reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Luty 2012

cyśka a czytałaś co pisałam kiedyś o spaniu wcześniaczków, może właśnie to ważne, mój mały ma w łóżeczku i wózku puchową poduchę,,, po zalezeniach rehabilitantki
dzieci po szczepionce różnie reagują, mój po 5w1, rota płakał troszkę, a potem spał kilka godzin a po pneumo płakał ciut a nie spał
daissy zazdroszczę przespanych nocek, u nas 2:30 mam pobudkę co noc

ale jestem wściekła,,, moja suka ma cieczkę, pies sąsiadów nie wiem jak, ale wlazł nam przez płot :(
 
Ostatnia edycja:
reklama
Witajcie dziewczyny!

Nie odzywałam się, chociaż muszę się przyznać, że od czasu do czasu podczytywałam forum w czasie karmienia w telefonie. Ale pisać jedną ręką nie umiem ani w telefonie nie piszę niczego dłuższego niż sms, bo bardzo nie lubię, dlatego się nie odzywałam. Teraz mam dużo do nadrobienia, więc może zacznę od początku:

Zgodnie z planem, 20 lutego (w moje urodziny) przez cc urodził się nasz synek Michałek - 55 cm i 2900 g :-)
Do domu wyszliśmy po 48 godzinach. Mały miał lekką żółtaczkę, która wyszła dopiero w domu, ale nie trzeba było jeździć na naświetlania i zeszła sama. Karmię piersią, a jak tutaj kiedyś pisałam, tego się bałam najbardziej po przejściach z pierwszym synkiem. Na szczęście tym razem żadnych problemów nie było i jak wcześniej zarzekałam się, że chcę karmić tylko pół roku, tak teraz już wiem, że chyba trudno będzie mi się rozstać z tym wyjątkowym przytulaniem i bliskością z dzieckiem :laugh2:

Synek prawie od początku przesypia całe noce - a myślałam, że taki egzemplarz na pewno drugi raz nam się nie trafi ;-)


W drugi dzień świąt ochrzciliśmy Michałka - poczęstunek (obiad i tort) zrobiliśmy w domu. Było 14 dorosłych osób i 5 dzieci. Wszystko zrobiliśmy sami, mąż dzielnie mi w kuchni pomagał i wszystko się pięknie i smacznie udało ;-)

Wczoraj byliśmy na szczepieniu, przy okazji było ważenie i mierzenie - Michaś waży już 4700 g, i mierzy ok. ok. 59 cm. Zaczyna się z niego mała kluseczka robić :-D
Po przyjeździe do domu spokojnie spał, ale wieczorem nóżki mu spuchły w miejscach wkłucia i strasznie płakał. Na szczęście pomógł paracetamol w czopku i godzinne noszenie na rękach. Kiedy w końcu usnął, to spał 3 godziny leżąc na moim brzuchu (obejrzałam w tym czasie wszystkie seriale ;-)), a potem po przebudzeniu był już spokojny. Gorączki nie miał na szczęście. Opuchnięte nóżki smarowałam altacetem w żelu.


Przeczytałam dzisiaj, że czasem Wasze maluszki mają problem z zaparciami. Michałkowi też czasem zdarza się 3-4 dniowa przerwa w robieniu kupy. Wtedy gotuję kompot z jabłek, a potem zjadam te jabłka z kompotu i kompotem popijam. Efekt murowany ;-) Dzisiaj na przykład zjadłam te jabłka o godzinie 11, a o 18 kupa wyszła na plecy, bo w pampersie się cała nie zmieściła :laugh2: Po 4 dniach bez kupy.
Poprzednio czas między zjedzeniem tych jabłek i popiciu kompotem a kupą był taki sam. Mogę więc potwierdzić z całą pewnością, że ten sposób działa i jest naturalny, nie potrzebne są żadne czopki czy termometry...
 
Edytka :))) dzięki za przepis :) ja przez święta nie jadłam jabłek i z dzień przed świętami też :/ i widać że to mógł być błąd. Ale chyba Kacperkowi ten mój koperek pomógł. Kupkę zrobił w sumie 4 razy. A ten czwarty raz, po spacerze, to usrany po pachy, plecki wymazane, musieliśmy go pod prysznic wziąć :-) chusteczkami czy watą tego się nie domyłoby. To była masakra :-) Poza tym przy każdym kupkowym przewijaniu trzeba było całe ubranka zmieniać, zawsze coś przeciekło. Tyyyyle tego było po 2 dniach :szok: a co to by było po 4!!!!
 
Jejku jaki mialam dzisiaj dzien.
Nie bede Was zanudzac moimi problemami z pracownikami, krotko mowiac dzisiaj szkolilam nowa laske.
Bede zolza i juz wiecej zadnej powyzej 40stki nawet nie biore. No masakra.
Laska miala robic tylko lazienki, kuchnie i pralnie; zabralam ja specjalnie na takie najczystsze domki a ona 4,5h czyscila 2 lazienki.
Ja w tym czasie oblecialam 4 sypialnie, bawialnie, 2 x schody, salon, pokoj rodzinny, biuro, jadalnie, hal, pokoj dla gosci, silownie i jeszcze jeden salon w piwnicy i za nia zrobilam pozostale 2 lazienki i jeszcze pol kuchni.
No masakra jakas.
Drugi domek musialam przelozyc bo tam dzieciaki ida spac o 12 i juz bylo za pozno zeby jechac (powinnysmy juz go konczyc).
Na trzecim domku zamiast godziny (2,5 lazienki i kuchnia ale wszystko male) bylysmy 2h i na koniec mam taka babcie gdzie sie robi tylko podlogi i 2 lazienki to zamiast 30 minut laska siedziala godzine.
Druga lazienke robila jak ja juz wszystko zdarzylam odkurzyc, pomc podlogi, pogadac z babcia i centralnie nad nia stalam i ja poganialam.
Pozniej jeszcze bezczelnie do mnie wyjechala z tekstem, ze ona chce zeby jej placic nie dosc, ze gtoowka na co jeszcze bym przystala to po kazdym dniu.
A szkoda gadac.
Laska mnie wkurzyla. Nie dosc, ze mam zakwasy bo nie wprawiona jestem to dzisiaj jeszcze zapieprzalam jak z motorkiem w tylku zeby sie jakos wyrobic.
Jutro juz M idzie do roboty i kurna nie moglam jej dzisiaj na zbity pysk wywalic bo moja Elka wziela 2 dni wolnego.
Ja nie wiem czy ja kiedykolwiek bede miala spokoj z pracownikami.
Moje malenstwo przeszlo na Pampersy numer 3. Tez sie zaczal obesrywac po pachy, a raczej po kolana i zmienilismy.
Poza tym zaczal sie cieszyc jak np. udaje, ze kicham a prowadzi juz cale dialogi z matka.
Acha i odkrylam kolejny plus zastrzyku: dostalam "okres" - delikatne plamienie przez 3 dni. Nawet tamponow na to nie marnowalam, tylko zwykle wkladki uzywalam.
 
hmm ja właśnie wczoraj dziwnie się czułam, takie nieokreślone ćmienie czy coś z podbrzusza, miałam taki 2 fale "dziwnie mi niedobrze" i na wieczór wkładka była poplamiona. Może to właśnie skutki zastrzyku. Wczoraj miałam 8 dzień po podaniu Depo Provery.


Przetrzymłam młodego z karmieniem :) teraz wstawałam przez prawie godzinę i dawałam przy kwękaniu smoka. Wytrzymał naet dłużej niż myślałam :) Zjadł przed kąpielą jakoś 19,30-20.00, po kąpieli strasznie płakał, ale jak chciałam potem dać cycka, to ze 2-3 minuty pomiędlił i zasnął, próbowałam wybudzać, a niuniek dętka :confused: to go specjalnie przystawiłam o 1,30 (bo miałam twardego cyca :zawstydzona/y: i nie chciało mi się laktator wyjmować, i pać mi sie chciało już :zawstydzona/y:), zjadł praktycznie przez sen i tylko przez 15 minut :confused: popłakał koło 3, le zaczełam akcję ze smoczkiem i dopiero teraz ciumka. Może uda się nocki zacząć na stałe ustawić:confused: nie wiem sama.
 
Ostatnia edycja:
witajcie:)
a u nas glutki:( Adaś dostał wczoraj kataru:/ biedny męczył się strasznie w nocy, odciągałam mu tą fridą, ale i tak jest bardzo marudny i senny, w nocy spał mi od 21 do 4 ale w międzyczasie odciagnęłam mu glutki bo strasznie charczało mu w nosie:/ jeść nie chciał dopiero zjadł po 4 i teraz po 7... i śpi biedactwo:( ale nie gorączkuje, więc do lekarza dziś się nie wybiorę, zobaczę co się dziać będzie i w razie gorączki czy kaszlu pójdę jutro do pediatry... ehh chyba na chrzcinach się przeziębił:/
 
Hej kochane

Karolina mi na razie śpi ale już 2 godzinki więc pewnie za moment sie obudzi
Pochwalę się, a właściwe moją córcię bo od kilku dni śpi od 21.00 do 6-7 rano, bez żadnych pobudek, a ja wstaję z całkowicie innym nastawieniem do świata:-D

Ale piękne te nasze dzieciaczki w galerii, napatrzeć się nie mogę:-D i już takie duże

Krisowa ojojoj to teraz nie wiadomo.....trzeba czekać na rozwój wydarzeń odnośnie Twojej suni....najwyżej wciśniejsz połowę szczeniaków sąsiadom....
Dagrab jak miło że zauważyłaś że mnie dawno nie było:-D tak bym chciała być częściej ale malutka strasznie absorbująca. W dzień nie bardzo chce spać a jak śpi to trzeba bujać wózkiem. Dzisiaj coś jej się stało i śpi sama już 2 godzinki, może wejdzie jej to w nawyk;-) hehe Karolina jeszcze po szyje się nie okupkała:-p ale to pewnie jeszcze nas czeka
Dee oj to pewnie ten skok. My już minęłysmy 8 tydzień i mam nadzieję że małej już to nie grozi. Oby Polci szybko przeszło


co do śpiewania to mój mąż jest w tym mistrzem:-D wymyśla takie niestworzone testy że paść można.
Ostatnio co mi utkwiło

Poszła Karolinka do gogolinka, ale nie dotarła bo się potknęła
podniósł ją osiołek i na niego wsiadła
razem pojechali do Jasła....

i to wszystko w melodii "szła dzieweczka do laseczka" ech....
 
Ostatnia edycja:
Ehhh nasza noc w miarę fajna. Pola obudziła się o 2:15 i potem po 5. Troszkę nawet przysnęłyśmy, ale po 6 już nie chciała spać. O 8 znów zjadła i pół godzinki spała. Teraz się wkurza na brzusio, kupka idzie ;-)
Zobaczymy jaki ten dzień będzie.

Nie mam za to siły do witamin. Co jej podam to uleje :-( dziś ulała całość i nie wiem czy podać jej drugą dawkę, bo przecież na pewno nic się nie wchłonęło :confused2:

Wczoraj przyszła karuzela :tak::tak: puściłam jej dziś z rana i najpierw obserwowała a potem zaczepiała zabawki swoim słodkim głosikiem :-) a dostaliśmy Tiny Love Rośnij z muzyką. Fajniutka.

Moje cudo właśnie próbuje usnąć. Ciekawe czy jej się to uda :-)
 
Isia ty to masz historie z tymi pracownicami.
Geniusia- to witaj w klubie, tylko u mnie nie przez zastrzyk powrocila @, tylko juz czas byl(nie karmie piersia).
Edyta- gratuluje synusia, ale my juz wczesniej wiedzialysmy z twojego bloga..bo tam napisalas:p
Co do spania, wczoraj poszla spac kolo 20 i obudzila sie o 4:30 wiec chyba sama wprowadza sobie powoli przespane nocki, zobaczymy jak bedzie dalej....
Teraz marudzi w lozeczku bo karuzelka juz nie gra, ale moze zasnie.U nas nie ma znaczenia czy zasypia na rekach czy sama w lozeczku, w dzien przy zasypianiu zawsze towarzyszy placz okropny, jak na butelasie.Ostatnio mamy juz rytm dnia ktory mi bardzo odpowiada, tylko wczoraj spala 2h w ciagu dnia a pozniej juz kilkunasto minutowe drzemki:wściekła/y: i marudna byla.


Ide polulam ja bo mi sie serce kraje na jej placz... hihi i nie musialam jej lulac, poszlam a tam juz oczka zamkniete i przez sen piojekuje...2 min i i zasnela juz na dobre...hmm ciekawe na jak dlugo.

dee- moja bardzo lubi swoja karuzelke jeszcze do niej nie siega, ale m ostatnio podsunol ja na rekach do niej to gadalai gadala no i w raczki lapala( coraz czesciej uda jej sie cos zlapac).Czasem tez macha tak do nas jak jestesmy blisko twarza jakby nam noski chciala zlapac, slodziak moj.
A dzisiaj jak polozylam ja na moim brzuszkuto sie smiala pelna buzka i oczkami, ale jeszcze zadko w glos.
 
Ostatnia edycja:
reklama
A ja tak sie przeziebila ze w szoku jestem, z dnia nadzien katar bol gardla i lekka temperatura, az sie bojedo malego podchodzic (ma obnizona odpornosc) a w maju ta operacja strasznie boje sie zeby go nie zarazic. Bylam w aptece zeby jakies laki kupic ale nic nie ma co by do mleka nie przechodzilo. Od wczoraj biore gripex i nne, mleko z wielkim bolem do zlewu wylewam, a bobik jedzie na modyfikowanym. No ale juz wole mleko wylac niz jego zarazic :(((((

Podle sie czuje nie chorowalam chyba 2 lata, nawet przeziebienia nie mialam, a wsobote chrzsciny i trzeba jedzonko szykowac, ryczec mi sie chce jak cholera bo ledwo na oczy patrze. Sorki za zatrowanie ale musialam :(
 
Do góry