reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Luty 2012

A ja jezeli chodzi o mieso to moge jesc wszystkie gatunki tak jak dawniej ale z wyjatkiem kurczaka! Wszystko co kurczakowe mi smierdzi i nie moge sie przelamac :-D Heh.. z reszta kurczak zawsze byl moim najmniej ulubionym miesem.. uwazam ze jest taki...hmm bezplciowy ;-)Najbardziej kocham wolowine...zrazy, gulasz, steki, tatar, burgery, bolognese, lasagne... wszystko z wolowina! Za stekami tesknie nieziemsko bo nie moge jesc srednio wypieczonych a takich wysmazonych zelowek to ja nie cierpie :sorry:
 
reklama
hej kobitki:-)
U mnie dziś niby ładnie bo słonecznie za oknem,jednak jak wyskoczyłam do ogródka pranie powieśić to wcale nie tak ciepło powiewa chłodny wiaterek.
Obiadek konczy się gotować-dziś zupka warzywna obie z młodą bardzo lubimy no i miesko do tego.M będzie nie pocieszony bo jednak za zupkami nie przepada,ale nie ma musi zjeść i tyle:-)Ja jak mam zaczęsto mięso to już tęsknie za zupką:tak:A obiadek zrobiłam szybciej co by się na troszke połżyć ,mała ma akurat drzemke więc trzeba korzystać ,jak wstanie to znów mama będzie musiała się bawić itd.

Wanilia-ten spadek apetytu to już miałam przed anginą,jednak zmuszam się ażeby coś przegryźć bo maleństwo musi coś od mamy skubnąć:tak:odziwo czasem zjem coś słodkiego,wcześniej niebardzo mi słodycze przez gardło przechodziły.

olciaLolcia-mnie tak w pierwszej ciaży od mięsa odrzucało,strasznie mi mięso śmierdziało a najgorsze było stanie w mięsnym w kolejce po zakupy.

Kitek-mam nadzieje że synuś nie zachoruje!!!dużo zdrówka dla syna:tak:
m85-to życze miłego leniuchowania:-)oj czasem to człowiekowi potrzebne:tak:

Suzi86-oby szybko ten kryzys minął,zapewne to chwilowe.Ja póki co to staram się jeść więcej ale nie zawsze to wychodzi.

Nic zmykam pod kocyk bo jak mała wstanie to nici z mojej drzemki,miłego dzionka.


 
Tak zupki sa najlepsze! Ja nie umialabym zyc bez zup! Minimum 2 zupy w tygodniu musze miec bo inaczej to tragedia :) Dzisiaj zrobie na obiad botwinke! Juz sie nie moge doczekac...a tu jeszcze 6 godzin pracy + okolo godzina gotowania.. wiec jak dobrze pojdzie to za 8 godzin bede miala moja zupke hehehe
 
a ja mam ochotę na zarzutkę, tam mi się chce kiszonej kapustki, jutro meza wyślę na targ po mięsko i kapustkę i ugotujemy wspólnymi siłami zupkę, bo niezbyt jestem "chodliwa" ;)
 
Krisowa - mama2006 zgłosiła się na moderatora u nas, ale mi się wydaje, że powinniśmy mieć dwóch, w razie czego, żeby jednej dziewczynie głowy za bardzo nie zawracać ;-) a nie chciałabyś też być? :-)
 
mi nawet mały bałagan nie przeszkadza... przynajmniej forum toczy się swoim życiem , dopóki nie ma spamu jest ok :D
 
reklama
U mnie ok. Maleństwo rusza się częściej i u mnie lepiej z samopoczuciem od razu ;)
Co do męża, to ja nie mam co narzekać. Zrobi wszystko w domu, po sprząta, ugotuje, bawi się z Kubą, na spacery wychodzi ;) Takiego to ze świecą szukać :D Jednym słowem pracy żadnej się nie boi... Dzisiaj zadzwonił jak byłam na urodzinach z Kubą i po Nas przyjechał autem - gdzie byliśmy 3 ulicę dalej ;) Jest kochany - bardzo dba o NAS. Nie zamieniła bym go na innego !!! Znamy się od 10 lat, najpierw byliśmy przyjaciółmi - po 2 latach zostaliśmy parą - w związku jesteśmy 8 lat, a po ślubie prawie 4,5 roku ;) Wiadomo jak każdy mąż i mój ma swoje wady, ale da się z nimi żyć ;)

No i jestem medatorką - szybko mnie ją zrobili ;) Dziewczyny założę nowy wątek i będziecie tam wpisywać co jeszcze w razie co usunąć :D Nie potrzebne tematy już zostały usunięte.

Sorrki, że piszę tak bez składu i ładu - ale jakoś weny mi brak.

Jednak katar, który mnie męczył - przerobił się w katar ropny. Kupiłam sobie syropek i mam nadzieję, że mi pomorze. Prócz kataru nic mi nie dolega ale strasznie mnie męczy. Jedynie nie mam za bardzo apetytu i muszę wpychać jedzenie w siebie... a dzisiaj się ważyłam i przytyłam kg. Czyli już 2 kg na plusie ;) Dobre i to :D

To tyle zmykam do wyrka się wygrzać, spokojnej nocki - do jutra.
 
Do góry