A ja jezeli chodzi o mieso to moge jesc wszystkie gatunki tak jak dawniej ale z wyjatkiem kurczaka! Wszystko co kurczakowe mi smierdzi i nie moge sie przelamac Heh.. z reszta kurczak zawsze byl moim najmniej ulubionym miesem.. uwazam ze jest taki...hmm bezplciowy ;-)Najbardziej kocham wolowine...zrazy, gulasz, steki, tatar, burgery, bolognese, lasagne... wszystko z wolowina! Za stekami tesknie nieziemsko bo nie moge jesc srednio wypieczonych a takich wysmazonych zelowek to ja nie cierpie
reklama
mama Niki
Ewelina
- Dołączył(a)
- 31 Styczeń 2010
- Postów
- 1 011
hej kobitki:-)
U mnie dziś niby ładnie bo słonecznie za oknem,jednak jak wyskoczyłam do ogródka pranie powieśić to wcale nie tak ciepło powiewa chłodny wiaterek.
Obiadek konczy się gotować-dziś zupka warzywna obie z młodą bardzo lubimy no i miesko do tego.M będzie nie pocieszony bo jednak za zupkami nie przepada,ale nie ma musi zjeść i tyle:-)Ja jak mam zaczęsto mięso to już tęsknie za zupkąA obiadek zrobiłam szybciej co by się na troszke połżyć ,mała ma akurat drzemke więc trzeba korzystać ,jak wstanie to znów mama będzie musiała się bawić itd.
Wanilia-ten spadek apetytu to już miałam przed anginą,jednak zmuszam się ażeby coś przegryźć bo maleństwo musi coś od mamy skubnąćodziwo czasem zjem coś słodkiego,wcześniej niebardzo mi słodycze przez gardło przechodziły.
olciaLolcia-mnie tak w pierwszej ciaży od mięsa odrzucało,strasznie mi mięso śmierdziało a najgorsze było stanie w mięsnym w kolejce po zakupy.
Kitek-mam nadzieje że synuś nie zachoruje!!!dużo zdrówka dla syna
m85-to życze miłego leniuchowania:-)oj czasem to człowiekowi potrzebne
Suzi86-oby szybko ten kryzys minął,zapewne to chwilowe.Ja póki co to staram się jeść więcej ale nie zawsze to wychodzi.
Nic zmykam pod kocyk bo jak mała wstanie to nici z mojej drzemki,miłego dzionka.
U mnie dziś niby ładnie bo słonecznie za oknem,jednak jak wyskoczyłam do ogródka pranie powieśić to wcale nie tak ciepło powiewa chłodny wiaterek.
Obiadek konczy się gotować-dziś zupka warzywna obie z młodą bardzo lubimy no i miesko do tego.M będzie nie pocieszony bo jednak za zupkami nie przepada,ale nie ma musi zjeść i tyle:-)Ja jak mam zaczęsto mięso to już tęsknie za zupkąA obiadek zrobiłam szybciej co by się na troszke połżyć ,mała ma akurat drzemke więc trzeba korzystać ,jak wstanie to znów mama będzie musiała się bawić itd.
Wanilia-ten spadek apetytu to już miałam przed anginą,jednak zmuszam się ażeby coś przegryźć bo maleństwo musi coś od mamy skubnąćodziwo czasem zjem coś słodkiego,wcześniej niebardzo mi słodycze przez gardło przechodziły.
olciaLolcia-mnie tak w pierwszej ciaży od mięsa odrzucało,strasznie mi mięso śmierdziało a najgorsze było stanie w mięsnym w kolejce po zakupy.
Kitek-mam nadzieje że synuś nie zachoruje!!!dużo zdrówka dla syna
m85-to życze miłego leniuchowania:-)oj czasem to człowiekowi potrzebne
Suzi86-oby szybko ten kryzys minął,zapewne to chwilowe.Ja póki co to staram się jeść więcej ale nie zawsze to wychodzi.
Nic zmykam pod kocyk bo jak mała wstanie to nici z mojej drzemki,miłego dzionka.
Tak zupki sa najlepsze! Ja nie umialabym zyc bez zup! Minimum 2 zupy w tygodniu musze miec bo inaczej to tragedia Dzisiaj zrobie na obiad botwinke! Juz sie nie moge doczekac...a tu jeszcze 6 godzin pracy + okolo godzina gotowania.. wiec jak dobrze pojdzie to za 8 godzin bede miala moja zupke hehehe
krisowa
Fanka BB :)
a ja mam ochotę na zarzutkę, tam mi się chce kiszonej kapustki, jutro meza wyślę na targ po mięsko i kapustkę i ugotujemy wspólnymi siłami zupkę, bo niezbyt jestem "chodliwa"
krisowa
Fanka BB :)
trina79 nie dziękuję, wystarczy mi funkcja admina gdzieś indziej
U
Użytkownik Usunięty
Gość
mi nawet mały bałagan nie przeszkadza... przynajmniej forum toczy się swoim życiem , dopóki nie ma spamu jest ok
reklama
mama2006
Fanka BB :)
U mnie ok. Maleństwo rusza się częściej i u mnie lepiej z samopoczuciem od razu
Co do męża, to ja nie mam co narzekać. Zrobi wszystko w domu, po sprząta, ugotuje, bawi się z Kubą, na spacery wychodzi Takiego to ze świecą szukać Jednym słowem pracy żadnej się nie boi... Dzisiaj zadzwonił jak byłam na urodzinach z Kubą i po Nas przyjechał autem - gdzie byliśmy 3 ulicę dalej Jest kochany - bardzo dba o NAS. Nie zamieniła bym go na innego !!! Znamy się od 10 lat, najpierw byliśmy przyjaciółmi - po 2 latach zostaliśmy parą - w związku jesteśmy 8 lat, a po ślubie prawie 4,5 roku Wiadomo jak każdy mąż i mój ma swoje wady, ale da się z nimi żyć
No i jestem medatorką - szybko mnie ją zrobili Dziewczyny założę nowy wątek i będziecie tam wpisywać co jeszcze w razie co usunąć Nie potrzebne tematy już zostały usunięte.
Sorrki, że piszę tak bez składu i ładu - ale jakoś weny mi brak.
Jednak katar, który mnie męczył - przerobił się w katar ropny. Kupiłam sobie syropek i mam nadzieję, że mi pomorze. Prócz kataru nic mi nie dolega ale strasznie mnie męczy. Jedynie nie mam za bardzo apetytu i muszę wpychać jedzenie w siebie... a dzisiaj się ważyłam i przytyłam kg. Czyli już 2 kg na plusie Dobre i to
To tyle zmykam do wyrka się wygrzać, spokojnej nocki - do jutra.
Co do męża, to ja nie mam co narzekać. Zrobi wszystko w domu, po sprząta, ugotuje, bawi się z Kubą, na spacery wychodzi Takiego to ze świecą szukać Jednym słowem pracy żadnej się nie boi... Dzisiaj zadzwonił jak byłam na urodzinach z Kubą i po Nas przyjechał autem - gdzie byliśmy 3 ulicę dalej Jest kochany - bardzo dba o NAS. Nie zamieniła bym go na innego !!! Znamy się od 10 lat, najpierw byliśmy przyjaciółmi - po 2 latach zostaliśmy parą - w związku jesteśmy 8 lat, a po ślubie prawie 4,5 roku Wiadomo jak każdy mąż i mój ma swoje wady, ale da się z nimi żyć
No i jestem medatorką - szybko mnie ją zrobili Dziewczyny założę nowy wątek i będziecie tam wpisywać co jeszcze w razie co usunąć Nie potrzebne tematy już zostały usunięte.
Sorrki, że piszę tak bez składu i ładu - ale jakoś weny mi brak.
Jednak katar, który mnie męczył - przerobił się w katar ropny. Kupiłam sobie syropek i mam nadzieję, że mi pomorze. Prócz kataru nic mi nie dolega ale strasznie mnie męczy. Jedynie nie mam za bardzo apetytu i muszę wpychać jedzenie w siebie... a dzisiaj się ważyłam i przytyłam kg. Czyli już 2 kg na plusie Dobre i to
To tyle zmykam do wyrka się wygrzać, spokojnej nocki - do jutra.
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 6 tys
- Wyświetleń
- 332 tys
- Odpowiedzi
- 19 tys
- Wyświetleń
- 787 tys
- Odpowiedzi
- 0
- Wyświetleń
- 3 tys
- Odpowiedzi
- 18
- Wyświetleń
- 8 tys
- Odpowiedzi
- 63 tys
- Wyświetleń
- 3M
Podziel się: