reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Luty 2012

A ja jezeli chodzi o mieso to moge jesc wszystkie gatunki tak jak dawniej ale z wyjatkiem kurczaka! Wszystko co kurczakowe mi smierdzi i nie moge sie przelamac :-D Heh.. z reszta kurczak zawsze byl moim najmniej ulubionym miesem.. uwazam ze jest taki...hmm bezplciowy ;-)Najbardziej kocham wolowine...zrazy, gulasz, steki, tatar, burgery, bolognese, lasagne... wszystko z wolowina! Za stekami tesknie nieziemsko bo nie moge jesc srednio wypieczonych a takich wysmazonych zelowek to ja nie cierpie :sorry:
 
reklama
hej kobitki:-)
U mnie dziś niby ładnie bo słonecznie za oknem,jednak jak wyskoczyłam do ogródka pranie powieśić to wcale nie tak ciepło powiewa chłodny wiaterek.
Obiadek konczy się gotować-dziś zupka warzywna obie z młodą bardzo lubimy no i miesko do tego.M będzie nie pocieszony bo jednak za zupkami nie przepada,ale nie ma musi zjeść i tyle:-)Ja jak mam zaczęsto mięso to już tęsknie za zupką:tak:A obiadek zrobiłam szybciej co by się na troszke połżyć ,mała ma akurat drzemke więc trzeba korzystać ,jak wstanie to znów mama będzie musiała się bawić itd.

Wanilia-ten spadek apetytu to już miałam przed anginą,jednak zmuszam się ażeby coś przegryźć bo maleństwo musi coś od mamy skubnąć:tak:odziwo czasem zjem coś słodkiego,wcześniej niebardzo mi słodycze przez gardło przechodziły.

olciaLolcia-mnie tak w pierwszej ciaży od mięsa odrzucało,strasznie mi mięso śmierdziało a najgorsze było stanie w mięsnym w kolejce po zakupy.

Kitek-mam nadzieje że synuś nie zachoruje!!!dużo zdrówka dla syna:tak:
m85-to życze miłego leniuchowania:-)oj czasem to człowiekowi potrzebne:tak:

Suzi86-oby szybko ten kryzys minął,zapewne to chwilowe.Ja póki co to staram się jeść więcej ale nie zawsze to wychodzi.

Nic zmykam pod kocyk bo jak mała wstanie to nici z mojej drzemki,miłego dzionka.


 
Tak zupki sa najlepsze! Ja nie umialabym zyc bez zup! Minimum 2 zupy w tygodniu musze miec bo inaczej to tragedia :) Dzisiaj zrobie na obiad botwinke! Juz sie nie moge doczekac...a tu jeszcze 6 godzin pracy + okolo godzina gotowania.. wiec jak dobrze pojdzie to za 8 godzin bede miala moja zupke hehehe
 
a ja mam ochotę na zarzutkę, tam mi się chce kiszonej kapustki, jutro meza wyślę na targ po mięsko i kapustkę i ugotujemy wspólnymi siłami zupkę, bo niezbyt jestem "chodliwa" ;)
 
Krisowa - mama2006 zgłosiła się na moderatora u nas, ale mi się wydaje, że powinniśmy mieć dwóch, w razie czego, żeby jednej dziewczynie głowy za bardzo nie zawracać ;-) a nie chciałabyś też być? :-)
 
mi nawet mały bałagan nie przeszkadza... przynajmniej forum toczy się swoim życiem , dopóki nie ma spamu jest ok :D
 
reklama
U mnie ok. Maleństwo rusza się częściej i u mnie lepiej z samopoczuciem od razu ;)
Co do męża, to ja nie mam co narzekać. Zrobi wszystko w domu, po sprząta, ugotuje, bawi się z Kubą, na spacery wychodzi ;) Takiego to ze świecą szukać :D Jednym słowem pracy żadnej się nie boi... Dzisiaj zadzwonił jak byłam na urodzinach z Kubą i po Nas przyjechał autem - gdzie byliśmy 3 ulicę dalej ;) Jest kochany - bardzo dba o NAS. Nie zamieniła bym go na innego !!! Znamy się od 10 lat, najpierw byliśmy przyjaciółmi - po 2 latach zostaliśmy parą - w związku jesteśmy 8 lat, a po ślubie prawie 4,5 roku ;) Wiadomo jak każdy mąż i mój ma swoje wady, ale da się z nimi żyć ;)

No i jestem medatorką - szybko mnie ją zrobili ;) Dziewczyny założę nowy wątek i będziecie tam wpisywać co jeszcze w razie co usunąć :D Nie potrzebne tematy już zostały usunięte.

Sorrki, że piszę tak bez składu i ładu - ale jakoś weny mi brak.

Jednak katar, który mnie męczył - przerobił się w katar ropny. Kupiłam sobie syropek i mam nadzieję, że mi pomorze. Prócz kataru nic mi nie dolega ale strasznie mnie męczy. Jedynie nie mam za bardzo apetytu i muszę wpychać jedzenie w siebie... a dzisiaj się ważyłam i przytyłam kg. Czyli już 2 kg na plusie ;) Dobre i to :D

To tyle zmykam do wyrka się wygrzać, spokojnej nocki - do jutra.
 
Do góry