodzie się przyda.
W Realu chyba faktycznie takiej kasy nie ma, ale ja ostentacyjnie próbuje usiąść na barierkach to widzą kasjerki że mi ciężko stac i z reguły przepuszczą. Co do ubranek to jak mniej to po prostu będziesz musiała częściej prać. Wiem że młodemu to czasem nawet 3 razy dziennie zmienialiśmy bo sie cały "uwalił" ale to wszystko od dnia zależy.
Dawidowa co do miejsca w tramwaju to mi też często staruszki ustępują i aż mi głupio, bo im też nie jest lekko stać. A młodzież często podchodzi na zasadzie: "chciała dziecko to niech się męczy i stoi" - przykre.
Mnie korci z tym ścieleniem łóżeczka, ale cały czas się powstrzymuję żeby jak najmniej się zakurzyło.
Weronika chyba już wszystkie na zwolnieniu bo i Olcia i Dee, ale może którąś przeoczyłam. A co do tych zwolnień po 38tc to przeczytałam wczoraj że internista spokojnie może je wystawić jeśli nie jesteśmy zdolne do pracy. Zawsze można powołać się na grypę żołądkową, czy inne choróbsko którego gołym okiem nie widać.
Karola śliczny synuś, muszę przyznać że zdziwiłam się jak napisałaś kluseczka bo istotnie na chłopaka wygląda
chouette82 nie przejmuj się jeszcze przyjdzie pora na Twoje maleństwo, chociaż jak zależy Ci na czasie to już możesz zacząć pić napary z liści malin i myć okna
Śliczne zdjątka - widać że szczęśliwi z Was rodzice
kitek81 brałam pod uwagę że córcia może być podobna charakterem do teściowej, ale nigdy przez myśl mi nie przeszło że urodę po niej będzie dziedziczyć. W sumie moja teściówka w porządku, ale sen śmieszny
mi dziś się fatalnie spało, nawet się do tej pory nie ubrałam bo jakaś zmęczona jestem. Też powinnam zwolnienie zawieść ale nie chce mi się do roboty jechać. Na razie chyba wezmę się za sprzątanie, a potem może pojadę jeśli się zbiorę w sobie.