Ja dziś miałam ubraną Polcię tak jak na zdjęciu w galerii tylko leginsy inne. Czyli body dł. rękaw, taka bluzo-sukienka polarowa, leginsy i skarpetki. Przykryta była lekkim kocykiem, a jak wracałyśmy przykryłam już cieplejszym. Nawet czapki nie miała, bo w gondoli nie wieje, a uszka zakrywałam tetrą.
A co do mojego "wypadku" to wiem, że raz jest lepiej raz gorzej, jednak wiadomo, każda z nas chciałaby być perfekcjonistką. Poza tym nie wybaczyłabym sobie tego, gdybym zrobiła Poli krzywdę.
A co do mojego "wypadku" to wiem, że raz jest lepiej raz gorzej, jednak wiadomo, każda z nas chciałaby być perfekcjonistką. Poza tym nie wybaczyłabym sobie tego, gdybym zrobiła Poli krzywdę.
Ostatnia edycja: