reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Luty 2012

a mi się wydawało ze mdłości ustąpiły, eeee tam... :)
senność mi odpusćiła w ubiegłym tygodniu ale wczoraj mnie tak zmogło ze po przespanej nocy, cały dzień spałam i wieczorkiem zasnęłam jak dziecko po całym dniu zabawy, wstałam dziś o 6 z mezem i poki co nie śpie a po południu drzemeczkę z pewnoscią zaliczę
ochota na słodycze i lody zgineła, ale chce mi sie teraz chrupek, czegoś słonego i ostrego, pomidorki mi smakują a sałatka warzywna z serkiem białym i mega duza iloscia pieprzu jest na pierwszym miejscu :)

miałam od sierpnia wrócić do pracy ale zastanawiam sie czy warto mi n 2-3 miesiace wracac, u nas wiele zmian, stresu podobno sie narobilo duzo i czy warto ryzykować, zastanawiam sie tylko czy tak zywa osoba jak ja, bedzie mogła wytrzymac na zwolnieniu cała ciaże... no bo póxniej bedzie dzieciątko, to juz nie bedzie nudno :)


co do znaku zodiaku mi tez to lata ;) czekałam na dziecko tyle lat i' wcelowanie' w luty to toalny przypadek
 
Ostatnia edycja:
reklama
Czesc Dziewczynki,

Oj, widzie, ze humorki poweekendowe mamy nieciekawe ;-)

Ja tez czuje sie fatalanie. W piatek jak wrocilam z pracy i padlam na lozko (bolal mnie brzuch i plecy) to sie podnioslam dopiero w sobote o po godz. 14. Niestety spac nie moge, reka noga ruszyc tez nie. Jestem wykonczona. Ciagle mnie mdli, niedobrze mi... Ehhhh :wściekła/y: Dobrze, ze synio u mojej Mamy, bo by chyba chodzil glodny i brudny.
Dzis robilam wszystkie badania, pobrali chyba z 7 probowek :szok: Ledwno dojechalam na te badania, normalnie zasypialam za kierownica.
Za tydzien mam wizyte u mojej gin i chyba poprosze o ja o zwolnienie, bo naprawde nie mam sily pracowac. Siedze tu jak za kare... W poprzedniej ciazy pracowalam praktycznie do konca, a teraz... buuuuu, chyba juz lata nie te...;-)
I na dodatek cos mi pecherz nawala... jeszcze tego brakowalo... Mama2006, z tego co pamietam chyba Ty mialas jakies problemy z pecherzem. Co bralas?
Mozecie polecic cos dziewczynki? Kurcze nie chce mi sie do lekarza, a piecze jak cholera... W domu mam furagin, ale pewnie wziac go nie moge? Moze jakos zurawinke? Tylko czy pomoze?

Aaaa, i mam dosc tej luteiny dopochwowej!!! Co za upierdliwosc. Za tydzien poprosze gin o duphaston lub luteinke pod jezyk.
Moze to przez ta luteine mi sie jakies cholerstwo przypałętało?

Trina, w Gdansku jest fajnie... odpoczniesz tu sobie... zobaczysz, bedzie git :-) I moze bedziemy mogly na spacerki razem z dzidziami latac? :-) Ja 11 lat temu przeprowadzilam sie do Trojmiasta spod Warszawki i nigdy, przenigdy nie wrocilabym do centralnej Polski. Tu mi dobrze :-) Oczywiscie tesknie za rodzina, brakuje mi i mojemu synkowi moich Rodzicow, ale na Pomorzu zyje mi sie o wiele lepiej.

Mmona, jesli chodzi o te skurcze, to moze macica sie powieksza. Spokojnie... Mnie ostatnio tez brzuch jakos dziwnie pobolewa. Odpoczywaj ile sie da :)

Paluszku, trzymaj sie dzielnie w pracy!

Digitalis, no to sie wybawilas. Super! Mowisz, masz jazde na sledzie? :-) U mnie ciagle pomidory :-)

Isia, gratuluje nowego domku. Niech Wam sie tam dobrze mieszka. Jak widac kotom juz sie podoba :-)

Dee, ja tez zawsze zachlanna na slonce bylam. Dla mnie caly rok mogloby byc lato. W ubieglym roku gdy temp. siegaly 40 stopni bylam w swoim zywiole. A teraz jakos kiepsko mi na sloncu :-( Moja znajoma, ktora jest teraz w 8 miesiacu, opalala sie w ciazy gdy tylko slonce sie pojawialo. Niestety na twarzy i dekoldzie porobily jej sie straszne plamy; prawdopodobnie od opalania... Wiec ze smazeniem na sloncu musimy teraz uwazac.
 
Ja dawno nic nie pisałam, ale regularnie Was czytam:)

Ja bardzo chciałbym pracować do samego końca, chociaż co raz gorzej znoszę ciąże i niestety musiałam już z wielu projektów zrezygnować i pracuję na minimum, podziwiam Was że tak super sobie dajecie radę - wesela, praca, weekendowe imprezy - ja straciłam ochotę przez dolegliwości na wszystko, nawet na oglądanie ludzi i przebywanie gdziekolwiek poza domem. Mdłości przeszły, ale teraz walczę z potwornymi migrenami i zmęczeniem, ciało mi puchnie jak jest gorąco także zawsze uwielbiałam upał i słońce z leżeniem na plaży a w tym roku chyba będę siedzieć jak emeryt pod parasolką...

Chciałam jeszcze zapytać jak jest z tymi śledziami - sama je bardzo lubię, ale czytałam,że śledź w oleju lub śmietanie to w rzeczywistości surowa ryba i nie wolno takich jeść w ciąży... próbowałam coś znaleźć w necie, ale mało o tym jest konkretów// wole w sumie nie ryzykować, ale ochotę mam niesamowitą:)
 
Witam się!
U mnie ok, jedyne co mi przypomina o ciąży to wieczorne mdłości i delikatnie rosnący brzuszek.
Co do słońca to ani w zeszłym roku nie skorzystałam ani w tym nie skorzystam. Poprzednio rodziłam w październiku i całe lato spuchnięta byłam, leżałam tylko w wannie z letnią wodą. Także cieszę się, że teraz ten największy brzuchol będzie na zimę.
krisowa- oj z dzidzią na pewno nudzić się nie będziesz:)
aguula- mi żurawinka zawsze pomaga, suszoną wcinam:)
 
krisowa - u mnie z tymi mdłosciami to mam wrażenie coraz gorzej jest. Co prawda nie wymiotuje, ale czuję się fatalnie cały dzień.
Aguula - ja dobrze wiem, że na Pomorzu fajnie jest, bo się tam urodziłam i wiekszą część zycia przyżyłam :-) dlatego z jednej strony cieszę się na wyjazd w rodzinne strony, zwłaszcza że większość dobrych znajomych tam jest, że o pomocy w postaci dziadków nie wspomnę (to jest jeden z głównych motywów przeprowadzki w sytuacji drugiego dzidzia w drodze), a z drugiej organizacja mnie przeraża. Ja raczej nie lubie zmieniać miejsc. Jestem jak kot ;-)
A co do pracy to też mam dość. Jutro ide na usg, nerwa mam jak fasola przeżyła moje przeziębienie. A w czwartek mam wizytę u mojej ginki i poprosze o zwolnienie. I tak za tydzień miałam rozpocząć urlop, więc zamienię go na zwolnienie, żeby go na później oszczędzić. I chyba juz do pracy nie wrócę. Po pierwsze nie chce mi sie, po drugie mamy się w końcu przeprowadzać....
 
Witam po dłuższej przerwie.
Czytam o Waszych dolegliwości i zastanawiam się czy aby na pewno w ciąży jestem :) Może Was wkurzę ale... ja sie czuję fantastycznie. Żadnych mdłości od samego początku, apetyt dopisuje (dołączam się do pomidorofanek :D ), nic nie puchnie, nic nie boli, waga jeszcze bez zmian. Jednak żeby nie było za dobrze to wszystkie radości mogę dzielić z moim M. tylko przez telefon :( bo pracuje we Francji. Tęskno mi strasznie i smutno samej.

Jutro odbieram wyniki badań i zakładam kartę ciąży. Śniło mi się ostatnio że chłopak będzie.

Ja już od tygodnia jestem na zwolnieniu. Wzięłam specjalnie i z premedytacją. Choć czuje się świetnie ale moje miejsce pracy jest zbyt nieprzyjazne. Wszyscy są nerwowi zestresowani, zdarza się że ludzie kłócą się ze sobą przy wszystkich klną i wrzeszczą. Więc podziękowałam i raczej postaram się żeby do porodu nie wracać. Nie mam zamiaru się poświęcać a i tak wiem że nikt tego nie doceni.
 
Luciolla mnie nie zdenerwujesz :) ja zniosę wszystko, chcę urodzić zdrowiuteńkie dzieciątko wiec mdłosci sennośc mi nie straszna
a L4 też mm od początku mimo ze nie muszę go mieć, to wolę nie mieć stresu i nie zaszkodzić dziecku :)
 
No i jakos leci dzień pracy, chociaż nie zalicze tego dnia do udanych... Juz jestem po rozmowie z szfami...i znowu jestem zaskoczona, niestety znowu negatywnie...tak mi przykro...nie rozpisujac sie po prostu mnie zdegradowali....z kierowika w sumie dyrektora zostałm zwykłym pracownikiem...oczywiscie na razie o zmianach w zatrudnieniu, wynagrodzeniu nikt nie mówił (bo chyba nawet nie moga) ale w pracy nie zawsze chodzi tylko o pieniadze...szczególnie jak sie tyle czasu poświecało i tyle rzeczy dla firmy robiło, niepłacone nadgodziny praca w weekendy...nie ma sensu nawet wymieniać....Nikt mnie o nic nie pytał, nikt nie zaproponował, żeby np zatrudnić kogos do pomocy dla mnie kto byłby pode mną i w czasie mojej nieobecności mnie zastępował...tylko stwierdzili ze w takim wypadku na kierownika sie nie nadaje, czescia reklamy juz samodzielnie bedzie sie zajmowała osoba, która do tej pory była pode mną(cała praca tej osoby była tak naprawde moja, a teraz sukcesy przypisuje sie jej), częsc zostaje u mnie (najbardziej nudna, mozolna i monotonna i cieżka) a poza tym zatrudnią jeszcze jedną osobę która bedzie tez na samodzielnym stanowisku. ....I moze jak juz wróce po maciezynskim to znowu zostane kierownikiem...może....Nie wiem czy to hormony i przesadzam, ale czuje sie potraktowana jak smiec, wykorzystana do granic...musialam sie odnależć w kazdej sytuacji, poświęcałam swój prywatny czas dla firmy i to było oczywiste, a jak teraz znalazałm sie w specyficznej sytuacji która bedzie trwała tylko przez jakiś konkretny czas, to wszyscy mają mnie w d....Płakać mi sie chce i najchetniej bym stad wyszła i nie wróciła...wszyscy pracownicy ciągle traktują mnie jak kierownika przychodzą i pytają o rózne sprawy, a ja nie umiem sie nie angażować, a to dopiero pierwszy dzień...ale w takiej sytuacji chyba powinnam być nad wyraz asertywna....z nerwów rozbolał mnie brzuch i głowa....i sie rozpisałam....
 
reklama
Paluszek a oni mogli tak zrobić?, wydaje mi się ze nie... nie rozumiem polityki Twojej firmy, wynagrodzenia z pewnoscią Ci nie potrącą, ale dziwię się ze zabrali Ci stanowisko, to dziwne, ale moze jest ktoś madrzejszy od e mnie aby napisał czy tak mogli zrobić
a swoją drogą nieludzcy :baffled:
 
Do góry