reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Luty 2012

Suzi ja się zgadzam z Munie. Dzieciaczki nam porosły i szybciej jedzą. Mój Kacperek na początku (jak zaczęłam zapisywać 2 miesiące temu) to memłam minimum pół godziny do 50 minut. A teraz? Prawdziwy smok z niego, często już 10 minut i najedzony. W nocy to dla mnie duża ulga, często też je tylko 7-8 min., ja go karmię, na ogół nie odbija, śpi na cycku, odkładam i szybko myk spać (szczegół, że jemy co 2 godziny w nocy, ale już bardzo szybko). Pomyśl, zastój z lewego cycka ściągnął mi w jakieś 5-7 minut, szybko, raz dwa, za chwilę cyc bez grudy ogromnej, miękki bardzo, bolało bardzo, ssał króciutko, ale mega skutecznie :)))
 
reklama
dzięki krisowa, Ty też uważaj na siebie bo kto się zajmie naszymi skarbami jak się rozłożymy?

U mnie Tymek też je o wiele szybciej, zazwyczaj pije 5-10 min. W nocy to nawet nie wiem bo z reguły zasypiam przed końcem karmienia :-D
 
tak mnie pocieszacie, tylko, że ja mam pracę w domu - ciężko jest się rozdwoić między laptopem, telefonem i dzieckiem, dlatego pracę robię jak córeczka ma drzemki, a wtedy chciałabym się zwyczajnie położyć i odpocząć :/ a niestety nie ma czasu... i tak dzień w dzień, wieczorami padam normalnie na twarz - ciężko zdecydować co lepsze, tak pracować i mieć pieniądze, czy odpuścić i zajmować się tylko dzieckiem, ale nie być tak zapracowanym... i jedno i drugie nie jest dobrym rozwiązaniem, niby pensja męża wystarczyłaby nam w zupełności, ale ja jakoś nie potrafię tak nie mieć swoich własnych zarobionych pieniędzy

teraz już normalnie pękłam i wysłałam męża na spacerek wieczorny z wózkiem do parku, wreszcie troszkę odetchnęłam

krisowa - jak czytam o tych tortach to mam ochotę jakiś zjeść i chyba zaraz pójdę do cukierni :D zwłaszcza, że niedawno mieliśmy 3 rocznicę ślubu i ciągłe świętowanie nie może nam się skończyć... to obiadek, to cukiernia, winko, to chyba dzisiaj też poświętujemy znowu; wiesz ja na naszych chrzcinach tortu nie zamówiłam - był deser - gruszka w karmelu z lodami - polana whisky, a do tego było do kawy zwykłe ciasto i ciasta potem już nikt nie jadł... więc rozdałam gościom
 
Krisowa gdzieś widziałam zdjęcie takiego eleganckiego beżowego tortu, jak znajdę to wkleję
Munie gdyby pensja mojego M wystarczyła na naszą rodzinę nie wracałabym do pracy co najmniej do 1,5 roczku zwłaszcza, gdy przypomnę sobie jak zmęczona byłam przy pierwszej córce wstając rano biegnąc do żłobka potem do pracy, ech....
Dzisiaj musiałam odebrać Anię z przedszkola, bo rano miała troszkę czerwone oczko a w przedszkolu pogorszyło się, oczy zaczęły ropieć i puchnąć. Byłyśmy u lekarza no i zapalenie spojówek plus przeziębienie. mam nadzieję, że nie zarazi Marty:no:
 
Munie dlatego wnerwia mnie polski system, aby mama miała dylematy, to nie do pomoślynie, powinnismy czuć sie bezpiecznie finansowo, a skoro każą nam pracowac do 67 roku życia, to powinni nam zaliczać i wychowawczy do czasu pracy, a ów urlop powinien być finansowany, ech szkoda moich nerw, bo moje gadanie nic nie zmieni... POlska prorodzinnna, dobre :/

Antila
będę wdzięczna
 
Munie - moja tesciowa dawno temu opiekowala sie jakis czas ponad rocznym dzieckiem. Mama byla na wychowawczym, ale stwierdzila, ze wykorzysta czas i zrobi doktorat. Nie dala rady jednak pisac pracy z dzieckiem. Dlatego podziwiam mamy, ktore to lacza. Zwlaszcza jak dzieciaczki zaczynaja samodzielnie eksplorowac otoczenie, to chyba tylko nocki zostaja...
suzi - sto lat!
 
ja pracując intenywnie nie byłam w stanie nic więcej robić, caałe szczęście w porę ocknęłam się i zrezygnowałam z tej orki, teraz mam prace 8h dziennie i ani minuty dłuzej
 
krisowa - ja sobie tego nie wyobrazam, praca do 67 rz - juz teraz ludzie po 50 maja problem z zatrudnieniem, a co bedzie z nami? kto bedzie chcial zatrudnic takich staruszkow? zostanie nam tylko kupic jakas dzialke rolna i uprawiac warzywa zeby sprzedac je na ryneczku...tak ja to widze:)

a co do polityki prorodzinnej... mi sytuacje bardzo rozwiazalby zlobek - tak na 3-4 godziny dziennie, ale w mojej okolicy nie ma zadnego zlobka, dlaczego? bo wszystkie zamkneli, gdyz za duzo miasto musialo doplacac... i na tym sie konczy polityka prorodzinna w tym kraju - tak samo jest z przedszkolami teraz - zrobili bezplatne 5 czy 6 h - rodzice sie wycfanili i wiekszosc tylko na tyle prowadzi dzieci - a potem trzeba laczyc grupy i zostanie jedna gdzie 3 latki bawia sie z 5 latkami, o ile w przedszkolu da sie zrobic taka grupe, bo zaraz stwierdza że dla 5 dzieci chodzacych w systemie 7-8 godzinnym nie oplaca sie zatrudniac nauczycieli

krisowa ja mam zamiar pracowac przez najblizsze lata tylko na pol etatu
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
A mnie zaczyna teraz boleć fakt, że zamiast swego czasu rozpocząć studia wpakowałam się pieluchy. Doświadczenie zawodowe małe, nie mam szans na pracę na pół etatu za godziwe pieniądze. A jeszcze moja mama mi wiecznie gada, że krzywdę zrobię dziecku, że wyrodna matka ze mnie, że chcę go zostawić i wracać do pracy. A co do pracy do lat 67 - będziemy siedzieć jako ochrona na jakiś magazynach albo trzeba będzie wziąć się za składanie długopisów;-)
 
reklama
Munie, u mnie to samo ze złobkami, nawet nie wiem czy o 6 przyjmują dzieci w tych prywatnych, bo pracuje od 7-15 ale dojeżdzam do stolicy godzinę, nie chcę nawet myśleć jak będę dodawać mając 60 lat, niedowidząc, a co dopiero jak komputery zmienią w jakąś 'maszyne', tak jak dziś starsi ludzie widza komputer,, bo zczynajac swoją prace mieli liczydła i kartke papieru :/
ja mam możliwość 1/2 etatu przez rok, ale dostałam propozycje od pani dyrektor, póki co słowną o awansie i to wiązałoby się z praca w pełnym wymiarze, stąd postanowilam ze Adam będzie w żlobku obok mnie (gdzieś znajde jakiś prywatny) bo w razie czego szybko bede mogła przy nim być

ani83
nigdy tak nie mów... dzieci to najpiękniejsze, co w życiu spotyka ludzi, ja zrobiłam wszystko w swoim życiu, studia, pratyka, powiedzmy że i kariera, bo przede mną otwierają się drzwi do jednego z najwyższych stanowisk w moim zawodzie, ale tylko dlatego, ze na Adama czekałam 7 lat... nie żaluj, odchowasz bąbla i mozesz studiować. Ja studiowałam zaocznie, i pracowałam po 16 h/dobe i dałam radę... a przecież teraz od X2012 mozesz isc na studia, co drugi weekend... nie żaluj,,, masz dzieci, wspaniałe małe istoty, które się tulą i mówią kocham, a to jest najpiękniejsze co w życiu można doświadczyć, ja czekam na pierwsze mama i pierwsze kocham
 
Ostatnia edycja:
Do góry