reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Luty 2012

krisowa ja tez pracuję w budżecie. Stwierdziłam, że maluch jest najważniejszy, a nie wiadomo czy będę mieć więcej dzieci, różnie to bywa przecież. Więc dbam o siebie jak mogę. Wiem, że muszą nas przyjąć. W tym roku jedna koleżanka wracała po macierzyńskim, nie było już dla niej stanowiska pracy, to się okazało, że stworzyli nowe, bo trzeba ją było przyjąć. Stwierdziłam, że jak jej się udalo z jej machlojkami, to mi też się uda. Poświęcenia nie doceniają. A tamtej dziewczynie się udało mimo wszywtko i o dziwo, ale lepiej wyszła na zmianie miejsca pracy, bo ma mniej stresów, a szefową taką w porządku, kobieta do dogadania się w sprawie godzin przyjścia do pracy i wyjścia, co ważne jak ma się male dziecko.
 
reklama
geniusia u mnie zmieniła się szefowa, ale mnie ona nie interesuje, mam Panią Dyrektor, która zna moją historię walki od dziecko i trzyma kciuki za moja ciażę. sama kazała zająć się ciążą i dbaniem o siebie a nie myśleniem o pracy :)
 
z rybkami zobaczymy co będzie... na razie nic się nie szykuje.

a co do podziału ciąży, to ja sugeruję się tym Trymestr.pl - ciąża, pierwszy miesiąc, podział ciąży

wszystkim chorowitkom zdrówka życzę :-)



Maron skoro jesteś w 17t i 5d, to 18 tydzień już się kończy. lada dzień zaczniesz 19 tydzień i już na pewno 5-ty miesiąc się zacznie ;-)
w sumie racja :-) chociaz moja ginka w karcie ciazy pisze inaczej ;-) jak bylam np w 15 tc +5 dni to bylo wpisane 15 tydz, a jak np 16 tc +1 d to tydzien 16 wpisala i tak dalej :-)
 
Hej Dziewczyny,

Trochę mnie nie było ale byliśmy na wakacjach, było super, szkoda że tak krótko ale dobre i to :). Niestety próbowałam Was nadrobić ale niestety nie dam rady, za dużo tego jest.

Krisowa - super że do nas wróciłaś i że wszystko jest ok. Cały czas trzymałam kciuki za Ciebie.

Z ciekawości to u nas będzie chłopak :) ależ w domu będę miała testosteronu, dobrze że chociaż jeden z naszych piesków to suczka ;-) to zawsze będzie mi raźniej w męskim towarzystwie.
 
Witam wieczorowo.
U mnie niestety nadal nie wiadomo co będzie, maleństwo nie chce nam pokazać. Może za miesiąc się uda. Dziś pięknie twarzyczkę widać. Lekarz zawołał M do gabinetu by mógł zerknąć - widziałam że był przejęty.

Munie, Paluszek_ jestem z Wami, wiem co czujecie, u mnie też jest nielekko.
 
Gratuluję wszystkim mamusiom, które poznały płeć:-)
Kurczę ja lubię swoją pracę i chcę pracować poza tym z jednej pensji nawet po zaciśnięciu pasa chyba byśmy nie dali rany . M pracuje na uczelni i zarabia trochę ponad 2 tys na rękę a same opłaty przedszkole 400, czynsz 400, prąd gaz 150, 100, telefon, internet, telewizja 150 a gdzie reszta?Nie wspominam już o benzynie:szok:
Mimo doktoratu nie jest w stanie nas utrzymać a co dopiero, jak maluszek się pojawi
 
Oj ta praca... ja mam metlik w głowie, poki moge zbieram siły i zaciskam zeby, staram się nie przejmować...odpuszczam sobie analizowanie tego co inni pomyślą, jest trudno bo znam oczekiwania no i niestety troche pozwoliłam sobą pomiatać....wczesniej na każde wezwanie, praca po godzinach, robienie pracy za innych no i teraz mam za swoje, ale ostatecznie co nas nie zabije to nas wzmocni, teraz zwolnic mnie nie mogą, a co bedzie po macierzynskim....nie ta, to inna...boję sie strasznie, ale trzeba się wziąć w garść!!!
Krisowa a o co chodzi z tym rokiem ochronnym, co trzeba zrobić zeby z tego skorzystać???
 
Paluszek, ja cały czas myślę o sobie - co zrobić i jednak doszłam do wniosku, że dystans jest najważniejszy! ja będę pracować do końca i szybko wrócę do pracy, bo jednak pieniążki są ważne, a z drugiej strony praca nie pochłonie mnie na 8 godzin dziennie i wiem, że dziecko nie będzie poszkodowane jeżeli mama usiądzie do komputera. u mnie są jeszcze dwie chętne babcie do pomocy więc będzie ok.

Ja już sie pogodziłam z tym, że teraz trzeba zmniejszyć tempo i niestety nie jestem tym samym pracownikiem jak pół roku temu. Też rób tylko tyle ile dasz siłe, nic ponad normę. A co będzie pozniej zobaczymy. Jak nam podziękują to trudno, stracą wartościowych pracowników:) a my szybko znajdziemy coś nowego:D
 
reklama
Czesc Dziewuszki!
Jejku ile Wy produkujecie.:-)
U mnie juz po dlugim weekendzie, troche odpoczelam, wczoraj bylismy na 60tych urodzinach mojej przyjaciolki mamy/naszej agentki i swiecie pracy. Bylo swietnie, uwielbiam jej rodzine, sa strasznie glosni i gadaja jeden przez drugiego ale to taka prawdziwa rodzina.
A dzisiaj przezylam horror normalnie, jestem wyczerpana.
Najpierw dostalam papier z ubezpieczenia, ze mam dostarczyc im wyciag z konta do 6 wrzesnia a 4 dni pozniej, ze mi odmowili ubezpieczenia bo ominelam jakis appointment:confused:
No wiec pojechalam tam dzisiaj. Matko Boska najpierw stalam godzine na parkingu w poszukiwaniu miejsca, kazdy sie wpierdzielal na chama to wymyslilam, ze stane sobie w slepej uliczce i zaczekam. Po 15 minutach ktos w koncu wyjezdzal, stanelam sobie przed nim, wlaczylam kierunkowskaz, czekam a tu srut wpadla !@!%^%%&*#Q!!#@ meksykanka, zajechala mi droge i sie wpierdzielila.
No to wysiadlam i sie jej pytam: WTF?
A ona na mnie z morda, ze ona ma male dziecko itp. itd.
Mowie a ja jestem w ciazy i co bedziemy robic konkurs kto ma zajac to miejsce.
Dalam bladzi spokoj ale mi tak cisnienie podniosla.
W koncu zaparkowalam, wchodze a oni nikogo juz nie puszczaja (10:45 rano, czynni sa do 15) i daja kwitki na jutro.
Roznica taka, ze zamiast stac w kolejce sie siada i np. dzisiaj laska co miala kwitek na 9 zostala wywolana o 13:30.
Wzielam kwitek ale mowie nie po to bralam wolne i walczylam godzine o parking zeby teraz odjechac.
Powiedzialam ochroniarzowi, ze musze do toalety i wcisnelam sie w kolejke zeby zobaczyc ktoregokolwiek z obslugujacych.
Za mna stanal jeszcze jeden gostek i przyszla securita i mowi: pan w zielonej koszulce jest ostatni, jak ktos za panem stanie prosze go odeslac do mnie.
I seryjnie pozniej bylo chyba z 20 osob, wszystkich zabrala z kolejki i dala kwitki.
Stalam sobie "tylko" 4h, z czego pierwsze 3h moglam podpierac sie sciany a ostatnia bylam juz miedzy sznurkami wiec malo jajka nie znioslam.
Nawet nie pamietam juz co mnie boli, oczywiscie bez picia, jedzenia czy WC.
Na szczescie pozniej juz poszlo szybko, doszlam do pana, pan mnie odeslal do pani, pani stwierdzila jednym slowem, ze ktos ZGUBIL moja aplikacje (gdybym nie przyjechala moglabym sobie czekac i do porodu na ubezpieczenie) i kazala wszystko wypelnic jeszcze raz.
Dzieki bogu przewidzialam ta sytuacje i zabralam zaswiadczenie, ze jestem w ciazy, do tego rzucilam jej wydrukami z konta biznesowego, osobistego, zestawienie strat i profitow za firme, podatki za tamten rok, nawet moje rachunki i pozyczke za dom.
Laska nawet w porzadku, przyczepila karteczke, ze jestem juz w 5 miesiacu ciazy i potrzebuje ubezpieczenie a.s.a.p. wiec mam nadzieje, ze wszystko pojdzie OK tym razem.
Ale normalnie co sie nerwow najadlam.
Do tego dopiero co naprawilam auto, przeszlam test spalin, wykupilam naklejke na rejstracje, naprawilam laptopa, w koncu odetchnelam, ze zalatwilam te ubezpieczenie i co?
Pojechalam odebrac laske z domku i mi wyrwala klamke z bagaznika.
$350.
:wściekła/y:
 
Do góry