Witajcie.
Ja już piszę z mokotowa. Wczoraj wieczorem tu przyjechaliśmy. Młody jeszcze sobie smacznie śpi, a ja jakoś spać nie mogę - więc zalogowłam się na do Was
Digitalis - co do przeniesienia psa do mnie do domu. On jest dość spory, do tego nie podróżowyał nigdy autobusem itp. (więc by chorował) wolałam więc przyjechać tutaj i mieć spokój...
Zaraz jak tylko wstanie Kuba to zjemy śniadanko i trzeba z nim wyjść.
Co do snów, ja też miałam głupię... ehh, a o to one:
- najpierw mi się śniło, że byłam tutaj na mokotowie i pogoda się po psuła. W oddali było widać 3 pusztusojące miasto tornada. Wzięłam Kubę, męża i zeszliśmy na niższe piętra. Jak schodziliśmy po schodach to były po wybijane okna od wiatru. Jak zeszliśmy na parter okazało się, że tornado ominęło Nasz budynek. Potem przyszło kolejne i jeszcze jedno, ale też je ominęło na szczęście. Pamiętam jak by to było naprawdę i, że się modliłam aby darowało Naszej rodzinie życie, bo mam dziecko pod sercem i chce je zobaczyć...
- drugi sen jaki miałam był milszy
śniło mi się, że poszłam do swojego lekarza (do którego chodziłam z Kubą) na badanie i USG połówkowe. Lekarz mi powiedział, że jest wszystko ok, tylko serduszko dziecka wolno bije (ale widocznie ono tak ma), dowiedziałam się we śnie, że na 60% będzie synek hehe widziałam narządy
oby sen był odwrotny i okazało się jednak, że będzie córeczka
Co do tego serdszka maleństwa, bardzo się o nie boję. Jak się urodziłam miałam operacje na serduszko - mam nadzieję, że moje maleństwo jak się urodzi nie będzie musiało jej mieć...
Tutaj w ogóle spać nie mogę, odzwyczaiłam się od tego mieszkania i jakieś głupoty chodzą mi po głowie... ehh no ale nic na to nie poradzę.
Fower - witam nową mamę wśród Nas
Isia - ale Ty dużo pracujesz, szok że nikogo konkretnego nie masz do pomocy. Ciężko jest kogoś znaleść. Mój mąż w PL szuka osoby do sprzedaży jedzenia w cateringu, daje 10zł za godzinę i nie ma chętnych o dziwo. A praca fajna - sama tak pracowałam, przez jakiś czas.
Kitek - no to ładnie mąż dba. Hehe ja swojemu wczoraj powiedziałam, że chodzi za mną zapach kwiatków - dawno żadnych nie dostałam
i ma mi kupić - jakieś pachnące. hehe swoją drogą niezła zachcianka
No nic to tyle. Idę śniadanko zjeść, buziaki