krisowa - super, że wszystko ok a co do pracy....oby wszystko poszło po Twojej myśli
.
ja też wychodze z założenia, że przy takiej pogodzie lepiej zmarznąć( o co trudno przy tym upale) niż przepocić dziecko a potem żeby je zawiało...moja dzisiaj był a body z długim rękawem, getry, na głowę cienka chusteczka wiązana i bez skarpetek nawet co ją tak ucieszyło jak zdjęłam. na wieczór tylko ubrałam bluze i skarpety bo dzisiaj od rana do 20 bylismy na dworze....odwiedziliśmy szkółke roślin, nakupiliśmy znowu badziewia, pojechaliśmy na 2 auta bo dziewczyny, foteliki i stelaż do fotelika i za wiele miejsca na rośliny nie zostało
Poza tym zrobiliśmy sobie grilla - pstrąga dzisiaj wcinaliśmy, pychotka
dzieciaki już biegają w grupach, znowu rozpoczął sie etap kiedy nie wiem w którym aktualnie domu/ogrodzie moje dziecko przebywa
Cho - ja się nie przejmuję, nakrywam Lenę lekko pieluszką przez ramię i nie widać nic, nie żebym sie wstydziła ale nie narzucam innym widoku zbyt oczywistego, poza tym się nie przejmuję, to normalne, że karmię, kazdy musi zjeść i im mniej o tym myślę tym mniej ludzie patrzą dziwnie a raczej z takim odbiorem pozytywnym się spotykam. Zresztą nasi znajomi wszyscy dzieciaci więc już w ogóle pełne zrozumienie, w sklepach też już karmiłam. Ja biorę Lenę na ręcę, daje cyca, okrywam tetrą i łazę po ogrodzie, gadam z sąsiadami i git
.