mitra...pamiętam jak na studiach odkrywałam fenomen zdobywania umiejętności językowych, jak dochodziłam do teorii de Sausser'a matko a dopiero praca z dziećmi niepełnosprawnymi..zwłaszcza z głuchymi i autystami uświadomiła mi jak ważny w rozwoju człowieka jest proces-droga zdobywania umiejetności komunikacji..samodzielnej komunikacji.
Już w 6 mies ciąży mózg dziecka odróżnia prozodię mowy, na proces komunikacji składa się nie tylko mowa, ale również ruch gest i mimika. Pierwotnym jezykiem człowieka była komunikacja niewerbalna, którą posługują się m.in. dzieci niepełnosprawne, które zaczynają proces budowania kompetencji językowej...ale by nie zanudzać tu na forum.
Moim zdaniem super sprawa....w Polsce z tego co wiem w powijakach temat się dopiero rozkręca. Jeżeli masz możliwość migania z dzieckiem jak najbardziej polecam. Kontakt w pierwszym roku życia z dzieckiem i komunikacja to niesamowite przeżycie, bo zazwyczaj niespodziewają się rodzice by otrzymać informacje od tej małej istoty. Pracowałam z niemą, ale za to z niesamowitym wyczuciem rytmu i doskonałą mimiką..stworzyła własny system znaków...w wieku 4 lat-5 lat Nikola radziłą sobie doskonale z dziećmi bez potrzeby mówienia.
wprowadzenie u niej komunikacji niewerbalnej w jej przypadku alternatywą był MAKATON wymagało odkodowania systemu znaków którymi ona się porozumiewała...i wprowadzeniu umownych znaków..jak myślisz? ma to sens...ja uważam podobnie jak wielu filozofów XIX wiecznych zajmujących się językiem, że naturalnie ukształtowana zdolność mózgu człowieka do łączenia desygnatu nazwy z z obrazem jest czymś niesamowitym a jak to się odbywa pozostaje nadal w kwestii dociekań i dysput.
reasumując gesty wprowadzone u niemowlaka wpływają na jego rozwój mowy i zdolności językowe a co za tym idzie i inteligencję dziecka.
Zauważyliście, że tak naprawdę dzieci posługują się jezykiem gestów..no bo wspierają w pierwszych latach życia komunikaty gestem mimika np. mówią o psie naśladują go itd.
mam prośbę opisujemy ile dziecko spało ...i jak to dobrze..a napiszcie kobiety rzeczach do których doszłyście poprzez intuicje...ja np. wyczułam, że syn potrzebuje w miarę stałego harmonogramu...zauważyłam, że żle reaguje na poddenerwowanych ludzi... uwielbiam wsłuchiwać się w jego potrzeby i jestem dumna jak trafię..chociaż niby matka ze stażem jestem i to jakim...
geniusia trzym sie dziewczyno ..polecam odpoczynek czyli kilka godzin snu..jakiś ciuch i fryzjera..a małemu nic nie będzie jak zostanie z ojcem może w końcu zrozumie...że dziecko to nie doroślak odrazu i krzykiem nic nie wskóra.